22 kolejka Słupskiej klasy Okręgowej, 22 maja 2010r. godz. 17
Jantar Ustka – Pogoń Lębork 0:0
Jantar: Mariak – Próchnicki, Jarowski, Kotłowski, Badowski, Terefenko, Kowalewski (85’ Jurkiewicz), Solczak, Budziński (73’ Oczujda), Iwański, Jodłowski (46’ Podedworny)
Pogoń: Skrzypczak – Jasiński, Smolarek, Kozakiewicz (87’ Błaszkowski), Główczeski (80’ Malek), Iwosa, Stankiewicz, Witkowski, Mielewczyk (89’ Michta), Chmielewski, Gaffke (74’ Kupczyk)
Bezbramkowym remisem zakończył się mecz o „sześć punktów” pomiędzy Jantarem Ustką a Pogonią Lębork. W czasie gdy na stadionie przy ul. Sportowej w Ustce trwał mecz 1. i 3. drużyny w tabeli Słupskiej Klasy Okręgowej w Człuchowie Piast wysoko pokonał pretendenta do awansu do IV ligi Karola Pęplino 3:0. Końcówka sezonu zapowiada się więc interesująco, a szansę na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej mają nadal Jantar, Karol i oczywiście Pogoń.
Do Ustki drużyna Pogoni wyruszyła bez Andrzeja Kołuckiego, Adama Żuchowskiego i Sławomira Trawińskiego. W ich miejsce trener Rubaj zabrał do nadmorskiego kurortu zawodników z Juniora A Łukasza Główczeskiego, Dariusza Kupczyka i Bartosza Żmudzkiego.
Pierwsza połowa spotkania nie była ucztą dla koneserów futbolu. Mecz toczył się w środkowej części boiska, z której obie drużyny rzadko wychodziły pod pola bramkowe. Wybijanie piłek, faule to najczęstszy scenariusz tej części meczu wzbogacony o pojedyncze akcje, w których to Jantar starał się nadawać ton. W 8. minucie na bramkę Mariaka próbuje uderzać Gaffke po dograniu Stankiewicza, ale strzał był za lekki. W rewanżu trzy minuty później Budziński strzela w długi róg trafiając w słupek. Była to najlepsza okazja dla gospodarzy w całym meczu. Negatywnym bohaterem spotkania został w 28. minucie zawodnika Jantara Adrian Solczak, który po brutalnym faulu na Stankiewiczu zobaczył czerwony kartonik. Przewaga jednego zawodnika zapowiadała, że szanse Pogoni rosną. Wcześniej jednak Główczeski wybija ofiarnie piłkę z pola karnego przy groźnej akcji Jantara na polu karnym Pogoni, a Smolarek za faul otrzymuje w 45 minucie żółtą kartkę.
Po zmianie stron, ton na boisku nadawali Pogoniści, choć i Jantar miał kilka sytuacji strzeleckich. W 65 minucie Gaffke wyszedł sam na sam z obrońcami Janatara lecz nie udało mu się oddać strzału. Pięć minut później swój popisowy numer czyli ekspresowy rajd lewą stroną boiska zalicza Stankiewicz. Dogranie do Chmielewskiego i piłka trafia pod nogi aktywnego od pierwszej minuty Mielewczyka lecz jego strzał był za słaby. Okazję strzeleckie ma też Witkowski, lecz strzały zza pola karnego w 76 i 86 minucie nie zmieniły wyniku. Podniesiona chorągiewka sędziego bocznego sygnalizująca spalonego to finał podania do Chmielewskiego, który znalazł się w świetnej okazji strzeleckiej i nawet zdobył gola, nieuznanego przez arbitra. Im bliżej końca spotkania tym ataki lęborczan były bardziej zdecydowane W 82 minucie Pogoń miała najlepszą sytuację na gola w meczu. W tylko sobie znany sposób Stankiewicz pod polem karnym wyłuskał piłkę spod nóg dwóch obrońców Jantara, dograł do Mielewczyka, a ten do świetnie ustawionego Kupczyka, który jednak oddał o wiele za słaby strzał by zaskoczyć bramkarza Jantara. Jęk zawodu przeszył ławkę rezerwowych i jak zawsze żywo reagującego trenera Rubaja. Długo unosił się w lęborskiej części stadionu bo sytuacja była przednia, a tylko minuty dzieliły do końca spotkania. Nim to się stało Michał Podedworny, król strzelców ligi, w Lęborku znany jednak z innej, mniej „królewskiej” postawy chwytem rodem z MMA powalił na ziemię Stankiewicza, który niczym husar mając po prawej stronie dwóch kamratów z Pogoni przeprowadzał szarżę w kierunku bramki Jantara. Bezpardonowy faul taktyczny zasługiwał na czerwoną kartkę, sędzia litościwie pokazał tylko żółtą, a napięcie na boisku sięgnęło zenitu. Trwało ono 3 minuty, bo tyle spotkanie przedłużył arbiter, lecz wynik nie uległ zmianie. Po meczu wielka fiesta pod sektorem kibiców Pogoni, których ponad dwustu dotarło do Ustki i biorąc specyficzne kryteria futbolowych manier zachowywali się bardzo poprawnie, a przede wszystkim głośno dopingowali drużynę. Dla takiej atmosfery chce się żyć!
