1 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów C2, 24 sierpnia 2013. godz. 11
Pogoń Lębork - Czarni Pruszcz Gdański 3:3 (2:2)
bramki: Truszczyński, Łosiak, Kreft
Pogoń: Składanowski – Zaborowski, Gojtowski, Białobrzeski, Ceregra, Kreft, Ziera, Laddach (25’ Młyńczyk), Łosiak, Truszczyński, Maszota (55’ Nurenberg)
Mecz rozgrywany był w słonecznej pogodzie przy lekkich podmuchach wiatru. Wielką niewiadomą było jak świeżo zestawiona jedenastka z nowymi zawodnikami w składzie zaprezentuje się w meczu o punkty. Kto przyszedł na mecz na pewno nie może żałować. Było to co w piłce kochamy najbardziej, walka, piękne akcje, bramki, wybuchy radości i smutku, ale po kolei.
Na początku chłopcy dobrze weszli w mecz, potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce i przedostawać pod pole karne gości. W 7 minucie szybka akcja. Trystan Ziera zagrywa do Kacpra Truszczyńskiego, ten w swoim stylu na dużej szybkości wpada w pole karne objeżdża bramkarza gości i strzela do pustej bramki 1:0 !!!
Po tej akcji wcale nie zwalniamy tempa, napór nie ustaje, goście próbują odrobić straty, lecz to my w 18 minucie podwyższamy wynik. Zz okolic rzutu rożnego Jakub Kreft dośrodkowuje w pole karne piłka mija wszystkich i spada pod nogi Bartka Łosiaka. Bartek bez problemu lokuje ją w siatce, mamy 2:0. Nie spodziewaliśmy się, że uda nam się w tym meczu uzyskać taką przewagę, trener gości widząc niemoc zawodników ofensywnych przesuwa jednego zawodnika z linii defensywnej do przodu i z upływem czasu zespół gości strzela bramkę kontaktową w 30 minucie. Strata bramki nas nie podłamała, staramy się szybko podwyższyć, a pod koniec połowy gdy byliśmy myślami już w szatni dostajemy bramkę na 2:2. Do przerwy więc remis.
W przerwie trener Łukasz Banaszkiewicz dokonuje korekt w ustawieniu. Bartek wraca na pozycję stopera w celu zatrzymania dobrze konstruowanych ataków gości. Po przerwie obie drużyny pokazały, że grają w tym meczu o pełną pulę, wymiana ciosów, pojedynki sam na sam z bramkarzami po których to debiutujący w naszej bramce Darek Składanowski wyszedł celująco. Kolejny atak z naszej strony, Dawid Młyńczyk który ciężko pracował tego dnia na boisku zostaje sfaulowany w odległości 2 m przed linią pola karnego w jego narożniku. Była to 55 minuta (czyli na 15 minut przed końcem meczu, w tym sezonie gramy 2x35 ). Piłkę ustawił Jakub Kreft cofnął się na kilka kroków do tyłu poczekał aż bramkarz gości ustawił mur, po czym przymierzył w górny długi róg 3:2, bramka stadiony świata - do których Kuba już dawno nas przyzwyczaił. Po wznowieniu przez gości po chwili przejmujemy piłkę, szybko uruchamiamy Dawida ten wykorzystał swoją szybkość i wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem gości i... przestrzelił, wszyscy zebrani złapali się za głowy, każdy po strzale widział piłkę w siatce, ta jednak niczym zaczarowana przeleciała obok słupka. Pięć minut później kolejna udana akcja gości, przedarli się przez naszą linię obrony i strzelili na 3:3. Do końca meczu zostało 10 minut, i były to minuty ostrej wymiany ciosów, każda z drużyn starała się strzelić bramkę która przeważyła by szalę zwycięstwa na swoją stronę, nie udało się to jednak, po ostatnim gwizdku sędziego kończącym zawody kilku naszych zawodników padło na murawę, zdawali sobie sprawę że zwycięstwo było dzisiaj bardzo blisko.
Mecz na pewno mógł się podobać, dużo walki fair play co po meczu podkreślił sędzia prowadzący te zawody Jakub Gralak. Piękne bramki, sporo ładnych i efektownych interwencji bramkarskich, zmiana sytuacji na boisku... czyli to co kochamy w piłce najbardziej. Na zakończenie drużyny zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie, ... do zobaczenia wiosną w Pruszczu Gdański.
W naszej drużynie bardzo dobre zawody rozegrali debiutanci: bramkarz Składanowski, Wiktor Gojtowski, Trystan Ziera, najwyższe noty za mecz (w oparciu o opinię arbitra - czyli osoby jak najbardziej obiektywnej w żaden sposób nie powiązanej z żadnym z zawodników) zanotował kapitan Jakub Kreft asystował przy jednej bramce i jedną strzelił, tak jak to robi najlepiej czyli w okienko.
