37. kolejka IV ligi, 18 czerwca 2019, godz. 18
GKS Przodkowo - Pogoń Lębork 2:1 (0:1)
bramki: 0:1 Jeruć (‘2), 1:1 Łapigrowski (‘80), 1:2 Niedźwiecki (‘90+2)
GKS: Kamola - Wroński (‘63 Klecha), Łapigrowski, Patelczyk, Karniluk, Matys, Patok (’46 Duszkiewicz), Wesołowski (‘21 Robakowski), Kwaśnik (‘72 Wieczorek), Ruszkul, Niedźwiecki
Pogoń: Labuda - Szymański, Musuła, Kostuch, Kochanek (’40 Węgliński), Jeruć, Dobek, Michor, Atanacković, Iwański (’85 Miotk), Miszkiewicz
Niewiele zabrakło piłkarzom Pogoni do zapunktowania na trudnym terenie Przodkowie. W 37. kolejce IV ligi Pogoń przegrywa z 5. drużyną ligi GKS-em Przodkowo tracąc decydującą bramkę w doliczonym czasie gry.
Mecz rozpoczął się idealnie. Już w 2 minucie podanie od Michora skutecznie wykorzystuje Michał Jeruć wyprowadzając lęborczan na prowadzenie. Po kwadransie gry szansę na podwyższenie wyniku ma młody Jakub Michor. Piłkę w ostatniej chwili łapie jednak bramkarz gospodarzy. Tuż przed przerwą z powodu kontuzji boisko opuszcza Kochanek, zastąpił go Węgliński.
Mecz był wyrównany, jego finał należał jednak do GKS-u. Na 10 minut przed końcem prostopadła piłka trafia do Piotra Łapigrowskiego i ten udem wbija ją do siatki. Za chwilę faulowany w polu karnym był Miotk, sędzia nie podyktował jednak rzutu karnego. W doliczonym czasie gry gola na wagę 3 punktów wbił Pogoni Mateusz Niedźwiecki. GKS – Pogoń 2:1.
- Nie jestem zadowolony z meczu, bo jak tu być zadowolony, gdy cały mecz się prowadzi, a przegrywa w doliczonym czasie gry - mówił kilkanaście minut po zakończonym spotkaniu trener Pogoni Waldemar Walkusz. – Po zejściu z boiska Kochanka grało nam się trudniej, choć dalej kontrowaliśmy grę. Wydawało się, że nic nam się już nie stanie. Niestety w końcówce tracimy dwie bramki w tym ostatnią po dwóch rzutach rożnych dla nas. Poszła kontra, nie zdążyliśmy się cofnąć, wielka szkoda.
Przed nami ostatni mecz sezonu.
W niedzielę 23 czerwca o godz. 17 podejmujemy Anioły Garczegorze.