Pogoń Lębork – Jantar Ustka 5:1 (4:0)
bramki: 1:0 Iwański (‘7), 2:0 Miszkiewicz (’13), 3:0 Miszkiewicz
(’19), 4:0 Miszkiewicz (’21), 4:1 Czubak (’85), 5:1 Atanacković (‘90+2)
Pogoń: Labuda – Michor (’90 Frącek), Musuła, Kostuch, Kochanek,
Dobek (’85 Bigus), Jeruć, Iwański (’82 Blachowski), Atanacković,
Węgliński (’78 Miotk), Miszkiewicz
Jantar: Rykowski – Brzostowicz (’46 Zborowski), M. Dawid (’78
Kaczmarek), K. Dawid, Żebrowski, Łukasik, Granosik, Miecznikowski (’78
Wasiuk), Nałęcz, Wójcik, Czubak (’88 Hypek)
sędziowie: Tomasz Konkel, Roman Stanisławczyk i Łukasz Sieradzki
Nokaut w pierwszych 21 minutach! Tak wyglądał mecz 36. Kolejki IV ligi pomiędzy Pogonią Lębork a Jantarem Ustka.
Już w 7 minucie wynik otworzył Przemysław Iwański. Potem do głosu
doszedł wystawiany konsekwentnie na pozycji napastnika Gracjan
Miszkiewicz. Dokonał sprawy wielkiej. W 8 minut strzelił 3 bramki!!!
Celne trafienia „Greka” w 13, 19 i 21 minucie ustawiły mecz. Pogoń miała
w pierwszej połowie jeszcze co najmniej dwie sytuacje bramkowe.
Szanowała przy tym swoje siły myśląc by ekonomicznie dotrwać do końca
toczonego w palącym słońcu meczu. We wtorek przedostatni w sezonie mecz z
GKS-em Przodkowo.
Druga połowa była bardziej wyrównana, a pod koniec meczu trener Walkusz
wysłał na boisko naszych młodzieżowców. Honorowe trafienie dla Jantara
zdobył w rzutu karnego po faulu pod koniec meczu Karol Czubak. W
doliczonym czasie gry wynik podbił niezawodny Aleksandar Atanacković.
Pogoń Lębork – Jantar Ustka 5:1!!!
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Bardzo szybko zrealizowaliśmy
swój plan który polegał na tym by zaatakować bardzo wysoko, praktycznie
od szesnastki przeciwnika atakować i starać się odebrać piłki, tworzyć
sytuacje. Po 31 minutach prowadziliśmy już 4:0 i mieliśmy kilka sytuacji
na bramki. Obawiałem się troszeczkę drugiej połowie by nie wkradło się
trochę nonszalancji w grę, mówiłem też zawodnikom w szatni byśmy nie
forsowali tempa. Po pierwsze straszny upał, a po drugie przed nami
jeszcze dwa mecze, w tym ten z Przodkowem we wtorek. W związku z tym
druga połowa wyglądała troszeczkę inaczej. Oczywiście denerwowałem się w
drugiej połowie, lecz nie o wynik, ale o to, że zawodnicy mieli swoje
pomysły indywidualne na grę. Nie bardzo mogliśmy skleić z tego akcji. Po
stracie jedynej bramki szybko się zmobilizowaliśmy i zaczęliśmy to co
mieliśmy grać cały czas. Padła piąta bramka. Mecz kibicom mógł się
podobać. W kolejnym meczu strzelamy 5 bramek. Te nasze zwycięstwa są
dość okazałe. Mnie osobiście cieszy klasyczny hat-trick Gracjana
Miszkiewicza, który miał tych sytuacji w rundzie wiosennej strasznie
dużo, a dziś zmieścił piłkę w bramce i to trzy razy. Za to wielkie brawa
dla niego jak i dla zespołu za to co zrobili. W tej chwili mamy już 41
punktów. Gdyby troszeczkę szczęścia na początku nam dopisało to pewnie w
środku tabeli byśmy byli.
Mirosław Iwan, trener Jantara: - Uważam, że dziś nie wypadliśmy
zbyt dobrze. Szczególnie początek meczu gdy w 8 minut tracimy 3 bramki.
Ciężko się podnieść po takim początku gdy przeciwnik po czterech
skutecznych kontratakach prowadzi 4:0. W drugiej połowie podjęliśmy
walkę, mieliśmy swoje sytuacje, strzeliliśmy jedną bramkę. Gdyby mecz
podzielić na pół to oglądaliśmy dwa różne mecze. W pierwszej połowie
Pogoń była zdecydowanie lepsza. W drugiej mecz był wyrównany i nawet w
bramkach był remis. O wszystkim zadecydował początek gdzie nie weszliśmy
dobrze w mecz. Aczkolwiek uważam, że nasza porażka była za wysoka. Boli
mnie to, że drugi raz z rzędu tracimy tyle goli, razem było ich aż 11.
Trzeba wyciągnąć z tego konsekwencje. Nie wiem czy połowa drużyny była
już na wakacjach, czy myślami jest gdziekolwiek. Brak koncentracji i
nasza pozycja w tabeli, pewne utrzymanie dało zawodnikom luz w głowie i
brak odpowiedzialności na boisku.