X Kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej 02.10.2005 r., g. 12
POGOŃ LĘBORK- ZS DAMNICA 1-0 (0-0)
• Łapigrowski (70)
POGOŃ: Sęktas- Małecki (kpt.), Jasiński, Trawiński- Łapigrowski, Bomba , Piotrowski, Tkaczenko, Iwosa (87 Batis)- Brudzyński (84 Czaja), Konkel (46-P.Bojarski-75 Kozakiewicz)
Trener: Piotr Klecha
ZS: Chęciński- Ł.Szyszka, Wojtanek, B. Czarnuch (42 W.Michalski), Buchholz-Czerwonka (46 Pawelczyk), P.Czarnuch (kpt.), M. Michalski, Pulut (78 Ryta)- Zagórowski, G.Michalski (30 Prokop ż.)
Trener: Jerzy Mazepus
Sędziowie: A.Borucki, P. Myśliwiec, A.Czyż
Przed tygodniem serię trzech kolejnych zwycięstw Pogoni Lębork przerwał beniaminek z Korzybia. Zespół Sportowy Damnica, występujący również pierwszy sezon w V lidze, wyjechał z Lęborka bez zdobyczy punktowej, mimo, iż przez długi okres utrzymywał się rezultat bezbramkowy. Gola na wagę trzech punktów uzyskał w 70 minucie Łukasz Łapigrowski, przy wydatnej pomocy bramkarza gości.
Pod hasłem "Marsz ku odrodzeniu" w niedzielne południe zgromadzili się na stadionie sympatycy Pogoni. Specjalne zaproszenie, z prośbą o uświetnienie swoja obecnością, kierujący sekcją wystosowali do władz miasta i powiatu oraz do tych, którym nie jest obojętna przyszłość lęborskiej piłki. Na trybunach o godna oprawę i doping zadbali najwierniejsi fanatycy. Zawodnikom obu drużyn nie pozostało nic innego, jak udanie wpisać się w szczególny charakter tego dnia.
W przeciągu całego spotkania drużyną lepszą byli gospodarze, choć długo kazali czekać na udokumentowanie przewagi W 6 minucie Brudzyński skierował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W kolejnych minutach kibice byli świadkami dośrodkowań z lewej strony Tkaczenki, bądź z prawej Łapigrowskiego, których żaden z partnerów nie potrafił zamienić na gole. Najlepszą okazję zmarnował Konkel w 26 minucie, strzelając głową nad poprzeczką. Cztery minuty później kontuzjowanego napastnika Damnicy Michalskiego zmienił Prokop. Najładniejszą akcję meczu zawodnicy Pogoni przeprowadzili w 37 minucie, kiedy z własnej połowy kilkoma podaniami szybko znaleźli się pod polem karnym gości, jednak i wówczas zabrakło wykończenia. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy, po zderzeniu głową z Iwosą, boisko opuścił B..Czarnuch, którego zmienił W. Michalski. Do przerwy goście nie wypracowali sobie sytuacji do objęcia prowadzenia.
W czasie przerwy pokaz dotychczas nabytych umiejętności zaprezentowali najmłodsi adepci sztuki futbolowej spod znaku UKS 3/Pogoni, z rocznika 1995, podopieczni Andrzeja Małeckiego.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się P. Bojarski, zastępując Konkela. Podobnie jak w pierwszych 45 minutach optyczną przewagę posiadali lęborczanie, natomiast goście ograniczali się do przerywania akcji jak najdalej od własnego pola karnego. Dużym zagrożeniem były stałe fragmenty gry w wykonaniu Łapigrowskiego. W 58 minucie, po jednym z rzutów rożnych, Piotrowski uderzył piłkę głową tuż przy słupku, ale z linii bramkowej wybił ją obrońca. Chęcińskiego nie zaskoczył także Iwosa sześćdziesiąt sekund później, który strzelił w środek bramki. Po chwili ten ostatni prostopadłym podaniem obsłużył Tkaczenkę, ale jego strzał został zablokowany. Napór gospodarzy wzrastał. W 61 minucie, po rożnym Łapigrowskiego głową zgrywał w polu karnym Piotrowski, jednak Brudzyński nie trafił czysto w piłkę. Chęciński mógł wykazać się w 63 minucie, kiedy po centrze Łapigrowskiego z rzutu wolnego, Małecki strzelił w "okienko". Wreszcie nadeszła 70 minuta. Kolejny rzut rożny w wykonaniu Łapigrowskiego, piłkę łapie świetnie spisujący się dotychczas Chęciński, aby po chwili skierować ją do siatki. Gol samobójczy po niefortunnej interwencji odebrał gościom nadzieję na korzystny rezultat, który już do końca spotkania nie uległ zmianie. Po tym meczu Pogoń Lębork zajmuje 6 miejsce, tracąc 4 punkty do lidera.
Piotr Klecha, trener Pogoni:
"Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa, które powinno być bardziej okazałe. Uważam, że dzisiejszy mecz był najciekawszym z rozegranych na własnym stadionie. Cieszy również, że coraz więcej młodych zawodników wchodzi do zespołu."