14. kolejka IV ligi, 31 października 2020 r., godz.14
Pogoń Lębork – Wikęd Luzino 0:1 (0:1)
bramka: Opłatkowski (’17)
Pogoń: Labuda – Okrój, Siłkowski, Kochanek, Kozerkiewicz, Dobek, Janowicz, Kwaśnik (’55 Choszcz), Atanackovic, Miotk (’75 Stenka), Kostuch
Wikęd: Smolak – Landowski, Regulski, Lisowski, Kożyczkowski, Czoska, Borski, Wicoń (’67 Barzowski), Formela (’87 Droździel), Murakowski (’65 Wiczkowski), Opłatowski (’75 Mienik)
żółte kartki: Kozerkiewicz, Dobek, Kochanek - Murakowski, Landowski, Formela, Wiczkowski
sędziowie: Mirosław Cyrson, Radosław Cyrson i Andrzej Cyrson
Sytuacje były, ale… Porażką zakończył się dla seniorskiej drużyny Pogoni Lębork mecz 14. kolejki IV ligi z Wikędem Luzino. Trener Walkusz nie mógł skorzystać z kilku kluczowych zawodników. W kadrze zabrakło z powodu choroby Artura Formeli, Wojciecha Musuły czy Przemysława Iwańskiego. Ten ostatni z gry wyłączony jest na co najmniej miesiąc. Do tego Łukasz Kwaśnik przez cały tydzień był przeziębiony.
W wyjściowej „11” od 1 minuty zagrał więc Kozerkiewicz i Janowicz. W ataku kolejny raz wystawiony został Przemek Kostuch.
Drużynę gości oficjalnie poprowadził w tym meczu trener Wojciech Krasucki. Zastąpił on zawieszonego za czerwoną kartkę w poprzednim meczu Tomasza Bronera. Trener Broner był jednak obecny na meczu na ławce rezerwowych Wikędu, oficjalnie w innej roli.
Pierwszy kwadrans upłynął na ofensywie Pogoni, która praktycznie nie schodziła z połowy gości. To jednak drużyna z Luzina otworzyła wynik. W 17 minucie nie naciskany Krystian Opłatowski precyzyjnym strzałem wyprowadził drużynę Wikędu na prowadzenie. 25 minuta to kolejne zagrożenie bramki Labudy. Po rzucie wolnym piłka minimalnie minęła bramkę.
Najwięcej sytuacji dla Pogoni wypracował Atanacković. W 36 minucie piłka po jego kopnięciu uderzyła w zewnętrzną część słupka. Tuż przed przerwą „Aleks” trafił w poprzeczkę. Odbitą od bramki piłkę uderzył do siatki Kostuch. Sędzia wskazał jednak spalonego.
Po zmianie stron kolejną setkę zaliczył Opłatowski. Piłka szczęśliwie minęła naszą bramkę. Pod nieobecność Wojtka Musuły opaskę kapitana w militarnej stylizacji założył Adrian Kochanek. To właśnie ten zawodnik po godzinie gry mógł doprowadzić do remisu, gdy dobrze dysponowany bramkarz gości Tycjan Smolak zderzył się ze swoim zawodnikiem i odkrył bramkę. Niestety misternie przygotowywane uderzenie „Adiego” zostało zablokowane. 75 minuta to nieuznana bramka Atanackovicia (spalony). Trzy minuty później mocny strzał „Aleksa” broni bramkarz. Ostatnie 10 minut to ofensywna gra na trójkę obrońców. Niestety bez efektów bramkowych.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Jestem rozczarowany grą, wynikiem i naszą postawą na boisku. Wychodzi na to, że osłabienie kilkoma zawodnikami jest widoczne aż nadto. Brakowało Formeli, Musuły i Iwańskiego. Co do samego przebiegu spotkania to jest to nieprawdopodobne, bo stworzyliśmy kilka sytuacji i strzeliliśmy dwie bramki, a przegraliśmy mecz 0:1. Przy pierwszej zdobytej przez nas bramce przez Kostucha nie mogło być mowy o spalonym Atanackovica. „Aleks” uderzył z głowy w poprzeczkę, Kostuch dobił. Było to w linii ławki rezerwowych, nie mogło być mowy o spalonym. Co do drugiej bramki trudno się wypowiadać, działo się to po drugiej stronie boiska. Chłopaki mówili, że była to czysta sytuacja, spalonego nie było. Trzeba było strzelić dzisiaj cztery bramki aby zremisować. Nasza sytuacja kadrowa jest bardzo ciężka. Trzeba zrobić wszystko by skompletować skład na następne mecze.
Wojciech Krasucki, trener Wikędu: - Najważniejsze że zdobyliśmy dzisiaj 3 punkty, długo na nie czekaliśmy. To trzeci nasz wygrany mecz w sezonie. Co tydzień po to wychodzimy na boisko i cieszymy się, że dziś to się udało. Myślę, że mądrze rozegraliśmy ten mecz , czekaliśmy na to co się wydarzy na boisku. Pogoń naciskała, miała przewagę. Udało się wyjść z tego obronną ręką i wygraliśmy.