7. kolejka IV ligi, 15 września 2019, godz. 17
Pogoń Lębork – Cartusia Kartuzy 3:2 (2:1)
bramki: 0:1 Rypel (’25), 1:1 Jeruć (’30), 2:1 Miotk (’32), 2:2 Adamkiewicz (’52 k.-), 3:2 Miszkiewicz (’79)
Pogoń: Labuda - Kliński, Kostuch, Siłkowski, Kochanek, Musuła
(’74 Dobek), Jeruć, Iwański (’69 Kwasnik), Atanacković (‘90+1 Janowicz),
Miotk (’84 Michor), Miszkiewicz
Cartusia: Babiński – Jankowski, Mach (’46 Raulin), Dawidowski,
Turowski (’82 Sierszyński), Kuss, Ustowski (’69 Wenta), Adamkiewicz,
Zapora, Bodzak, Rypel
żółte kartki: Jeruć, Labuda – Adamkiewicz
sędziowie: Krzysztof Kochel, Adam Kwapisiewicz, Mateusz Stępniak
Kto przybył w deszczową pogodą na Kusocińskiego nie mógł narzekać. W 7.
kolejce IV ligi, Pogoń pokonała byłego lidera rozgrywek Cartusię Kartuzy
3:2! To był miły dla oka piłkarski pojedynek z zmieniającym się jak w
kalejdoskopie wynikiem, wieloma bramkami i sytuacjami podbrakowymi.
Trener Walkusz znowu zaskoczył ustawieniem. Pod nieobecność
kontuzjowanego napastnika Damiana Podkańskiego w ofensywną rolę kolejny
raz wcielił się Gracjan Miszkiewicz. W pomocy zagrał kapitan Wojciech
Musuła i pozycja ta bardzo służyła doświadczonemu zawodnikowi, który
wykreował wiele groźnych sytuacji i zaliczył asystę. Drugą młodość
przeżywa na boisku Aleks Atanacković, to był jego mecz! Cieszą bramki
naszych wychowanków, a najbardziej jak zwykle najmłodszego na boisku
Wiktora Miotka.
W mecz lepiej weszli goście i to oni mieli więcej okazji strzeleckich w
pierwszej części spotkania. Ostrzeżeniem była akcja sam na sam Pawła
Rypla w 18 minucie, kiedy to Labuda z trudem wybił piłkę na róg. W 25
minucie Rypel się już nie pomylił i uderzył celnie po serii precyzyjnych
podań zawodników Cartusi w okolicach naszego pola karnego.
Stracona bramka podziałała dla Pogonistów motywująco. Po pół godzinie
gry Jeruć ze znaną sobie determinacją przepchnął się w środku pola przez
obrońców gości i uderzył celnie na 1:1. Dwie minuty później było już
2:1 po golu Wiktora Miotka! Wcześniej piłkę przebił kapitan Musuła, a
młodemu skrzydłowemu nie pozostało nic innego niż zamknąć uderzeniem
dogranie z boku. To był czas, gdy Pogoń wypracowała sobie dużą przewagą.
Najgroźniejsze sytuacje wykreował Musuła raz strzelając obok bramki
(rykoszet od zawodnika Cartusii), drugi raz uderzając z głowy w
poprzeczkę.
Po zmianie stron, podobnie jak we wcześniejszym meczu z Gwiazdą szybko
tracimy bramkę. W polu karnym faulował Labuda za co obejrzał żółty
kartonik. Rzut karny na remisową bramkę 2:2 zamienił Marcin Adamkiewicz.
63 minuta to świetna sytuacja Miszkiewicza i Iwańskiego. Po uderzeniu
tego drugiego piłka minimalnie minęła słupek.
Zwycięstwo w 79 minucie dał Gracjan Miszkiewicz. Po uderzeniu z głowy z
asysty Atanackovicia piłka przekroczyła linię bramkową i wyszła w pole.
Sędzia nie miał wątpliwości wskazując na środek boiska.
Pogoń – Cartusia 3:2! Za tydzień wyjazd na Gedanię Gdańsk.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Nie ukrywam, że obawiałem się
tego spotkania. Zespół z Kartuz bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach,
praktycznie do ubiegłej niedzieli był niepokonanym zespołem, gdzie miał
zaskakującą porażkę z Gryfem 2:3. Dziś w takich samym stosunku mieli
wynik. Po stracie bramki zespół pozytywnie zareagował, ruszył do
odrabiania strat i już po paru minutach było 1:1, gdy zdecydowanie w
pole karne wszedł Michał Jeruć. Za chwilę Miotk strzela na 2:1. Nie
zwalniamy tempa, do przerwy mieliśmy co najmniej trzy sytuacje, w dwóch z
nich piłka zakręciła się na poprzeczce, Cartusia też wybijała z pustej
bramki. Gdybyśmy to wykorzystali grałoby się spokojniej. Cieszę się,
że zespół zaczął wracać na normalne tory, że przypomina już Pogoń z
ubiegłego sezonu, że nie poddajemy się, walczymy do końca. Spotkanie
mogło się podobać dla kibiców, nie tylko z powodu trzech zdobytych
bramek, ale też z poziomu gry i spotkania. Wyglądało to całkiem dobrze.
Cartusia pokazała, że nie przez przypadek liderowała długo w
rozgrywkach. Życzę jej powodzenia w kolejnych spotkaniach. My się trochę
odbiliśmy, mamy już 9 punktów i możemy z optymizmem patrzeć w
przyszłość.
Przemysław Kostuch, zawodnik Pogoni: - Po takim meczu jak
dzisiaj, wielu może uwierzy w swoją wartość . Ja osobiście jestem
zadowolony z tego co graliśmy. Po straconej bramce zaczęliśmy wreszcie
grać w piłkę, gdzie zarzucano nam, że gramy tylko długą piłkę i nic
więcej. Stąd też wiele sytuacji jakie mieliśmy w meczu. Gdyby Wojtek
Musuła jeszcze dwie bramki strzelił nikt by nie miał pretensji. Cartusia
bardzo dobrze się broniła. Rozdajemy też prezenty, nie może być tak,
że w każdym meczu oddajemy bramki za darmo. Mam nadzieję, że w przyszłym
meczu trochę lepiej zagramy z tyłu, a z przodu niech będzie tak jak
dzisiaj.
Błażej Adamus, trener Cartusi: - Pogoń Lębork popełniła dwa błędy
w defensywie, my popełniliśmy trzy i przegraliśmy mecz. Niestety
ponosimy drugą porażkę. Jedynie pocieszające jest to, że odrobiliśmy
lekcję z zeszłego tygodnia, bo nie straciliśmy żadnej bramki ze stałego
fragmentu gry.
Marcin Adamkiewicz, zawodnik Cartusi: - Każdy z kibiców co
przyszedł dziś na mecz z pewnością był zadowolony z tylu bramek.
Wynikało to też z tego, że obie drużyny popełniło dużo błędów w
defensywie. Dzisiaj gospodarze popełnili o jeden błąd mniej. Przede
wszystkim był to mecz walki, bez względu na warunki jakie panowały i
można powiedzieć, że błędy zadecydowały o tym, że drużyna z Kartuz jest
bez punktów.