Z piłkarskiego piekła do nieba w doliczonym czasie gry! Takie emocje tylko na stadionie przy Kusocińskiego! Pogoń – Kolejarz Chojnice 3:2.
5. kolejka IV ligi, 31 sierpnia 2024, godz. 17:30
Pogoń Lębork – Kolejarz Chojnice 3:2
bramki: 0:1 Tobiasz Sawa (‘2), 0:2 Kazuki Kamura (’17), 1:2 Mateusz Dampc (’48), 2:2 Dawid Patelczyk (’59), 3:2 Damian Formela (‘90+4)
Pogoń: Kolke – Michniewicz (’46 Klecha), Romanek, Kaniewski, Balewski, Siłkowski, Pawelczyk, Kowalkowski (’79 Kolasa), Klejsa (68 Ronowski), Parulski (’83 Formela), Dampc (’72 Czecholiński)
Kolejarz: Żakowski – Szostak, Zalewski, Drewek, Szopiński, Pliszka, Kamura (’65 Schulz), Sawa (’84 Nakamura), Prondziński (’60 Grela), Gierszewski (’89 Migulin), Kubiszewski
żółte kartki: Balewski, Dampc, Formela – Szostak, Szopiński
Mecz rozpoczął się fatalnie. Już w 2 minucie po akcji prawą stroną zawodnik gości Tomasz Sawa wyprowadził Kolejarza na prowadzenia. W 17 minucie kolejny cios. Japończyk Kazuki Kamura uderzył z 18 metrów w gąszcz zawodników przed bramką Pogoni i pokonał zasłoniętego bramkarza Kolke.
Pogoń choć częściej utrzymywała się przy piłce nie potrafiła zmienić wyniku spotkania. W 26 i 27 minucie spotkania Michał Kowalkowski dwukrotnie uderzał w kierunku bramki gości i dwukrotnie piłka blisko mijała słupek bramki. Obok bramki zagłówkował też Dawid Patelczyk. Szanse na gola miał w 37 minucie Mateusz Dampc. Jego uderzenie z bliska trafiło jednak wprost w bramkarza.
Tajemnicą pozostaje co w przerwie meczu powiedział swoim zawodnikom trener Mateusz Michniewicz. W każdym razie w drugiej połowie widzieliśmy już zupełnie inną drużynę.
Mocny sygnał, że los meczu można odmienić dał w 48 Mateusz Dampc, uderzając z bliska do bramki po rzucie rożnym bitym przez super asystenta w tym sezonie Michała Kowalkowskiego. Pogoniści grali w tej częściej meczu żwawiej i dokładniej co skutkowało wieloma szansami na bramki. W 59 minucie Mateusz Dampc przeprowadził udaną akcję ofensywną po której odbitą piłkę do siatki na 2:2 ładuje Dawid Patelczyk.
W 73 minucie faulowany w polu karnym był Nikodem Parulski. Gwizdek sędziego jednak milczał. Blisko gola byli po strzałach głową Patelczyk i wprowadzony pod koniec meczu na boisko Damian Formela. Z kolei goście dwukrotnie trafili do bramki Pogoni i dwukrotnie zrobili to z pozycji spalonej.
Nieprzyjemnie wyglądał na 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry faul na Mateuszu Czecholińskim. Nasz napastnik dostał urazu twarzy i nasza drużyna przez wiele minut grała w osłabieniu. Gdy wrócił na boisko stał się współautorem zwycięskiego gola. W 4 minucie doliczonego czasu gry „Czesio” składnie pociągnął akcję prawą stroną boiska, uderzył na dalszy słupek, a tam ofiarnym wślizgiem wjechał Damian Formela zdobywając zwycięską bramkę! Gol w takich okolicznościach wywołał euforię na ławce i trybunach. Po minucie wszyscy byli już pewni - trzy punkty zostają w Lęborku!
Za tydzień u siebie podejmujemy Jaguara Gdańsk
Po meczu powiedzieli:
Mateusz Michniewicz, trener Pogoni: - Pierwsze 45 minut było kompletnie przespane przez nas. Kolejarz świetnie to wykorzystał, bo już w pierwszej minucie zdobyli gola. W 15 minucie oddali drugi strzał na naszą bramkę i zdobyli drugiego gola. Potem mogli zdobyć trzeciego gola po trzecim strzale. My przespaliśmy. Mieliśmy swoje 2-3 sytuacje gdzie można było zdobyć bramkę, ale niestety tego nie wykorzystaliśmy. W przerwie dokonaliśmy kilku zmian, zmieniliśmy sposób atakowania. Bardziej chcieliśmy zagęścić środek, otworzyć skrzydła aby stworzyć sobie miejsce do wbiegania w wolne pole. W ten sposób udało nam się wykorzystać przewagę którą mieliśmy z piłką przy nodze. Warto docenić dziś rezerwowych. Alex Kolasa, Mateusz Czecholiński czy Damian Formela stworzyli sytuację bramkową na 3:2 i dzięki temu zapewnili nam zwycięstwo.
Damian Trzebiński, trener Kolejarza: - Dobrze zaczęliśmy ten mecz, szybko strzelone dwie bramki, wyszliśmy na prowadzenie. Za dużo pozwoliliśmy przeciwnikowi w drugiej połowie, który zepchnął nas do defensywy. Nie potrafiliśmy na to zareagować. Gratuluję drużynie gospodarzy zwycięstwa. My będziemy szukać kolejnych punktów w następnym meczu.