Gryf 2009 Tczew - Pogoń Lębork 1:1 (0:0)
bramka: Jastrzębski
Pogoń: Czekirda - Bulczak, Sadurski, Janowicz, Fudala, Bach, Itrych, Mielewczyk, J. Żmudzki, Naczk (Miasnikow), Waczkowski (Jastrzębski)
Gospodarze w dziewięciu, a goście w ośmiu zawodników kończyli niedzielny mecz juniorów starszych pomiędzy Gryfem 2009 Tczew, a Pogonią Lębork. W zespole Pogoni zagrało trzech zawodników z kadry seniorskiej: Dominik Czekirda, Szymon Bach i Jakub Żmudzki.
Pierwsza połowa wyglądała dobrze. Pogoniści dłużej utrzymywali się przy piłce i stworzyli cztery groźne sytuację. Najbliżej strzelenia gola był Fudala i Itrych.
W drugiej połowie mecz się wyrównał, a końcówka była bardzo nerwowa. W 78 minucie zawodnik gospodarzy rzucił piłkę i lekko uderzył ręką Jakuba Żmudzkiego, ten nie był dłużny i obaj zawodnicy opuścili boisko po czerwonych kartonikach. Chwilę później czerwoną kartkę otrzymał Bach za atak na nogi od tyłu tczewiaka. Po faulu w polu karnym Czekirdy za co dostał żółtą kartkę pewnie rzut karny egzekwuje Rafał Wszołek z Gryfa, brat reprezentanta Polski Pawła Wszołka. Kilka minut później boisko po drugiej żółtej kartce opuszcza faulowany Sadurski, faulujący robi to z nim, bo także otrzymuje drugi żółty kartonik. W 90 minucie za Waczkowskiego wchodzi Aleksander Jastrzębski i było to "wejście życie". Po rzucie wolnym w okolicach pola karnego gospodarzy bitego przez Fudalę do piłki dopada Jastrzębski i w 92 minucie zdobywa gola na 1:1. Zaraz po tym sędzia kończy spotkanie.
- Porażka byłaby dla nas bardzo niesprawiedliwa - ocenia trener Andrzej Małecki. - Bardzo żałuję tych kartek i pauz w konsekwencji. Ostatnie 14 minut były bardzo nerwowe, mimo osłabienia graliśmy i walczyliśmy do końca, czego dowodem był gol w ostatniej minucie meczu.
Pierwsza połowa wyglądała dobrze. Pogoniści dłużej utrzymywali się przy piłce i stworzyli cztery groźne sytuację. Najbliżej strzelenia gola był Fudala i Itrych.
W drugiej połowie mecz się wyrównał, a końcówka była bardzo nerwowa. W 78 minucie zawodnik gospodarzy rzucił piłkę i lekko uderzył ręką Jakuba Żmudzkiego, ten nie był dłużny i obaj zawodnicy opuścili boisko po czerwonych kartonikach. Chwilę później czerwoną kartkę otrzymał Bach za atak na nogi od tyłu tczewiaka. Po faulu w polu karnym Czekirdy za co dostał żółtą kartkę pewnie rzut karny egzekwuje Rafał Wszołek z Gryfa, brat reprezentanta Polski Pawła Wszołka. Kilka minut później boisko po drugiej żółtej kartce opuszcza faulowany Sadurski, faulujący robi to z nim, bo także otrzymuje drugi żółty kartonik. W 90 minucie za Waczkowskiego wchodzi Aleksander Jastrzębski i było to "wejście życie". Po rzucie wolnym w okolicach pola karnego gospodarzy bitego przez Fudalę do piłki dopada Jastrzębski i w 92 minucie zdobywa gola na 1:1. Zaraz po tym sędzia kończy spotkanie.
- Porażka byłaby dla nas bardzo niesprawiedliwa - ocenia trener Andrzej Małecki. - Bardzo żałuję tych kartek i pauz w konsekwencji. Ostatnie 14 minut były bardzo nerwowe, mimo osłabienia graliśmy i walczyliśmy do końca, czego dowodem był gol w ostatniej minucie meczu.