garczegorze_s.pngW dziewiątej kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej dojdzie do pojedynku lokalnych rywali. W niedzielę o 14 na „Saharze” Anioły spróbują przełamać złą passę w tym sezonie i podtrzymać dobrą z ligowych spotkań z Pogonią. Przypominamy, że mecz odbędzie się bez udziału zorganizowanych grup kibiców Pogoni.

Trener Aniołów Mariusz Misiak, przewiduje mecz na dobrym poziomie, z pełną mobilizacją w swojej „armii”, która przede wszystkim nie powinna przegrać tego ważnego starcia. Na wojnę szykuje też się nasz szkoleniowiec. - Drużyna po środowym meczu z Aniołami musi wyciągnąć wnioski. Na Saharze niczego za darmo nie dostaniemy. Moi zawodnicy wiedzą jak mają zagrać i o co grają. W tym meczu będziemy musieli pokazać prawdziwy charakter, bo rywal również jest mocno zmotywowany - zapowiada trener Roman Rubaj.

Oba kluby łączy ich gra w tej samej lidze i kilku wychowanków Pogoni, dla których zabrakło miejsca na Kusocińskiego. Różni dużo więcej – od liczby mieszkańców z miejsc, które reprezentują, po historię klubu w jednym przypadku sięgającą 1945 r., a w drugim raptem czteroletnią i można by tak jeszcze wymieniać. Będzie to druga cześć dwumeczu, bo w środę w III rundzie Pucharu Polski w Lęborku górą była Pogoń.

Po rewelacyjnym jak na beniaminka czwartym miejscu w poprzednich rozgrywkach, obecny sezon przyniósł sympatykom z Garczegorza więcej rozczarowań niż satysfakcji. Anioły zajmują obecnie dziesiąte miejsce i z utęsknieniem czekają na przełamanie i wzbogacenie swojego konta. Raptem sześć punktów w ośmiu meczach za jedno zwycięstwo i trzy remisy, cztery gole strzelone, dwanaście po stronie strat – taki bilans nikogo z Garczegorza nie może cieszyć. Sezon zaczął się od remisu w Charbrowie, po golu Cezarego Plichty. Tydzień później Anioły podejmowały aktualnego wicelidera z Bytowa, a gol samobójczy dał gospodarzom jedyne jak do te pory trzy punkty, a rezerwom Bytovii jedyną przegraną. Trzy kolejne spotkania zakończyły się dla Aniołów bez punktu. Choć w pierwszym z nich, w Bytowie z Uranią padł remis, to później zweryfikowano go z powodu braku wymaganej liczby młodzieżowców, na walkowera dla Uranii. W Słupsku na remis strzelił Wiesław Kwiatkowski, ale Gryf dołożył jeszcze jedną bramkę. W piątej kolejce Piast potwierdził swój patent na „anielskich”, bo w trzeciej konfrontacji ligowej ograł ich po trzeci. Z Sycewic podopieczni Mariusza Misiaka przywieźli punkt, ale nie był to pojedynek na szczycie, bo Sparta także dołuję, a teraz nawet okupuje ostatnie miejsce ligowej tabeli. Nie najgorszym wynikiem był u siebie remis z Polonezem, choć po nie porywającym meczu. Wreszcie w ostatnią sobotę liderujący Czarni odprawili gości z trzema golami w ich siatce, do tego jeszcze sędzia pokazał im dziewięć żółtych kartek, co będzie skutkować absencjami z Pogonią bo w ekipie Aniołów zabraknie Łukasza Łapigrowskiego, Tomasza Żółcia i Dawida Lisa.