13. kolejka IV ligi, 13 października 2018, godz.14
GKS Kowale – Pogoń Lębork 2:0 (1:0)
bramki: 1:0 Przybylski (’31), 2:0 Przybyszewski (’75)
GKS: Krawcewicz - Sobisz, Gładczuk, Lipski, Łaszczuk -
Przybylski, Domjan (’71 Kloskowski), Przybyszewski, Cieślikowski - Patok
(’49 Kesler) - Kwasny (’81 Ter-Petrosyan)
Pogoń: Labuda – Kliński, Musuła, Nowakowski, Michor – Janowicz –
Stankiewicz, Atanacković (’70 Szymański), Iwański, Węgliński – Kochanek
żółte kartki: Domjan, Cieślikowski - Musuła
- Dopóki starczyło nam sił to walczyliśmy, potem było gorzej. Na nic
nie narzekam. Wiem czego się podjąłem. Zaczynamy solidną pracę, za
tydzień derby – mówił po spotkaniu w Kowalach, debiutujący w roli trenera w tym sezonie trener Waldemar Walkusz.
Nowy impuls to był jeden z głównych powodów zmiany szkoleniowca w środku
rundy jesiennej. Trener Walkusz pierwszy trening przeprowadził w
czwartek. Drugi raz z drużyną spotkał się w meczu. Pogoń do spotkania
przystąpiła w nowym zestawieniu i ustawieniu. Do zespołu powrócił
obrońca Jakub Nowakowski, a od pierwszej minuty na prawej stronie
defensywy zagrał Michał Kliński. System gry 4-1-4-1. Najbardziej
wysuniętym zawodnikiem z przodu był Adrian Kochanek.
Gospodarze przez cały mecz starali się wykorzystywać atuty wąskiego
boiska. Byli w tym skuteczni. Pierwszą bramkę GKS zdobył po rzucie z
autu na środek boiska gdzie piłkę do siatki skierował Piotr
Przyblski. Druga bramka padła kwadrans przed końcem z rzutu rożnego.
Na listę strzelców wpisał się Jan Przybyszewski.
Po stronie szans Pogoni dwa razy dobrą sytuację miał Kochanek. Raz
strzał z 16 metrów wybronił bramkarz, drugi raz w dobrej sytuacji dograł
do kolegi, ale bez powodzenia.
Bohaterem spotkania można uznać Patryka Labudę. Trzy wybronione akcje
sam na sam i parada po precyzyjnym uderzonym rzucie rożnym uchroniła
nasz zespół przed wyższą porażką.
Za tydzień w Lęborku derby z Gryfem!