Trenerski dwugłos:
Tadeusz Żakieta – Jantar Ustka: - Czerwona kartka po pół godzinie gry zmieniła nasze założenia taktyczne, nastawiliśmy się na kontry. Myślę, że decyzja sędziego z kartką była zbyt pochopna. Remis nadal daje nam duże szansę na awans, nadal mamy 6 punktów przewagi nad Pogonią.
Roman Rubaj – Pogoń Lębork: - Dziś straciliśmy 2 punkty, mimo, że mecz po czerwonej kartce się dla nas ułożył. Z przebiegu gry byliśmy lepsi, szczególnie w II połowie, zabrakło jednak udokumentowania tej przewagi. Biorąc pod uwagę, że w środę graliśmy ciężki mecz z Orkanem mój zespół pokazał się dziś dobrze. Zabrakło trochę szczęścia. Taka jest jednak piłka, ważne że jesteśmy nadal w grze, a gdzie dwóch się bije tam trzeci (Pogoń) korzysta. Dziękuje też naszym kibicom, że pokazali się pozytywnie, taka postawa bardzo nam pomaga.
Jantar Ustka – Pogoń Lębork 0:0
Jantar: Mariak – Próchnicki, Jarowski, Kotłowski, Badowski, Terefenko, Kowalewski (85’ Jurkiewicz), Solczak, Budziński (73’ Oczujda), Iwański, Jodłowski (46’ Podedworny)
Pogoń: Skrzypczak – Jasiński, Smolarek, Kozakiewicz (87’ Błaszkowski), Główczeski (80’ Malek), Iwosa, Stankiewicz, Witkowski, Mielewczyk (89’ Michta), Chmielewski, Gaffke (74’ Kupczyk)
Bezbramkowym remisem zakończył się mecz o „sześć punktów” pomiędzy Jantarem Ustką a Pogonią Lębork. W czasie gdy na stadionie przy ul. Sportowej w Ustce trwał mecz 1. i 3. drużyny w tabeli Słupskiej Klasy Okręgowej w Człuchowie Piast wysoko pokonał pretendenta do awansu do IV ligi Karola Pęplino 3:0. Końcówka sezonu zapowiada się więc interesująco, a szansę na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej mają nadal Jantar, Karol i oczywiście Pogoń.
Do Ustki drużyna Pogoni wyruszyła bez Andrzeja Kołuckiego, Adama Żuchowskiego i Sławomira Trawińskiego. W ich miejsce trener Rubaj zabrał do nadmorskiego kurortu zawodników z Juniora A Łukasza Główczeskiego, Dariusza Kupczyka i Bartosza Żmudzkiego.
