Trudno o dobre samopoczucie po serii trzech porażek, z identycznym wynikiem 1-2. Przed nami dwie kolejki na własnym stadionie, w dodatku z piątoligowymi outsiderami, z kim jak nie z nimi walczyć o 3 punkty?  O komentarz do ostatnich meczy poprosiliśmy trenera drużyny seniorów Adama Pancerzyńskiego.

„Brakuje nam ogrania, z tym zespołem, w tym składzie rozegraliśmy praktycznie 4 kolejki. Brakuje jednej bramki by z tych wyrównanych meczy zabrać choćby jeden punkt, najczęściej gonimy wynik, generalnie tracimy pierwsi bramkę, a regułą jeszcze w poprzednim sezonie było to, że gdy zdobyliśmy pierwszą bramkę to wygrywaliśmy mecz. Pierwszy mecz z Kaszubią Studzienice wyszedł dobrze, przeciwnik na dużo nam pozwalał, goście z przemeblowanym składem nie mogli dać nam rady, a mecz skończył się wynikiem 4-0 dla nas. Kolejne trzy mecze to niestety porażki. Na pewno mogliśmy zremisować, a nawet wygrać z zespołem Sparty. Biorąc pod uwagę słabą postawę ich bramkarza wystarczyło oddać kilka strzałów z dalszej odległości by wynik był korzystniejszy. Niestety zabrakło tych strzałów. W meczu z Pelplinem był moment gdy wyrównaliśmy na 1-1 a końcówka drugiej polowy wyglądała tak że zespół Karola praktycznie nie wychodził ze swojej połowy, osłabli kondycyjnie. Niestety tu też to było za mało by strzelić bramkę. W Lęborku mamy szerokie boisko, łatwo grać z kontry a niestety najsłabszą formacją u nas to obrona. W ostatnim meczu nie dostosowaliśmy stylu gry do warunków jakie zastaliśmy w Dretyniu. Nierówne boisko preferowało grę górnymi piłkami, my raczej graliśmy dołem i zbyt mało oddawaliśmy strzałów”.

Z optymistycznych wieści to na krótką w tym sezonie ławkę niebawem dołączą kolejni zawodnicy. Po kontuzji w Dretyniu zagrał Adam Czaja, choć jego podatność na urazy budzi obawy co do jego dalszej gry. Z Wysp Brytyjskich na przełomie miesiąca przyleciał Łukasz Łapigrowski, grający na pomocy, a z początkiem września do drużyny dobije odbywający w niedalekiej jednostce służbę wojskową Jarosław Jażdzewski. Do kadry dołączył też Grzegorz Bojarski, znany jeszcze z poprzedniego sezonu, a także Adam Żuchowski który wznowił treningi po sezonowej pracy. Na pewno wszyscy z tych zawodników nie zapomnieli jak się gra w piłkę. Przed nimi ciężka praca odbudowania kondycji co w trakcie sezonu nie jest łatwe i można się spodziewać że ich forma będzie rosła stopniowo.