{jgxtimg src:=[images/stories/pogon_brda_03_04_2010_33.jpg] width:=[93] style:=[float:left;margin-right:5px] title:=[Andrzej Kołucki jak zawsze nie odpuszczał]}Pierwszy raz w tym sezonie w meczu z udziałem Pogoni padło pięć goli, ale o jednego więcej strzeliła Pogoń i zgarnęła komplet punktów po debiutanckich trafieniach Żuchowskiego, Jasińskiego i Malka. Goście łapali bramkowy kontakt, ale ostatecznie wyjechali z Lęborka bez żadnej zdobyczy. Nie będą dobrze wspominać tego meczu Eliasz Iwosa i Oskar Jasiński, którzy doznali urazów. Po raz kolejny gospodarzy wspierała nieustannym dopingiem i ciekawą oprawą liczna grupa kibiców i oni także dołożyli cegiełkę do drugiej wiosennej wiktorii swoich ulubieńców.

Przystępując do tej rywalizacji, znane już były sensacyjne rozstrzygnięcia z Ustki, gdzie lider uległ ostatniemu Granitowi Koczała 0-1, którego tydzień wcześniej Brda rozgromiła 7-2, oraz z Garczegorza, gdzie Piast przegrywał po pierwszej połowie, ale ostatecznie pokonał Anioły 2-1. To były złe wieści dla przechlewian, goniących Granit i Piasta, ale dobre dla Pogoni, która w przypadku zwycięstwa zbliżała się do ustczan na punkt.