Niebawem miną 4 miesiące od czasu Waszego pierwszego treningu. Co wiedzieliście o naszym klubie przed przyjściem do niego?
Roman Tomaszewicz (R.T): - W swojej 20-letniej przygodzie z piłką nie raz przyszło mi zmierzyć się z lęborską drużyną, czy to w meczach III czy IV ligowych. Pogoń od lat funkcjonuje w pomorskiej piłce, jest znaną marką i nie był to klub mi obcy
Grzegorz Górski (G.G): Wiedziałem tylko tyle, że Pogoń w ostatniej chwili obroniła się przed barażami o utrzymanie w V-lidze.
- W jaki sposób trafiliście do Pogoni?
R.T. - Znalazłem się tutaj za sprawą trenera Małeckiego, z którym zetknąłem się grając w Kaszubach Połchowo. To on zaproponował mi grę w Pogoni i uważam, że z mojej strony była to trafna decyzja. Mam nadzieje, że klub też na tym korzysta.
G.G. - Przed sezonem zadzwonił do mnie trener Małecki z propozycją gry w Pogoni. Powiedział, że w klubie pojawiły się nowe możliwości, buduje się ciekawy zespół i jest szansa osiągnięcia celu sportowego, jakim jest awans do wyższej klasy. Po rozmowach zgodziłem się i na dzień dzisiejszy nie żałuję tej decyzji. Widać, że w klubie coś się ruszyło, są ludzie, którym zależy na osiągnięciu tego celu.
- Jakie były Wasze pierwsze wrażenie, spostrzeżenia po przyjściu do naszego klubu?
G.G. - Z aklimatyzacją nie miałem problemu. Z większością chłopaków znałem się z boiska. Graliśmy w tej samej drużynie czy też lidze. Ponadto trener zaproponował moją osobę na funkcję kapitana drużyny, byłem jednym z najstarszych zawodników, zespół się zgodził.
A od strony sportowej?
R.T. - Dało się zauważyć, że jest to bardzo młody zespół, ale poparty kilkoma doświadczonymi zawodnikami tworzy zgrany kolektyw. Od początku trener Małecki kładł nacisk na to, aby kadra pierwszego zespołu była bardzo szeroka, dzięki czemu mamy w zespole rywalizacje. Obecnie na każdej pozycji począwszy od bramkarza jest kilku zawodników aspirujących do gry. Takie podejście sprawdziło się w ostatnich meczach, gdzie kontuzje czy kartki wyeliminowały kilku zawodników z gry. Zmiennicy pokazali, że są równorzędnymi zawodnikami i godnie zastępowali swoich kolegów. Efektem są 3 punkty w kolejnych meczach. Uważam, ze jest to ciekawy zespół, dużo młodych kreatywnych zawodników oraz kilku starszych, doświadczonych, od których lęborska młodzież może się uczyć, przede wszystkim dyscypliny taktycznej. Pierwszy mecz w lidze nam nie wyszedł. Był to taki kubeł zimnej wody, jak się w rezultacie okazało - skuteczny.
- Pogoń ma obecnie najlepszy bilans bramkowy w lidze. Przy 35 strzelonych bramkach tylko 6 straconych. Szczelna bramka to duża zasługa bramkarza. Jak oceniasz swoje dotychczasowe występy w barwach Pogoni?
R.T. - Zarówno ja jak i pozostali bramkarze sporo wysiłku wkładamy w treningi i ta dyscyplina treningowa, którą wprowadził trener Małecki przynosi rezultaty. Nawzajem podnosimy swoje umiejętności. Wychodząc na boisko staram się dawać z siebie wszystko. Cieszę się, że trenerzy jak i koledzy z zespoły obdarzyli mnie kredytem zaufania. Postaram się ich nie zawieść. Życzyłbym sobie, aby Pogoń straconych bramek miała jak najmniej. Nasza obrona funkcjonuje bardzo poprawnie i jest chyba najsilniejszym punktem naszego zespołu
- Grzegorz, grasz obecnie na pozycji środkowego pomocnika. Zadowolony jesteś z swojej gry?
G.G. -Moją optymalną pozycją, na której grałem przez większość kariery jest ostatni stoper. Tutaj trener postawił mnie na środku pomocy. Początek nie wyglądał najlepiej, ponadto zacząłem treningi nieco później niż pozostali zawodnicy. Po kilku meczach złapałem jednak optymalna formę i wszystko było dobrze do meczu z Potęgowem gdzie przytrafiła mi się kontuzja.
- No właśnie, zabrakło Cię w ostatnich dwóch meczach, kiedy zobaczymy Cię na boisku?
G.G. - Z powodu kontuzji wiązadła musiałem zrobić sobie przerwę zarówno w meczach jak i w treningach. Mam jednak nadzieje że szybko wrócę do pełni sił. Wznowiłem treningi i liczę, że będę gotowy do gry na najbliższy mecz.
Przez większą jak nie całą Waszą karierę zawodniczą graliście w drużynach „okołotrójmiejskich". Jak oceniacie poziom Słupskiej Klasy Okręgowej?
R.T. - Mając doświadczenie gry w innych grupach V-ligi stwierdzam, że poziom nie jest za wysoki. Pokazał to mecz z Piastem Człuchów, drużyną, która należy do czołówki tej ligi. Pogoń zagrała jedno ze słabszych spotkań w tej rundzie, a mimo to swoją konsekwencją w grze potrafiliśmy donieść przekonywujące zwycięstwo. Oprócz Pogoni mamy jeszcze dwie może trzy w miarę wyrównane zespoły, a reszta to ligowi średniacy, po których wszystkiego można się spodziewać. Uważam, że gdańska okręgówka jest znacznie silniejszą ligą.
G.G. - Zgodzę się z Romkiem, że poziom tej ligi w porównaniu z gdańską jest słabszy. Z drugiej strony słupska okręgówka jest wyrównana. W każdym meczu, każdy wynik jest możliwy.
- Jak widzicie swoją przyszłość w Pogoni?
R.T. - Jeśli klub uzna, ze jestem potrzebny to nie mam nic, przeciwko aby zostać i dalej grać dla Pogoni. Atmosfera i to środowisko bardzo mi odpowiada tak, więc wszystko wskazuje na to, że będziemy ze sobą dłużej współpracować.
G.G. - Jestem takiego samego zdania jak kolega.