7.18Ubiegły sezon przeszedł do historii jako najlepszy w wykonaniu juniorów młodszych Pogoni Lębork. Tegoroczne rozgrywki mimo wszystko są cieniem tamtej drużyny.

    18 zwycięstw, żadnego remisu i porażki. Bilans bramek – 174 zdobyte, 8 straconych. Tak prezentował się bilans młodzików po ostatniej kolejce sezonu 2005/06. Powtórzyć ten rezultat raczej już się nie uda, ale nawiązać do poziomu gry tamtego zespołu – na pewno tak.
    Drużynę Andrzeja Kaufmanna nie ominęła fala problemów kadrowych z przełomu sezonów. Praktycznie cała kadra została zdekompletowana z powodu progu wiekowego większości graczy – zespół musieli opuścić m. in. Tomasz Kijek, Marcin Czerniak, Arkadiusz Koziacz, Mateusz Myszkowski. Sporym ciosem było odejście do seniorów kapitana Młodych Lwów – Łukasza Kołodziejskiego. Trener Kaufmann musiał praktycznie budować zespół od początku.
    W miejsce ubytków przyszła grupa obiecujących zawodników. Z tej grupy należy wymienić choćby Pawła Mielewczyka, Dawida Kamionkę, Macieja Rogaczewskiego i Mateusza Dawidowskiego. Dużo obiecywano sobie po postawie Łukasza Czechowskiego, ten jednak po pewnym czasie zrezygnował z gry. Wciąż ogromnym problemem jest obsada bramki – fakt faktem, w miejsce „Gucia” wskoczył Patryk Cydzik i w ciągu jesieni zrobił spore postępy, lecz sama obecność konkurenta mobilizuje do cięższej pracy. Poza tym brak alternatywy dla Cydzika może okazać się zgubne w przypadku kontuzji – blisko tego scenariusza było po spotkaniu z Żakami ’98 w Ustce, kiedy po starciu z zawodnikiem gospodarzy „Cycu” miał podejrzenie złamania ręki.
    Sezon zaczął się obiecująco, od wyjazdowego zwycięstwa nad Czarnymi Bruskowo Wielkie. Potem pojawiły się symptomy braku zgrania zespołu – pierwsza od ponad roku porażka na własnym boisku (z Jantarem Ustka 1:2), potem remisy z Gryfem ’95 w Słupsku i niespodziewanie u siebie z GTS-em Czarna Dąbrówka. Następnie planowany pogrom Błękitnych Główczyce, przykra porażka z rewelacją sezonu, Salosem Słupsk, u siebie, później zwycięstwa nad Jantarią Pobłocie, Karolem Pęplino (walkower) i Polonezem Bobrowniki, w następnej kolejce feralny mecz z Żakami i porażka 1:3, a na koniec wygrane ze Stalą Jezierzyce i Leśnikiem Cewice.
    Po rundzie jesiennej pogoniści zajmują 5. lokatę, z jedenastoma punktami do prowadzącego Salosu. Szanse na powtórne wystąpienie w barażach są nikłe, zwłaszcza, że o ten przywilej zacięcie walczą jeszcze zespoły ze Słupska i Ustki. W całym tym zamieszaniu najkorzystniej wypada ekipa lidera – Salosu. Nauka z ubiegłego sezonu procentuje – w sezonie 2005/06 zawodnicy nabierali dopiero doświadczenia, ogrywali się z ligą. Teraz widać tego skutki. Warto przypomnieć, że rok temu zawodnicy słupskiego klubu byli młodsi o rok względem pozostałych zawodników, a mimo tego udało im się zanotować udaną końcówkę sezonu i zająć 5. miejsce. W tym sezonie za cel wzięli sobie awans do Makroregionu i są na najlepszej drodze do jego osiągnięcia.

