Niedosytem zakończył się sobotni mecz Pogoni z Radunią Stężyca. Choć tabela wskazywała, że zdecydowanym faworytem była Pogoń spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
15. kolejka IV ligi, 9 listopada 2023 r., godz. 13
Pogoń Lębork – Radunia Stężyca 2:2
bramki: 1:0 Mateusz Dampc (’14), Christian Domaschke (’54), 2:1 Błażej Siłkowski (’78), 2:2 Fabian Bukowski (’83)
Pogoń: Kolke – Ronowski (’60 Czarnecki), Kaniewski, Romanek, Michiewicz (’67 Kolasa), Patelczyk, Kowalkowski, Parulski (’87 Klejsa), Klecha, Dampc (’79 Formela)
Radunia: Buchalik – Wysiecki, Bukowski, Lejk, Gębiś, Deja (’76 Pawłowski), Domaschke, Litwin (’80 Maliszewski), Brzeziński, Czerwiński, Tylkowski
żółte kartki: Pawłowski - Romanek
Trener Michniewicz wyznaczając skład musiał poradzić sobie z lukami w obronie. Z powodu pauzy za kartki nie mógł zagrać Balewski, z kolei Błażejczyk był kontuzjowany.
Pogoniści z werwą natarli na gości wypracowując na początku spotkania kilka dogodnych sytuacji. W 11 minucie blisko gola był Nikodem Parulski. W 14 minucie nie pomylił się Mateusz Dampc pakując piłkę do siatki na 1:0 pod dograniu piłki z boku.
Furę szczęścia mieliśmy w 28 minucie gdy Kamil Brzeziński uderzył w słupek bramki Pogoni. Chwilę później po uderzeniu Dampca piłka ponownie zatrzepotała w bramce Raduni. Sędzia asystent podnosząc chorągiewkę wskazał, że nasz zawodnik był niestety na pozycji spalonej.
Po zmianie stron goście ze Stężycy pokazali charakter i uskrzydleni bramką na 1:1 Christiana Domaschke do końca spotkania walczyli o jak najlepszy wynik, wypracowując wiele groźnych sytuacji, jak choćby Litwina w 65 minucie spotkania, gdy piłka o centymetry minęła bramkę.
Ożywienie w grze Pogoni wniósł wprowadzony w 67 minucie Alex Kolasa. Uderzenie prosto w bramkarza, rajdy na bramkę gości i kluczowy rzut wolny po faulu przy polu karnym Raduni to elementy z których zapamiętamy tego gracza. I właśnie po rzucie wolnym po faulu na kolasie w 78 minucie do wrzuconej w pole karne piłki dopadł Błażej Siłkowski. Odbita od bramkarza piłka ponownie trafiła pod nogi „Siłka”, którym za drugim razem przyłożył celnie i skutecznie. Prowadzenie Pogoni nie trwało jednak długo. Już w 83 minucie Fabian Bukowski po rzucie rożnym doprowadził do wyrównania.
Końcówka to szaleńcze ataki obu drużyn, wybicie piłki z linii bramkowej Pogoni i efektowne nożyce Damiana Formeli po których mógł paść zwycięski gol dla Pogoni. Wynik nie uległ jednak zmianie. Podział punktów stał się faktem.
- To był wyrównany mecz który z przebiegu był na remis, choć my czujemy się mocno rozżaleni, bo dwa razy prowadziliśmy i dostaliśmy na 10 minut przed końcem bramkę w kuriozalny sposób. Po rzucie rożnym trzech zawodników Raduni wbiega w nasze pole karne, nikt z naszych zawodników nie zareagował. – relacjonuje spotkanie trener Pogoni Mateusz Michniewicz - Straciliśmy dwa ważne punkty, które mogą nas dużo kosztować. Ta strata punktów nie powinna nam się przydarzyć. Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego wyniku.