Jak równy z równym przez większość spotkania walczyła drużyna Pogoni z liderującym w tabeli Wikędem Luzino. Po zaciętym meczu obfitującym w sędziowskie kontrowersje Pogoniści o jedną bramkę byli gorsi od gospodarzy.
12. kolejka IV ligi, 19 października 2024, godz. 12
Wikęd Luzino – Pogoń Lębork 2:1
bramki: 0:1 Błażej Siłkowski (’18), 1:1 Filip Sosnowski (’23), 2:1 Marcin Maszota (’82)
Wikęd: Staniszewski – Wachowiak (’60 Kruczkowski), Wilczyński, Kostuch, Zając, Petk, Formela (’75 Machałek), Maszota, Sosnowski (’90 Skurat), Krefft (’85 Wicki), Kurbiel (’60 K. Patelczyk)
Pogoń: Bodył – Michniewicz (’86 Formela), Romanek (’51 Czarnecki), Błażejczyk, Balewski, Siłkowski, Patelczyk, Kowalkowski, Kolasa (’67 Ronowski), Parulski, Dampc
żółte kartki: K. Formela, Petk, Zając, Skurat, K. Patelczyk, – Kolke, Patelczyk (dwie), Parulski
Pogoń rozpoczęła z animuszem. Nie minął jeszcze kwadrans a lęborczanie na koncie mieli składne akcje Parulskiego i Dampca zakończone minimalnie niecelnymi uderzeniami na bramkę gospodarzy.
W 18 minucie gry nastąpiła sensacja z Luzinie. Świetnym uderzeniem z lewej nogi popisał się Błażej Siłkowski i Pogoń wyszła na prowadzenie!
Gospodarze zareagowali szybko i już w 23 minucie po rzucie rożnym i lekkim uderzeniu Filipa Sosnowskiego w kierunku bramki sędzia odgwizdał przy protestach lęborczan gola. Filmowe powtórki nie rozstrzygają czy piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, czy jednak wcześniej nie złapał jej bramkarz Pogoni.
Po przerwie ładny strzał oddał na bramkę gospodarzy oddał Michał Balewski. Odbitą od Staniszewskiego piłkę dopadł jeszcze Alex Kolasa ale uderzył nad bramką. Ten drugi zawodnik jeszcze dwukrotnie zagroził bramce Wikędu.
Wikęd im bliżej końca meczu rozkręcał się coraz bardziej. Największe zagrożenie sprawiał ofensywny Filip Sosnowski.
Ogromne kontrowersje w Luzinie rozegrały się w 83 minucie gdy po rzucie rożnym w zamieszaniu bramkowym Wikęd strzelił za sprawą Marcina Maszoty na 2:1. Pogoniści protestowali, że bramka padła ze spalonego a wcześniej był faul. Do tego wcześniej gospodarze nie oddali piłki po faulu i wybiciu poza boisko piłki przez bramkarza Pogoni co podgrzało atmosferę. Emocje na boisku sięgnęły zenitu, posypały się czerwone kartki dla naszego sztabu oraz Dawida Patelczyka, który przedwcześnie musiał opuścić boisko za dwie żółte kartki. Sędzia doliczył aż 8 minut.
Tuż przed końcem Kordian Błażejczyk główkował jeszcze tuż przy słupku, lecz nie zdołał odmienić losów spotkania. Pogoń mocno postawiła się niepokonanemu w tym sezonie Wikędowi Luzino, zabrakło niewiele by w trudnego terenu wywieźć punkty.
- Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze od fantastycznego uderzenia Błażeja Siłkowskiego na 1:0. Po kilku minutach Wikęd odpowiedział, a sędzia uznał bramkę choć piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Lekko podcięło to nam skrzydła – nie krył irytacji po meczu trener Pogoni Mateusz Michniewicz. - Staraliśmy się odpowiadać kontratakami i mieliśmy swoje sytuacje. Niestety w 82 minucie sędzia popełnił błąd nie odgwizdując faulu na Balewskim. Potem, aut, rzut rożny i bramka na 2:1 z pozycji spalonej. Bardzo szkoda meczu w Luzinie. Nie byliśmy w stanie zapunktować. Zawodnicy zostawili dziś dużo zdrowia na boisku i bardzo dobrze wykonywali założenia na mecz. Niestety przez decyzje na które nie mieliśmy wpływu przegraliśmy mecz.
Zapis transmisji wideo meczu Wikęd Luzino - Pogoń Lębork - TUTAJ