{jgxtimg src:=[images/stories/trol/walne_2011_03/walne_2011_net_10.jpg] width:=[90] style:=[float:left;margin-right:5px] title:=[Nowy Zarząd Klubu LKS Pogoń, od lewej: Wojciech Potrykus (tenis stołowy), Mariusz Tkaczyk (prezes klubu), Marcin Gosz (piłka nożna), Andrzej Długi (koszykówka)]}15 grudnia br. podczas Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego wybrano nowe władze klubu. Po niecałych 2 tygodniach od wyborów postanowiliśmy przedstawić członków nowego Zarządu i zapytać ich o pomysły na czteroletnią kadencję.

Pierwszym odpytywanym jest wiceprezes Zarządu ds. piłki nożnej Marcin Gosz.

Marcin Gosz to kto?
- 32 lata, żonaty, dwoje dzieci Jakub i Maciej. Od zawsze tj. 16 lat zawodowo związany z motoryzacją. Z początku pracowałem w naszej niewielkiej rodzinnej firmie. Po paru latach usamodzielniłem się i prowadzę własne przedsiębiorstwo, szkolę też uczni w zawodzie mechanik pojazdów samochodowych.

Przygoda z Pogonią datuje się od…
- To były czasy 3 ligi i największych sukcesów piłkarzy Pogoni, gdy jako dzieciak chodziłem na mecze. Potem była przerwa. Około 2 lata temu Pan Czesław Szydłowski zaprosił mnie na mecz Pogoni i tak już zostało. Kolejne miesiące to zapoznawania się z otoczeniem klubu, osobami które go tworzą, zawodnikami i pierwsze klubowe problemy, które jako zapaleniec starałem się je rozwiązywać. Podziwiałem zapał trenera Roman Rubaja, który dla klubu jest dostępny 24 godziny na dobę. To nie jest trener który odbębni trening i jedzie do domu, on cały czas żyje piłką. Przez zawiłości klubowe przeprowadził mnie Janusz Pomorski, który służył mi radą, sam angażując się w tematy klubowe na maksa.

Czy można powiedzieć, że jest Pan nowym człowiekiem w lęborskiej piłce?
- Na pewno tak, choć mam już jakiś staż. Członkiem zarządu sekcji piłki nożnej jestem formalnie od kilku miesięcy, od ponad roku uczestniczyłem we wszystkich spotkaniach zarządu. Orientuje się w problematyce klubu dość dobrze.

Jakie cele chce Pan zrealizować jako dowódca piłkarskiej Pogoni?
- Na pewno cel numer jeden to utrzymanie seniorów w 4 lidze. Kolejny to lepsza organizacja szkolenia młodzieży, w tym ujednolicenia systemu szkolenia. System opracują oczywiście nasi trenerzy, którzy są najlepszymi fachowcami od szkolenia. Maja wiedzę i doświadczenie niezbędne do tego aby to zadziałało. To cele krótkoterminowe. Długofalowe wymagają dużego wysiłku finansowego jak i ludzkiego. Na pewno 3 liga w Lęborku i pełny stadion ludzi to cel do którego dziś zaczynamy iść.

Jakie są największe problemy przed którymi stoi dziś piłkarska Pogoń?
- Największe problemy to jak wszędzie finanse. Dzięki wkładowi Miasta Lębork są one stabilne, ale potrzeby są dużo większe. Sekcja od lat nie ma długów, wydaje tyle ile ma dochodów, dyscyplina budżetowa jest twardo realizowana. Mamy kilku sponsorów i to są ważne pozycje w naszym budżecie, zawsze jednak może być tych środków więcej. Trzeba nad tym pracować.

Podczas wyborów na prezesa nie miał Pan kontrkandydatów. Czy to jest dobra sytuacja?
- To prawda. W wyborach nie miałem kontrkandydata. Konkurencja zawsze dobrze wpływa na rywalizację, wiem to po prowadzeniu własnej firmy. Konkurencja po prostu popycha nas do przodu. Z drugiej strony moja kandydatura była wypracowana i zaproponowana przez Zarząd sekcji piłki nożnej, który widział we mnie najlepszego kandydata. To z tymi ludźmi będę teraz pracował. Dobrze, że wybór na prezesa znalazł powszechną akceptację wewnątrz sekcji.