    Tegoroczne rozgrywki charakteryzują się dominacją zespołów ze Słupska i Ustki. Kluby z nadmorskiego kurortu zajmują kolejne dwa miejsce w tabeli. Podobnie jak Salos, tak i usteckie Żaki zbierają owoce ubiegłosezonowych starań i udanie rywalizują z pozostałymi zespołami. Dobry start zanotował także lokalny rywal żaków – Jantar. W sześciu pierwszych spotkaniach sezonu zdobyli komplet punktów, ale w siódmej konfrontacji lepsi od nich okazali się właśnie żacy. Ostatecznie zespół ten plasuje się na trzecim miejscu, z identycznym dorobkiem punktowym co Żaki. Drugi zespół ze Słupska – Gryf ’95 – również jest beniaminkiem. Bogactwo młodzieży i chętnych do gry skłoniło właścicieli i trenerów Gryfa do utworzenia kolejnego zespołu juniorów, mimo że dwa występują już w PLJ, zarówno w juniorach A, jak i B. Zespół ten nabiera doświadczenia i jeśli w tym roku nie osiągnie znaczących wyników, to o takie możemy być pewni w sezonie 2007/08.

    Dalsze zespoły stanowią już tło dla pierwszych pięciu ekip. Czarni Bruskowo kontynuują tradycje zeszłorocznych juniorów starszych, jednak środek tabeli to wszystko na co ich stać. Podobnie pewnie będzie z zespołem z Czarnej Dąbrówki – tamtejszy GTS niespodziewanie dobrze zaczął, dłuższy czas nawet wyprzedzał Pogoń w tabeli, lecz w końcówce rundy drużyny pokroju Salosu wskazały mu miejsce w szeregu. Dalsze miejsca zajmują Jantaria i Polonez – o ile Polonez niczym nie zaskoczył w swej postawie, o tyle słaba dyspozycja pobłocian może być już zaskoczeniem. Być może jest spowodowana odpływem części zawodników do starszego zespołu. Na wysokim 10. miejscu znajdują się Błękitni Główczyce – etatowi chłopcy do bicia w poprzednim sezonie tym razem tanio skóry nie sprzedają i stali się niewygodnym rywalem. Jeszcze trochę i zaczną pukać do środka ligowej stawki.
    Ostatnie trzy drużyny swym stylem gry i wynikami przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy – Karol Pęplino, Leśnik Cewice i Stal Jezierzyce razem zebrały osiem punktów. Z tego grona tylko piłkarze Karola wygrali, w dodatku ze Stalą i tylko 2:1. Brak profesjonalizmu klub ten pokazał choćby w spotkaniu z Pogonią, do którego w sumie nie doszło. Pęplinianie nie przybyli i nawet nie poinformowali, że na meczu się nie zjawią. Z kolei Leśnik to cały czas plac budowy – sporo minie, zanim zostanie zbudowany solidny zespół, który będzie w stanie walczyć przynajmniej o środek tabeli. Póki co ich zdobycz punktowa stanęła na trzech remisach. Mimo wszystko w porównaniu do Stali Jezierzyce, zespół ten gra rewelacyjnie, choć jedyny punkt w sezonie stalówka zdobyła właśnie z Leśnikiem. Juniorzy młodsi spod Słupska grają najmniej efektownie, miejscami dość brutalnie, często robiąc z gry popis błazenady, jaki mieliśmy okazję widzieć na przykład w meczu z Młodymi Lwami.

    Wiosna zapewne będzie podobna do jesieni – czołowa piątka będzie powiększać przewagę nad pozostałą stawką, a decydująca walka o Makroregion zostanie stoczona pomiędzy Słupskiem a Ustką, chyba że do walki  na nowo włączy się zespół trenera Kaufmanna. Na namieszanie sytuacji w lidze na pewno naszych zawodników stać. Czy staną się więc objawieniem rundy rewanżowej?

    Sezon ten jest już w sporej części stracony – na powtórkę z poprzedniego nie ma co liczyć, jedyne co pozostaje to odbudować wizerunek i wskrzesić utraconą siłę. Ukryty potencjał pomagają odkryć turnieje i sparingi, w jakich młodzi pogoniści biorą udział. Dotychczas wzięli udział w turnieju w Ustce, gdzie zajęli 4. miejsce, oraz w Kołczygłowach, gdzie stanęli na najniższym stopniu podium. Przed nimi gry kontrolne z Gryfem ’95 Słupsk, Bałtykiem Gdynia i Iskrą Szemud. Co przyniesie wiosna – zobaczymy.

Lęborski Klub Sportowy „Pogoń” w swojej działalności korzysta z dofinansowania udzielonego przez Miasto Lębork na realizację zadania publicznego w zakresie upowszechniania kultury fizycznej i sportu  „Lęborski Sport 2007”