1. kolejka IV ligi, 7 sierpnia 2021 r., godz. 17

Pogoń Lębork – MKS Władysławowo 1:2 (1:1)
bramki: 1:0 Kwaśnik (‘25), 1:1 Ilanz (’37), 1:2 Klecha (’46)

Pogoń: Kolke – Kozerkiewicz, Musuła, Kochanek, Raulin (’72 Formela), Siłkowski (’60 Pawlik), Wojda, Kwaśnik, Piór, Iwański, Atanacković (’77 Janowicz)

MKS: Miotk – Bigott, Gołubiński, Kleser, Kryczka, Srok, Kwaśnik, Białek (’88 Pankiewicz), Dawidowski, Klecha, Ilanz

żółte kartki: Siłkowski – Srok, Białek, Bigott

sędziowie: Marcin Skwiot, Maciej Fluder, Mateusz Zieliński

Falstartem sezon 2021/22 rozpoczęła drużyna seniorów Pogoni. W inauguracyjnym meczu w Lęborku z MKS-em Władysławowo górą byli goście.

Zmiany kadrowe w letniej przerwie było widać na boisku. Na lewej obronie zagrał Adrian Raulin, pozycję defensywnego pomocnika obsadził Damian Wojda, na szpicy zagrał z kolei doświadczony Aleksandar Atanacković. Początek spotkania był dość wyrównany, choć to goście znad morza w pierwszym kwadransie mieli więcej klarownych sytuacji. Najgroźniejsza z nich to strzał z dystansu Dawidowskiego wybroniony przez Kolke. Blisko gola dla Pogoni był po 20 minutach gry Damian Wojda. Piłka uderzona z 20 metrów trafiła w słupek! Pięć minut później bezbłędny był Łukasz Kwaśnik. Po szybkim ataku i dograniu piłki od Iwańskiego Kwaśnik odwrócił się i kropnął blisko prawego słupka. Bramkarz gości był bez szans.

Mimo optycznej przewagi Pogoni goście wyrównali za sprawą doskonale znanego w Lęborku Sylwestra Ilanza. Napastnik MKS-u w 37 minucie strzelił na 1:1 głowa po wrzutce z boku. Tuż przed gwizdkiem na przerwę sam na sam z bramkarzem gości był Piór. Uderzenie na krótki słupek zostało wybronione.

Po przerwie goście szybko wychodzą na prowadzenie. Nieporozumienie w naszej defensywie i najskuteczniejszy w ubiegłym sezonie zawodnik MKS-u Dominik Klecha wyprowadza swój zespół na prowadzenie.

Gra się ożywiła, także dzięki zmianie ustawienia Pogoni na trójkę obrońców. Warto zaznaczyć, że goście mieli krótką ławkę rezerwowych i dokonali w meczu tylko jednej zmiany w samej końcówce. Aktywni przy ławkach byli trenerzy obu zespołów. Akcji ofensywnych nie brakowało, zabrakło wykończenia i ostatniego podania. Mimo naporu Pogonistów wyniku nie udało się zmienić. Punktów poszukamy w kolejnych spotkaniach.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Otwierając wynik i grając u siebie, a wcześniej przypomnę mieliśmy jeszcze słupek oraz 2-3 inne sytuacje w którym można było lepiej dograć i podwyższyć prowadzenie w kuriozalny sposób tracimy dwie bramki. Najpierw dajemy dośrodkowanie i z trzeciego meczu Ilanz stoi sam i uderza praktycznie do pustej bramki. Druga bramka to nie ma żadnego wytłumaczenia dla nikogo. Długa piłka zagrana z 30 metra, nasz obrońca daje się przepchnąć, niefortunnie bramkarz wychodzi z bramki i robi się 1:2. Potem mamy co najmniej trzy sytuacje gdzie powinny bramki paść. Widać, że po ruchach kadrowych zespół nie stanowi takiej siły jak w poprzednim sezonie. Czeka nas trudny sezon i walka o każdy punkt. Teraz trzeba skupić się na kolejnych meczach. Za tydzień czeka nas najtrudniejsze spotkanie, wyjazd do Gedanii Gdańsk, która po dużych wzmocnieniach celuje w 3 ligę.

Sobiesław Przybylski, trener MKS-u: - Bardzo udana inauguracja dla naszego zespołu i ważne 3 punkty na trudnym terenie. Mamy swoje problemy, kilku zawodników od nas odeszło. Do tego praca sezonowa i inne obowiązki sprawiły, że dziś mieliśmy ograniczone pole manewru co do kadry, ale tak się rodzi zespół. Widać to było doskonale po drugiej strzelonej dla nas bramce. Dodało to animuszu i werwy w mój zespół. Radość po meczu była wielka i zasłużona. Gratuluję moim chłopakom zdobycia 3 punktów, a zespołowi Pogoni i trenerowi Waldkowi i Wam tutaj wszystkim również życzę jak najlepszych wyników. Miło mi się tu przyjeżdża do Lęborka, a dziś udało mi się w końcu jako trenerowi gości wygrać na tym ciężkim terenie.