Jakie były Pana pierwsze kroki po wyborze na prezesa?
- Przede wszystkim analiza budżetu i oczekiwanie na rozstrzygnięcie konkursu na przyznanie środków na sport przez Miasto. Podział środków odbywa się w tym roku na podstawie nowej uchwały Rady Miasta Lęborka i wszyscy musimy się nowych zasad uczyć. To od wyniku tego konkursu będziemy wiedzieli na co nas stać w 2012 roku. Na dniach odbędzie się kolejne spotkanie Zarządu sekcji, jeszcze w tym roku chcę się spotkać z przedstawicielami kibiców Pogoni z Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Lębork, po Nowym Roku spotkanie z kadrą trenerską. Do tego bieżące kontakty z obecnymi i potencjalnymi sponsorami, przymiarki transferowe i tak dalej.
Przy okazji chciałbym zaprosić wszystkich fanów i miłośników futbolu do współpracy, pracy jest bardzo dużo.
Na koniec chciałbym sprostować zdarzenie z naszym trenerem Romanem Rubajem. Kilka miesięcy temu w mediach pojawiły się nie do końca prawdziwe fakty o rezygnacji czy też dymisji trenera które w rzeczywistości nie miały miejsca.



Prezes Klubu Mariusz Tkaczyk – 20 lat na służbie w Pogoni

Od 20 lat jest Pan związany z Pogonią jako kierownik biura. Jakie były powody, że zdecydował się Pan startować na prezesa klubu?
- Powód jest jeden i zasadniczy, propozycję objęcia funkcji Prezesa Zarządu Lęborskiego Klubu Sportowego Pogoń złożył mi Zarząd klubu na posiedzeniu w dniu 7 grudnia 2012r. W tym też dniu, w formie jednogłośnie podjętej uchwały Zarząd klubu rekomendował moją osobę jako kandydata na Prezesa.

Jest pan etatowym pracownikiem klubu jako kierownik biura pełniącym jednocześnie społecznie funkcje prezesa. Czy nie zachodzi tu konflikt interesów?
-  W mojej ocenie jak również w ocenie Zarządu Klubu taki problem nie istnieje. Rozważając powyższe wątpliwości należy przede wszystkim rozróżnić dwie całkowicie odrębne sytuacje prawne. Pierwsza dotyczy relacji zachodzącej między pracownikiem a zakładem pracy, którym jest Lęborski Klub Sportowy Pogoń z wszystkimi dalszymi konsekwencjami wynikającymi ze stosunku pracy. Druga z tych sytuacji obejmuje relacje oraz wzajemne prawa i obowiązki pomiędzy Prezesem klubu, a klubem. Pełnienie funkcji Prezesa klubu nie zwiększa ani nie zmniejsza uprawnień pracowniczych unormowanych w prawie pracy. Pracownik, który jest jednocześnie Prezesem klubu, z tego tytułu nie znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji. Prawa i obowiązki zarówno pracownika, jak i Prezesa klubu nie są wspólne i podlegają odrębnym reżimom prawnym. Statut klubu w sposób jednoznaczny określa uprawnienia Prezesa klubu, które w większości dotyczą reprezentowania klubu na zewnątrz. Decyzje strategiczne podejmuje Zarząd Klubu, a nie jednoosobowo Prezes. Ponadto zgodnie z zapisami statutu odpowiednikiem Zarządu klubu są na szczeblu sekcji Zarządy poszczególnych sekcji sportowych. Sekcje są autonomiczne w zakresie podejmowania decyzji związanych z ich bieżącą działalnością oraz w zakresie dysponowania środkami finansowymi przydzielonymi przez Władze Samorządowe, Zarząd klubu oraz sponsorów.

Nie miał Pan żadnego kontrkandydata. Czy to jest dobra sytuacja? Otrzymał Pan w głosowaniu delegatów zdecydowane poparcie od wszystkich sekcji. Jak Pan to traktuje?
- Przede wszystkim traktuje to jak wyraz zaufania oraz ocenę mojej dotychczasowej pracy. Nie do mnie należy ocena braku kontrkandydata, czy też kontrkandydatów. Każdy z delegatów miał prawo oraz statutową możliwość zgłoszenia innego kandydata.

Jaki ma Pan pomysł na prezesurę? Co zamierza Pan zrobić na dziś i w perspektywie?
- Tak jak wcześniej powiedziałem to sekcje sportowe oraz życie kreuje bieżącą działalnością klubu. W tym miejscu jest jednak za wcześnie na określenie perspektyw oraz priorytetów. W najbliższych dniach zwołam pierwsze posiedzenie nowego Zarządu klubu. Na nim ustalimy plan pracy oraz kierunki działań na najbliższe miesiące.

