24. kolejka IV ligi, 30 marca 2019, godz. 16
Pogoń Lębork – Bytovia II Bytów 5:0 (2:0)
bramki: Dobek (’23), 2:0 Miszkiewicz (’32), 3:0 Miotk (’54), 4:0 Atanacković (’63), 5:0 Kochanek (’70)
Pogoń: Labuda – Michor (’51 Miotk), Musuła, Kostuch, Kochanek,
Atanacković, Szymański, Janowicz, Węgliński (’59 Fol), Dobek,
Miszkiewicz, (’75 Blachowski)
Bytovia II: Stachyra – Chajecki (’80 Wdowiak), Szymanowski,
Procyszyn, Witkowski, Błaszkowski, Jeżewski (’46 Leik), Wasiak, Zblewski
(’46 Hering), Kropidłowski, Syldatk (’83 Chłopecki)
żółte kartki: Janowicz – Witkowski, Wasiak
sędziowie: Łukasz Karski, Maciej Fluder, Marcin Talaśka,
To był koncertowy mecz! W 24. kolejce IV ligi drużyna Pogoni wysoko
pokonała rezerwy pierwszoligowej Bytovii Bytów 5:0. Pogoniści dominowali
na boisku, pokazali tak długo wyczekiwaną skuteczność i zachowali zero z
tyłu!
Zaczęło się od wypadku… Na rozgrzewce Przemysław Iwański nieszczęśliwie
wpadł na Maćka Szymańskiego i zwichnął sobie boleśnie palec u lewej
ręki. Zamiast na boisko pojechał na SOR, a w jego miejsce w składzie
wskoczył „Mario” Węgliński.
Goście z Bytowa przyjechali młodym składem, choć z pięcioma
wzmocnieniami z pierwszej drużyny (Arsenij Procyszyn, Krzysztof
Kropidłowski, Maciej Błaszkowski, Łukasz Wasiak i Dawid Witkowski).
Mimo tego od początku meczu to Pogoń nadawała ton gry. To co
najważniejsze wydarzyło się po 20 minucie. Najpierw Atanacković uderzył
blisko słupka, a chwilę później kolejną asystę dołożył w sezonie Mariusz
Węgliński. Gdy dośrodkowywał z lewej strony za pierwszym razem Janowicz
minął się z piłką, minutę później było idealnie, bo Wojciech Dobek z
głowy wyprowadza Pogoń na prowadzenie! Zdobycie bramki jeszcze bardziej
pobudziło Pogoń. Janowicz uderza przy słupku, znowu było blisko.
Wystawiony na prawym skrzydle pomocnik rozegrał kolejne dobre spotkanie.
32 minuta to kolejna wrzutka z lewej strony Węglińskiego, Gracjan
Miszkiewicz skutecznie przepchnął się w polu karnym Bytovii i uderzył z
bliska na 2:0. Pogoń dominowała, często przejmowała piłkę na połówce
Bytovii a Labuda nudził się w bramce.
Po zmianie stron Pogoń jeszcze bardziej podkręciła tempo. Świetnie w
mecz wszedł Wiktor Miotk. Nasz młody pomocnik potrzebował tylko 2 minut
na strzelenie gola! Bytovia starała się kontrować, udało się gościom po
jednej akcji nawet uderzyć w słupek.
W naszej drużynie wielu zawodników próbowało strzelać na bramkę. W 62
minucie po uderzeniu z dystansu Kochanka Stachyra wybija piłkę przez
siebie, minutę później nie miał już nic do powiedzenia po strzale
Aleksandra Atanackovicia.
Wysoki wynik na 5:0 ustalił na 20 minut przed końcem z rzutu wolnego
bitego tuż przed linią pola karnego Adrian Kochanek. W poprzeczkę przed
końcowym gwizdkiem uderzył także Atanacković. Pogoń – Bytovia II 5:0! Za
tydzień wyjazd do Dzierzgonia na Powiśle.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Nie powiem, że zagraliśmy
bardzo dobre zawody. Zagraliśmy poprawnie, tak jak to miało wyglądać.
Cieszę się, że zespół dał się przekonać do tego aby zagrać wyżej,
agresywnie, to poskutkowało. Bytovia mimo młodego składu to doświadczony
zespół, do tego 2-3 zawodników doświadczonych. Nie doszukiwałbym się
jakieś braku woli walki ze strony Bytovii, ale to my zagraliśmy twardo,
staraliśmy się piłkę przechwycić już na 30 metrze i zdało to dziś
egzamin. Wynik 5:0 może trochę za wysoki, może Bytovii ta jedna bramka
też by się przydała z przebiegu gry. Dobry mecz dla kibiców. Życzę
powodzenia dla i pierwszego i drugiego zespołu Bytovii by się utrzymali w
lidze. Gratuluję mojemu zespołowi, widać że ta forma idzie wyżej, oby w
następnych meczach wyglądało to równie dobrze, przede wszystkim wola
walki i ambicja to się liczy.
Wojciech Musuła, kapitan Pogoni: - My robimy swoje, w każdym
meczu gramy o 3 punkty i się cieszymy kiedy wygrywamy. Zdarza się, że
jak nie można wygrać to trzeba zremisować. Tracimy mało bramek, dziś
strzeliliśmy bardzo dużo, tylko należy się z tego cieszyć. Mimo wyniku
5:0 trzeba było na to zapracować i drużyna na to zapracowała.
Artur Chajecki, trener Bytovii II: - Ciężko się pozbierać po
takim nokaucie. Szczerze mówiąc jako trener spodziewałem się takiej gry,
bo doskonale znam trenera Walkusza, znam jego charakter i wiem, że
zawsze świetnie potrafi ten charakter swojej drużynie przekazać.
Dostaliśmy dziś dość srogą lekcję i nie chcę się tutaj tłumaczyć zbyt
młodym zespołem. Grali u nas chłopcy nawet z 2002 rocznika, jak bramkarz
choćby. Martwi mnie, że zawiedliśmy całym zespołem, ciężko mi znaleźć
jakieś pozytywne punkty, choć w drugiej połowie były 2-3 zaczepne akcje,
ale to ciągle mało. Młodzież nie podjęła walki, martwi też, że 2-3
doświadczonych zawodników o dość mocnym CV też nie odnalazło się na
boisku. Inaczej wyglądało to w Kolbudach gdzie graliśmy nie wiele innym
składem (zwycięstwo 5:1) gdzie był jeszcze doświadczony Sebastian
Kamiński. Tam młodzież przy dobrych starszych kolegach zagrała ambitnie i
tak jak tego sobie zażyczyliśmy. Dzisiaj przeciwnik nas rozszarpał,
dość szybko rozpracował, to dobra lekcja dla nas wszystkich, szczególnie
dla młodych zawodników.
Kacper Chajecki, zawodnik Bytovii II: - Nie podjęliśmy dziś za
bardzo walki, Pogoń pokazała nam jak się gra w piłkę. Zagrali bardzo
agresywnie, bardzo wysoko i nie radziliśmy sobie z tym.