10 kolejka IV ligi, 3 października 2020, godz. 14
Powiśle Dzierzgoń – Pogoń Lębork 0:0
Powiśle: Kowalski – Gutorski, P. Maluchnik, Mac. Pietrzyk, Gwóżdź, Orłowski, Przybylski, Mat. Pietrzyk, M. Maluchnik, Krysiński, Lewandowski
Pogoń: Labuda – Okrój (’46 Stenka), Kostuch, Siłkowski, Kochanek, Musuła (’69 Dobek), Iwański (’75 Choszcz), Kozerkiewicz, Atanacković, Miotk, Formela
kartki: Maluchnik – Atanacković, Iwański
sędziowie: Daniel Szajerski, Adam Grabowski i Zbigniew Hrynaszkiewicz
Wyjazdowy punkt z Dzierzgonia wywiozła drużyna Pogoni. W spotkaniu z Powiślem padł wynik 0:0.
W meczu z powodu pauzy za czwartą żółtą kartkę nie mógł zagrać Kwaśnik. Spotkanie rozpoczęło się dobrą sytuacją Kozerkiewicza. Prawy skrzydłowy po rzucie z autu był bliski gola. Swoje sytuacje miał też Wojciech Musuła. W 18 minucie piłka po uderzeniu kapitana drużyny nisko minęła poprzeczkę. Jeszcze lepszą okazję zawodnik ten miał w 23 minucie, gdzie uderzenie z 4 metrów broni bramkarz Powiśla. W pierwszej części meczu Pogoń dominowała, częściej utrzymywała się przy piłce, choć trzeba przyznać, że gospodarze też wypracowywali sytuacje bramkowe. Raz po uderzeniu zawodnika Powiśla piłka przeleciała nad poprzeczką, drugi raz minęła słupek.
W przerwie trener Walkusz dokonał zmiany w grze młodzieżowców. Młodziutkiego Arka Okroja zmienił o rok starszy Franek Stenka. Druga połowa to okazja dla gospodarzy, którzy mogli strzelić do pustej bramki po wznowieniu gry, czy sytuacja w 62 minucie gdy piłka po rzucie wolnym pośrednim w naszym polu karnym uderzyła w mur.
W rewanżu na kwadrans przed końcem najskuteczniejszy piłkarz Pogoni Aleksandar Atanacković uderzył nad bramką, a strzał Błażeja Siłkowskiego obronił bramkarz Powiśla.
W meczu nie zabrakło kontrowersji sędziowskich. Zawodnicy Pogoni dwukrotnie reklamowali zagranie ręką w polu karnym gospodarzy, szczególnie przy sytuacji gdy naciskany piłkarz gospodarzy leżąc na ziemi zagarnął pod siebie piłkę ręką. W doliczonym czasie gry po rzucie wolnym dla Powiśla niesiona wiatrem piłka uderzyła w dalszy słupek i wyszła w pole.
Mecz ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem co przyniosło cenny wyjazdowy punkt.
- Jak nie możesz wygrać to zremisuj – przypomniał po meczu jedno ze swoich ulubionych piłkarskich porzekadeł trener Waldemar Walkusz. – Mieliśmy więcej z gry, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, szczególnie w pierwszej połowie meczu. Zdobyty dziś punkt trzeba szanować. Dzierzgoń to trudny teren. Generalnie mecz oceniam pozytywnie. Brawa dla zawodników za walkę i postawę.