Czy któraś ze sekcji jest Panu najbliższa?
- Wszystkie działające w klubie sekcje sportowe są dla mnie tak samo ważne.



Andrzej Długi, wiceprezes Zarządu ds. koszykówki

Żołnierz zawodowy, wójt Cewic z tymi funkcjami kojarzyliśmy Pana w ostatnich latach. Czym teraz zajmuje się człowiek odpowiedzialny na koszykówkę w Pogoni Lębork?
- Jestem emerytowanym oficerem Lotnictwa Morskiego, mam 65 lat. Aktualnie pracuje jako kierownik Klubu Wojskowego Jednostki Wojskowej 4653 w Siemirowicach.

Z jakich powodów zdecydował się Pan kandydować na prezesa sekcji koszykówki?
- „Czym za młodu skorupka nasiąknie tym…” - działałem w Klubie Sportowym "Leśnik" Cewice. To tutaj wspólnie z synem Piotrem zakładaliśmy drużynę koszykówki. W Gminie Cewice jest dużo utalentowanych koszykarzy. Szkoda, że brakuje trenera. Przez ostatnie lata byłem „nieetatowym” kierownikiem drużyny koszykarzy Pogoni Lębork.

Jak Pan ocenia sytuację, że nie miał Pan kontrkandydata w wyborach? Czy to jest taka niewdzięczna funkcja, że nikt się do tego nie pali?
- Nie ukrywam, że kiedy przedstawiono mi propozycję kandydowania na funkcję wiceprezesa ds. koszykówki w Zarządzie LKS Pogoń biłem sie z myślami. Miałem wątpliwości. Objęcie tej funkcji po legendarnym prof. Ryszardzie Rozwadowskim to oczywiste wyzwanie. Myślę, że argumenty Profesora zdecydowały.

Otrzymał Pan zdecydowane poparcie w wyborach. Jak Pan traktuje taki kredyt zaufania?
- Nie miałem kontrkandydata - to raczej smutne zdarzenie. Jest tylu zdolnych młodych działaczy sportowych! Tylko, że to wszystko robimy społecznie - za darmo. Rzeczywiście uzyskałem dobry wynik w wyborach. Duży kredyt zaufania od kibiców. Musze wszystko spokojnie rozważyć, zapoznać się z otoczeniem, sprawami klubu i sekcji. Czas pokaże.

Jaki ma Pan pomysł na swoją prezesurę? Jakie wyzwania stoją przed Panem na dziś i w perspektywie?
- Pomysł na prezesurę wykrystalizuje się w najbliższym czasie po poznaniu szczegółów pracy w Zarządzie Klubu, po rozmowie z trenerem, Profesorem i innymi działaczami oraz kibicami koszykówki. Na razie głównym zadanie jest - nie utracić nic z dorobku Poprzednika i kontynuować dobry pomysł poprzedniego Zarządu o współpracy z innymi Klubami i sekcjami koszykówki. Wezwań jest dużo m.in. przekonanie ludzi - władzy samorządowej i darczyńców, że bez ich wsparcia nie będzie w Lęborku dobrej koszykówki. Samo miasto z przychylnym nam Burmistrzem i Radą Miasta to stanowczo za mało. Trzeba koniecznie utrzymać bardzo dobre relacje z ludźmi nas wspierającymi. Szukanie młodych talentów koszykarskich przy stosowaniu zasady trenera, że gramy zawodnikami z Lęborka i Powiatu Lęborskiego. Jest wiele spraw i wiele problemów do załatwienia.


Wojciech Potrykus, wiceprezes zarządu ds. tenisa stołowego

Zdecydował się Pan kontynuować swoją misję i jako jedyny wiceprezes Pogoni. Co o tym zadecydowało, jakie wyzwania przed stoją w nadchodzącej 4-letniej kadencji wiceprezesa?
- Członkowie obecnego Zarządu sekcji tenisa stołowego Pogoni Lębork udzielili mi absolutorium za poprzednią kadencję i dali kredyt zaufania na następną, za co jestem im wdzięczny. Bez wsparcia członków Zarządu działalność sekcji nie była by na tyle efektywna i skuteczna. Wspólne cele działacze wyznaczyli przed sekcją trzy lata temu i starają się je realizować. Są to ambitne i długofalowe zadania, które wymagają wiele pracy i wysiłku ze strony działaczy, a przede wszystkim zawodników. Chcemy kontynuować dotychczasowe wysokie wyniki sportowe sekcji, ale także propagować wśród mieszkańców Lęborka ideę aktywnego spędzania czasu wolnego przy stołach tenisowych.