30. kolejka IV ligi, 4 maja 2019, godz. 17

Pogoń Lębork – Wikęd Luzino 3:0 (1:0)
bramki: 1:0 Atanacković (’14), 2:0 Miszkiewicz (’74), 3:0 Atanacković (’83)

Pogoń: Labuda – Kliński (’85 Miotk), Szymański, Kostuch, Kochanek, Jeruć, Dobek (’61 Fol), Janowicz (’66 Węgliński), Atanacković, Iwański (’82 Stankiewicz), Miszkiewicz

Wikęd: Składanowski – Siebert, Lisowski, Borski, Bank, Mich. Dąbrowski, Mienik, Tobiaski, Kędziora (’66 Selonke), Czoska (’34 Kożyczkowski), Mat. Dąbrowski

sędziowie: Marcin Skwiot, Kamil Bartkowiak, Paweł Grzybek

Trzy punkty zostały w Lęborku! Dwa trafienia Atanackovicia i gol z głowy Miszkiewicza dały Pogoni zwycięstwo 3:0 w meczu 30. kolejki IV ligi z Wikędem Luzino.
Trener Waldemar Walkusz w porównaniu z poprzednim meczem ze Stolemem dokonał kilki roszad. Na środku obrony z Kostuchem w miejsce kontuzjowanego Musuły zagrał Szymański, a na prawej stronie obrony od pierwszej minuty zadebiutował wiosną Kliński. Do pierwszego składu awansował Jeruć, a opaskę kapitana założył Kochanek.

Mecz groźnie rozpoczęli goście, a dokładnie Paweł Czoska uderzając z rzutu wolnego tuż przy słupku Labudy. Kapitan Wikędu na boisku przebywał ciut ponad pół godziny. Z bolesną kontuzją opuścił boisko w 34 minucie. Wcześniej, bo na minutę przed pierwszym kwadransem wynik otworzył Aleksander Atanacković, który musnął głową piłkę bitą z rzutu wolnego przy silnym wietrze przez Przemysława Iwańskiego. Szybko strzelona bramka pomogła uspokoić grę, choć goście grali ambitnie a gra była rwana i przerywana faulami. Najlepszą szansę na bramkę w pierwszej odsłonie gry miał ponownie Atanacković. Po wybiegnięciu bramkarza z Luzina daleko przed bramką „Aleks” stanął przed szansą przelobowania golkipera, zdecydował się jednak na podanie do Miszkiewicza, a sędzia odgwizdał spalonego…

W drugiej połowie napór Pogoni był jeszcze większy. W 74 minucie po rzucie rożnym Węglińskiego z głowy celnie uderza Gracjan Miszkiewicz i mamy 2:0. Trzecia bramka to „profesorskie”, na luzie uderzenie Atanackovica w sytuacji sam na sam ze Składanowskim. Pogoń pewnie wygrywa z Wikędem i przesuwa się o oczko w górę tabeli. Za tydzień trudny wyjazd na Gedanię Gdańsk.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Cieszą trzy punkty i okazała wygrana, aczkolwiek ten mecz kosztował mnie sporo nerwów. Prowadząc 1:0 pozwoliliśmy parę razy zepchnąć się w naszą szesnastkę i nie było może klarownych sytuacji, ale było kilka dośrodkowań gdzie zawsze wszystko może się wydarzyć. Zdawałem sobie sprawę, że w takiej sytuacji kadrowej w jakiej jest Wikęd musieliśmy w tym meczu szukać tylko 3 punktów. My powinniśmy szybciej, już do przerwy wykorzystać sytuacje jakie się nadarzyły, chociażby „Aleks” gdy „Greku” przejął piłkę od bramkarza. Była pusta bramka i nic z tego nie wyszło. Jeszcze były takie z dwie sytuacje na bramki. Potem w drugiej połowie pod koniec było już lepiej. Wikęd jesienią pograł bardzo dobrze i teraz może grać inaczej, wprowadzać młodzież. My musimy w każdym meczu szukać jeszcze punktów. Cieszę się, że udało nam się w tym meczu je zdobyć. Mamy ich już 31. Musimy zapewnić sobie spokojny byt w IV lidze, mamy przed sobą jeszcze 8 spotkań.

Michał Jeruć, zawodnik Pogoni: - Trzy punkty bardzo cieszą, zasłużyliśmy na tą wygraną. Cała drużyna dała sto procent z siebie. Mam nadzieję, że w każdym meczu damy jeszcze więcej zaangażowania i walki, bo naprawdę w tym meczu wyglądaliśmy bardzo dobrze. Mecz kibicom mógł się podobać. Na pewno włożyliśmy całe serce, całe zaangażowanie, cały trud z treningów w to spotkanie. Mam nadzieję, że na trybunach było to widać. Cieszy dobra atmosfera, która jest w drużynie. Na pewno to pomaga wygrywać mecze.

Paweł Radecki, trener Wikędu: - Gospodarze w tym meczu na pewno popełnili mniej błędów niż mój zespół i potrafili te nasze błędy wykorzystać. Mimo naszych kadrowych problemów, kontuzji, kartek, chciałbym pochwalić zawodników. Staraliśmy się dzisiaj podjąć wyzwanie i staraliśmy się do końca szukać swoich okazji. Jesteśmy trochę w innym miejscu niż Pogoń. Mamy swoje priorytety, dziś grało kilku juniorów na boisku bo idziemy z tą stronę. Z drugiej strony szkoda, że nie strzeliliśmy bramek i nie poszukaliśmy punktów.

Jakub Tobiaski, zawodnik Wikędu: - Z pozycji na boisku Pogoń była dziś zdecydowanie silniejsza, szybsza i skuteczniejsza ze stałych fragmentów gry, dwie bramki tak padły.