Pierwsza połowa spotkania nie była ucztą dla koneserów futbolu. Mecz toczył się w środkowej części boiska, z której obie drużyny rzadko wychodziły pod pola bramkowe. Wybijanie piłek, faule to najczęstszy scenariusz tej części meczu wzbogacony o pojedyncze akcje, w których to Jantar starał się nadawać ton. W 8. minucie na bramkę Mariaka próbuje uderzać Gaffke po dograniu Stankiewicza, ale strzał był za lekki. W rewanżu trzy minuty później Budziński strzela w długi róg trafiając w słupek. Była to najlepsza okazja dla gospodarzy w całym meczu. Negatywnym bohaterem spotkania został w 28. minucie zawodnika Jantara Adrian Solczak, który po brutalnym faulu na Stankiewiczu zobaczył czerwony kartonik. Przewaga jednego zawodnika zapowiadała, że szanse Pogoni rosną. Wcześniej jednak Główczeski wybija ofiarnie piłkę z pola karnego przy groźnej akcji Jantara na polu karnym Pogoni, a Smolarek za faul otrzymuje w 45 minucie żółtą kartkę.
Po zmianie stron, ton na boisku nadawali Pogoniści, choć i Jantar miał kilka sytuacji strzeleckich. W 65 minucie Gaffke wyszedł sam na sam z obrońcami Janatara lecz nie udało mu się oddać strzału. Pięć minut później swój popisowy numer czyli ekspresowy rajd lewą stroną boiska zalicza Stankiewicz. Dogranie do Chmielewskiego i piłka trafia pod nogi aktywnego od pierwszej minuty Mielewczyka lecz jego strzał był za słaby. Okazję strzeleckie ma też Witkowski, lecz strzały zza pola karnego w 76 i 86 minucie nie zmieniły wyniku. Podniesiona chorągiewka sędziego bocznego sygnalizująca spalonego to finał podania do Chmielewskiego, który znalazł się w świetnej okazji strzeleckiej i nawet zdobył gola, nieuznanego przez arbitra. Im bliżej końca spotkania tym ataki lęborczan były bardziej zdecydowane W 82 minucie Pogoń miała najlepszą sytuację na gola w meczu. W tylko sobie znany sposób Stankiewicz pod polem karnym wyłuskał piłkę spod nóg dwóch obrońców Jantara, dograł do Mielewczyka, a ten do świetnie ustawionego Kupczyka, który jednak oddał o wiele za słaby strzał by zaskoczyć bramkarza Jantara. Jęk zawodu przeszył ławkę rezerwowych i jak zawsze żywo reagującego trenera Rubaja. Długo unosił się w lęborskiej części stadionu bo sytuacja była przednia, a tylko minuty dzieliły do końca spotkania. Nim to się stało Michał Podedworny, król strzelców ligi, w Lęborku znany jednak z innej, mniej „królewskiej” postawy chwytem rodem z MMA powalił na ziemię Stankiewicza, który niczym husar mając po prawej stronie dwóch kamratów z Pogoni przeprowadzał szarżę w kierunku bramki Jantara. Bezpardonowy faul taktyczny zasługiwał na czerwoną kartkę, sędzia litościwie pokazał tylko żółtą, a napięcie na boisku sięgnęło zenitu. Trwało ono 3 minuty, bo tyle spotkanie przedłużył arbiter, lecz wynik nie uległ zmianie. Po meczu wielka fiesta pod sektorem kibiców Pogoni, których ponad dwustu dotarło do Ustki i biorąc specyficzne kryteria futbolowych manier zachowywali się bardzo poprawnie, a przede wszystkim głośno dopingowali drużynę. Dla takiej atmosfery chce się żyć!
Trenerski dwugłos:
Tadeusz Żakieta – Jantar Ustka: - Czerwona kartka po pół godzinie gry zmieniła nasze założenia taktyczne, nastawiliśmy się na kontry. Myślę, że decyzja sędziego z kartką była zbyt pochopna. Remis nadal daje nam duże szansę na awans, nadal mamy 6 punktów przewagi nad Pogonią.
Roman Rubaj – Pogoń Lębork: - Dziś straciliśmy 2 punkty, mimo, że mecz po czerwonej kartce się dla nas ułożył. Z przebiegu gry byliśmy lepsi, szczególnie w II połowie, zabrakło jednak udokumentowania tej przewagi. Biorąc pod uwagę, że w środę graliśmy ciężki mecz z Orkanem mój zespół pokazał się dziś dobrze. Zabrakło trochę szczęścia. Taka jest jednak piłka, ważne że jesteśmy nadal w grze, a gdzie dwóch się bije tam trzeci (Pogoń) korzysta. Dziękuje też naszym kibicom, że pokazali się pozytywnie, taka postawa bardzo nam pomaga.