Anioły Garczegorze - Pogoń Lębork 3:7 (1:4)
bramki: 0:1 Neubauer, 0:2 Neubauer, 1:2 Anioły, 1:3 Sośnicki, 1:4 Sośnicki, 1:5 Lange, 1:6 Buś, 2:6 Anioły, 3:6 Anioły, 1:7 Buś
Pogoń: Gębski (Traskowski), Ryta (Bryk), Śliwiński, Kmita, Lange (Zanewycz), Majewski, Pobłocki K., Neubauer (Hawryluk), Buś, Sośnicki (Gozdowski).
- To spotkanie było w naszym wykonaniu bardzo dobre - powiedział po meczu trener Stanisław Falitarski. - Przed nami jeszcze trzy mecze, które musimy wygrać. Z taką grą jak dzisiaj będę o to spokojny. Chciałbym podziękować zawodnikom za maksymalne zaangażowanie - dodał szkoleniowiec
Już od początku dominowaliśmy na bardzo mocno nasiąkniętej i miejscami pokrytej wodą płycie w Garczegorzu. W 5 minucie wysoko zastosowany pressing na obrońcach Aniołów przyniósł zamierzony skutek. Buś razem z Sośnickim odbierają piłkę i ten drugi wypuszcza prostopadłym podaniem Naubauera. Tomek z 13 metrów huknął jak z armaty i piłka od poprzeczki wpada do bramki. W 13 minuty mamy trzeci rzut rożny. Piłkę dośrodkowuje Lange wprost na głowę Neubauera. Ten precyzyjnym strzałem podwyższa na 2:0. Niestety trzy minuty później nie ustrzegliśmy się błędu. Piłka ugrzęzła w wodzie na naszym polu karnym. W tej sytuacji lepiej zachowali się gospodarze przebijając piłkę do środka pola karnego, tam płaskim strzałem zdobyli kontaktowa bramkę. W kolejnych minutach zabrakło nam trochę umiejętności strzeleckich. Niecelne strzały zaliczali Buś, Majewski, Neubauer i dwukrotnie sam na sam Sośnicki. W 35 minucie jednak sprawdziło się porzekadło „do trzech razy sztuka” w wykonaniu Sośnickiego. Prostopadłe podanie otrzymał od Busia i nie dał szans bramkarzowi posyłając piłkę silnym strzałem w lewy górny róg. Do przerwy mamy 4:1 bo ponownie Sośnicki w dogodnej sytuacji po podaniu od Naubauera strzela obok bezradnego bramkarza.
W drugiej połowie nie zwalniamy tempa. W 45 minucie dwójkowa akcja Lange z Busiem zaczęła się na 40 metrze od bramki gospodarzy a kończy się na 10 metrze gdzie Lange idealnym strzałem w długi róg zdobywa piąta bramkę. Kolejne minuty do walka w środku pola często przerywana zmianami w obu zespołach. W 56 minucie mamy rzut wolny z ok. 40 metrów. W pole karne dośrodkowuje Śliwiński, piłkę niefortunnie wybijają obrońcy, trafia ona pod nogi Busia, a ten z pierwszej piłki z 15 metrów wewnętrzną częścią stopy lobuje wysuniętego bramkarza na 6:1. Kolejne minuty to przestój w naszej grze i strata dwóch bramek w 60 i 63 minucie W 78 minucie dzieła dokonuje Buś, który otrzymuje dobre podanie od Pobłockiego i płaskim strzałem z 15 metrów mija wychodzącego na 11 metr bramkarza.
Już od początku dominowaliśmy na bardzo mocno nasiąkniętej i miejscami pokrytej wodą płycie w Garczegorzu. W 5 minucie wysoko zastosowany pressing na obrońcach Aniołów przyniósł zamierzony skutek. Buś razem z Sośnickim odbierają piłkę i ten drugi wypuszcza prostopadłym podaniem Naubauera. Tomek z 13 metrów huknął jak z armaty i piłka od poprzeczki wpada do bramki. W 13 minuty mamy trzeci rzut rożny. Piłkę dośrodkowuje Lange wprost na głowę Neubauera. Ten precyzyjnym strzałem podwyższa na 2:0. Niestety trzy minuty później nie ustrzegliśmy się błędu. Piłka ugrzęzła w wodzie na naszym polu karnym. W tej sytuacji lepiej zachowali się gospodarze przebijając piłkę do środka pola karnego, tam płaskim strzałem zdobyli kontaktowa bramkę. W kolejnych minutach zabrakło nam trochę umiejętności strzeleckich. Niecelne strzały zaliczali Buś, Majewski, Neubauer i dwukrotnie sam na sam Sośnicki. W 35 minucie jednak sprawdziło się porzekadło „do trzech razy sztuka” w wykonaniu Sośnickiego. Prostopadłe podanie otrzymał od Busia i nie dał szans bramkarzowi posyłając piłkę silnym strzałem w lewy górny róg. Do przerwy mamy 4:1 bo ponownie Sośnicki w dogodnej sytuacji po podaniu od Naubauera strzela obok bezradnego bramkarza.
W drugiej połowie nie zwalniamy tempa. W 45 minucie dwójkowa akcja Lange z Busiem zaczęła się na 40 metrze od bramki gospodarzy a kończy się na 10 metrze gdzie Lange idealnym strzałem w długi róg zdobywa piąta bramkę. Kolejne minuty do walka w środku pola często przerywana zmianami w obu zespołach. W 56 minucie mamy rzut wolny z ok. 40 metrów. W pole karne dośrodkowuje Śliwiński, piłkę niefortunnie wybijają obrońcy, trafia ona pod nogi Busia, a ten z pierwszej piłki z 15 metrów wewnętrzną częścią stopy lobuje wysuniętego bramkarza na 6:1. Kolejne minuty to przestój w naszej grze i strata dwóch bramek w 60 i 63 minucie W 78 minucie dzieła dokonuje Buś, który otrzymuje dobre podanie od Pobłockiego i płaskim strzałem z 15 metrów mija wychodzącego na 11 metr bramkarza.