Pogoń Lębork - Czarni Pruszcz Gdański 3:3 (2:2)
bramki: Truszczyński, Łosiak, Kreft
Pogoń: Składanowski – Zaborowski, Gojtowski, Białobrzeski, Ceregra, Kreft, Ziera, Laddach (25’ Młyńczyk), Łosiak, Truszczyński, Maszota (55’ Nurenberg)
Mecz rozgrywany był w słonecznej pogodzie przy lekkich podmuchach wiatru. Wielką niewiadomą było jak świeżo zestawiona jedenastka z nowymi zawodnikami w składzie zaprezentuje się w meczu o punkty. Kto przyszedł na mecz na pewno nie może żałować. Było to co w piłce kochamy najbardziej, walka, piękne akcje, bramki, wybuchy radości i smutku, ale po kolei.
Na początku chłopcy dobrze weszli w mecz, potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce i przedostawać pod pole karne gości. W 7 minucie szybka akcja. Trystan Ziera zagrywa do Kacpra Truszczyńskiego, ten w swoim stylu na dużej szybkości wpada w pole karne objeżdża bramkarza gości i strzela do pustej bramki 1:0 !!!
Po tej akcji wcale nie zwalniamy tempa, napór nie ustaje, goście próbują odrobić straty, lecz to my w 18 minucie podwyższamy wynik. Zz okolic rzutu rożnego Jakub Kreft dośrodkowuje w pole karne piłka mija wszystkich i spada pod nogi Bartka Łosiaka. Bartek bez problemu lokuje ją w siatce, mamy 2:0. Nie spodziewaliśmy się, że uda nam się w tym meczu uzyskać taką przewagę, trener gości widząc niemoc zawodników ofensywnych przesuwa jednego zawodnika z linii defensywnej do przodu i z upływem czasu zespół gości strzela bramkę kontaktową w 30 minucie. Strata bramki nas nie podłamała, staramy się szybko podwyższyć, a pod koniec połowy gdy byliśmy myślami już w szatni dostajemy bramkę na 2:2. Do przerwy więc remis.
W przerwie trener Łukasz Banaszkiewicz dokonuje korekt w ustawieniu. Bartek wraca na pozycję stopera w celu zatrzymania dobrze konstruowanych ataków gości. Po przerwie obie drużyny pokazały, że grają w tym meczu o pełną pulę, wymiana ciosów, pojedynki sam na sam z bramkarzami po których to debiutujący w naszej bramce Darek Składanowski wyszedł celująco. Kolejny atak z naszej strony, Dawid Młyńczyk który ciężko pracował tego dnia na boisku zostaje sfaulowany w odległości 2 m przed linią pola karnego w jego narożniku. Była to 55 minuta (czyli na 15 minut przed końcem meczu, w tym sezonie gramy 2x35 ). Piłkę ustawił Jakub Kreft cofnął się na kilka kroków do tyłu poczekał aż bramkarz gości ustawił mur, po czym przymierzył w górny długi róg 3:2, bramka stadiony świata - do których Kuba już dawno nas przyzwyczaił. Po wznowieniu przez gości po chwili przejmujemy piłkę, szybko uruchamiamy Dawida ten wykorzystał swoją szybkość i wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem gości i... przestrzelił, wszyscy zebrani złapali się za głowy, każdy po strzale widział piłkę w siatce, ta jednak niczym zaczarowana przeleciała obok słupka. Pięć minut później kolejna udana akcja gości, przedarli się przez naszą linię obrony i strzelili na 3:3. Do końca meczu zostało 10 minut, i były to minuty ostrej wymiany ciosów, każda z drużyn starała się strzelić bramkę która przeważyła by szalę zwycięstwa na swoją stronę, nie udało się to jednak, po ostatnim gwizdku sędziego kończącym zawody kilku naszych zawodników padło na murawę, zdawali sobie sprawę że zwycięstwo było dzisiaj bardzo blisko.
Mecz na pewno mógł się podobać, dużo walki fair play co po meczu podkreślił sędzia prowadzący te zawody Jakub Gralak. Piękne bramki, sporo ładnych i efektownych interwencji bramkarskich, zmiana sytuacji na boisku... czyli to co kochamy w piłce najbardziej. Na zakończenie drużyny zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie, ... do zobaczenia wiosną w Pruszczu Gdański.
W naszej drużynie bardzo dobre zawody rozegrali debiutanci: bramkarz Składanowski, Wiktor Gojtowski, Trystan Ziera, najwyższe noty za mecz (w oparciu o opinię arbitra - czyli osoby jak najbardziej obiektywnej w żaden sposób nie powiązanej z żadnym z zawodników) zanotował kapitan Jakub Kreft asystował przy jednej bramce i jedną strzelił, tak jak to robi najlepiej czyli w okienko.