gdzie_chlopcy_z_tamtych_lat.jpgKażdy klub piłkarski jako jeden ze swoich fundamentalnych celów stawia sobie szkolenie młodzieży. Jest to korzystne dla samego klubu jak i lokalnej społeczności. Wytrenowanie od podstaw piłkarza to teoretycznie najprostsza, choć nie pozbawiona trudności metoda na zasilenie kadry pierwszej drużyny. W lęborskiej Pogoni system pracy z młodzieżą oparty na współpracy z Uczniowskimi Klubami Sportowymi funkcjonuje od wielu lat. Na efekty tej strategii przyjdzie nam jeszcze poczekać. Proces szkolenia młodych ludzi jest bowiem procesem żmudnym i trwa co najmniej 7-8 lat. Naturalną ścieżką kariery młodych zawodników jest gra w pierwszej drużynie. Bywa, że wyróżniający się zawodnicy grają poza Lęborkiem w mocniejszych klubach. Nasz redakcyjny zespół pokusił się o skromną inwentaryzację wychowanków Pogoni Lębork grających w wyższych ligach (3 liga i powyżej). Poszukiwania zakończyły się szybko. Wszystkich trzech zainteresowanych odnaleźliśmy w kadrze jednego z II – ligowców. Mowa tu oczywiście o Drutex Bytovii Bytów, której barwy reprezentują Mateusz Oszmaniec (ur. 1988 r.), Michał Pietrzyk (ur. 1983 r.) oraz od niedawna Łukasz Kłos (ur. 1982 r.). Całą trójkę łączy fakt, że piłkarskiego rzemiosła uczyli się w lęborskiej Pogoni. Pietrzyk i Kłos grali nawet w jednej drużynie juniorów, która pod wodzą Andrzej Małeckiego reprezentowała kiedyś nasz klub w Pomorskiej Lidze Juniorów A.
Dość wcześnie szeregi Pogoni opuścił bramkarz Mateusz Oszmaniec. Było to związane z przenosinami do szkoły średniej w Gdańsku, gdzie reprezentował barwy miejscowego Debiutanta. Przygodę z seniorską piłką Mateusz rozpoczął w Trąbkach Wielkich reprezentując przez dwa sezony barwy miejscowego Orła. Jego dobra postawa na czwarto ligowym poziomie i stosunkowo młody wiek skusiły działaczy Bytovii. Od sezonu 2008/2009 Mateusz jest bezapelacyjnie numerem jeden w bramce bytowskiego zespołu.

Michał Pietrzyk
to z kolei piłkarz z bogatym stażem. Po opuszczeniu szeregów Pogoni reprezentował on barwy silnych pomorskich drużyn. Był zawodnikiem Kaszubi Kościerzyna, Bytovi Bytów i Bałtyku Gdynia z którym awansował i grał w II lidze. Do Bytovi trafił po raz pierwszy już w sezonie 2005/2006 oraz ponownie w rozgrywkach 2010/2011.

Trzeci z wymienionych Łukasz Kłos okrzyknięty kiedyś nadzieją lęborskiej piłki kilka tygodni temu został ponownie piłkarzem Bytovi. 29-letni lewonożny pomocnik, którym kiedyś interesowały się takie kluby jak Amica Wronki czy Lechia Gdańsk trafił do Bytowa z III – ligowego Gryfa Wejherowo. Ostatni raz oglądaliśmy Kłosa w barwach Pogoni w sezonie 2003/2004. Zawodnik ten swoją karierę kontynuował w Powiślu Dzierzgoń, Bytovi Bytów, Orkanie Rumia, wspomnianym Gryfie Wejherowo by ostatecznie u progu II-ligi znów trafić do Bytowa.

 Swoimi refleksjami na temat macierzystego klubu podzielił się z nami jeden z trójki bohaterów, Mateusz Oszmaniec. Mateusz gdy tylko może śledzi na żywo mecze Pogoni, miłym gestem z jego strony była wizyta na ostatnim meczu sezonu Pogoni z Czarnymi, gdzie szampanem od stóp do głów zmoczył kolegę w bramkarskim fachu Michała Skrzypczaka. - Moja przygoda z piłką rozpoczęła się tak jak chyba każdego młodego chłopaka - na podwórku. Grać chodziliśmy do „mini Parku” niedaleko Placu Piastowskiego. Tam mięliśmy swoją osiedlową drużynę „KONOPNICKA”. Często rozgrywaliśmy derbowe mecz z osiedlem Czołgistów. Z Pogonią było tak, że w pewne wakacje graliśmy na turnieju lęborskich dzikich drużyn i tam nas zauważył, a później przejął trener Andrzej Małecki. Czy wciąż interesujesz się losami Pogoni, śledzisz jej aktualne poczynania? - Oczywiście. Mam tam wielu kolegów, a nawet ostatnio gra tam Mój Przyjaciel. Pogoń Lębork to klub z wielkimi tradycjami, w którym łatwo się nie gra. Wszyscy ludzie pragną Pogoni takiej jak była za czasów Miasnikowa, Leyka, Walkusza i wielu innych bardzo dobrych piłkarzy. Piłkarze wraz z trenerem starają się powoli budować piłkarski Lębork, i jak widać są tego efekty- awans do 4 ligi. Myślę , że stać ich również na kolejny krok - awans do 3 ligi.