W kontrowersyjnych okolicznościach zakończył się mecz 29. kolejki IV ligi Pogoni ze Sparta Sycewice.
Przy wyniku 1:0 w 88 minucie za rzekomy faul bramkarza Macieja Gołojucha na zawodniku Sparty sędzia podyktował rzut karny na gości, zamieniony później na gola. Protesty trwały nawet po ostatnim gwizdku. Ekipa Pogoni czuła się mocno skrzywdzona argumentując, że nasz bramkarz był wcześniej faulowany a decyzja została podjęta zbyt pochopnie.
29. kolejka IV ligi, 18 maja 2024 r., godz. 17
Pogoń Lębork – Sparta Sycewice 1:1
bramki: 1:0 Damian Formela (’63), 1:1 Jakub Kościów (’89 k.-)
Pogoń: Gołojuch, Konkel, Błażejczyk, Romanek, Patelczyk, Klecha, Siłkowski, Kowalkowski, Ł. Kowalczyk (’56 Dampc), Stenka (’90 Rogacki), Formela
Sparta: Bielańczuk – Bobrowski, Żuber (’72 Kiełczykowski), Cudziło, Skierka, Kopciński (’64 Kościów), Wójcik, Kosiński (’78 Okrój), Karasiński, Czyż, Adkonis (’64 Ronowski)
żółte kartki: Patelczyk, Gołojuch - Wójcik
Pogoń od pierwszych minut narzuciła mocne tempo. Już w 6 minucie Błażej Siłkowski sprawdził formę Bielańczuka, bramkarz Sparty po uderzeniu z 18 metrów wybił piłkę do boku. W 15 minucie bliscy gola z głowy byli Romanek a w 33 minucie Siłkowski. W obu przypadkach piłka minimalnie mijała bramkę.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Kluczowym momentem gry był rzut wolny z 25 metrów bity przez Martina Romanka. Mocno kopnięta piłkę wybił przed siebie bramkarz Sparty a grający w tym meczu na pozycji napastnika Damian Formela przytomnie wbił ją do bramki.
Kolejny kwadrans to duży napór Sparty i trzeba przyznać, że szczęście Pogonistów. Piłka przeleciała raz obok bramki, potem dwukrotnie trafiła w poprzeczkę, za czwartym razem świetnie interweniował nasz bramkarz.
88 minuta to feralny rzut karny dla gości strzelony na raty przez Jakuba Kościowa. Maciej Gołojuch dobrze wyczuł intencję strzelca i obronił strzał ciałem, przy szybkiej dobitce był już bez szans.
Po meczu powiedzieli:
Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Jestem niezmiernie nieszczęśliwy. Była bardzo duża szansa by w tym spotkaniu zdobyć komplet punktów. Niestety w akcji w polu karnym sędzia podyktował rzut karny i dla mnie w niezrozumiały sposób. Najpierw był nasz bramkarz faulowany, trzymany obydwoma rękami i nie miał możliwości reakcji a w konsekwencji jego ambicji chciał piłkę wybić. Przed tym w jego mogę kopnął przeciwnik i krzyknął „ała” i to już w ogóle jest jakieś kuriozum. Sędziowie widzą jednak lepiej, nie można nawet tego komentować i tyle. Ten 1 punkt musimy szanować, bo z przebiegu meczu obie drużyny stworzyły sobie po kilka dogodnych sytuacji. Można by rzec, że ten wynik w dwie strony mógł się obrócić. Jestem zadowolony z postawy zawodników bo bardzo walczyli i zostawili dużo zdrowia do ostatnich minut. Mamy swoje problemy, było to widać po zmianach, że kadrowo jest zespół pokiereszowany. Tym większy szacunek, że postawili się i zdobyli punkt, który szanujemy.
Marcin Rusakiewicz, trener Sparty: - W pierwszej połowie byliśmy zaskoczeni tym, że Pogoń grała trójką z tyłu i troszeczkę źle się ustawialiśmy w defensywie przez co optyczną przewagę mieli gospodarze. W drugiej połowie mecz był taki zamknięty i czuło się, że tu kto strzeli bramkę to może wygrać to spotkanie. Bramkarz mój popełnił błąd przy uderzeniu z 30 metrów i Pogoń zdobyła bramkę. Gol ten otworzył spotkanie, zaczęliśmy atakować, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji w tym dwie poprzeczki. Dziś byliśmy bardzo nieskuteczni , ale bardzo walczyliśmy o ten remis. Czy rzut karny był, czy nie to nie mi oceniać, bo ja byłem bardzo daleko od tego. Cieszymy się z tego punktu i mam nadzieję, że będzie nas to zbliżyło do tego celu jakim jest utrzymanie. Gratulacje dla moich chłopców że walczyli, starali się, nie odpuszczali do samego końca . Jestem z nich zadowolony.