slupsk_m.pngMając jeszcze w pamięci przykry mecz z jesieni i porażkę 5-0 w Słupsku i dwie ostatnie porażki z Bruskowem i Jantarem, nie będzie lepszej okazji na poprawienie sobie samopoczucia i powrotu na ścieżkę zwycięstw, jak sobotni rewanż w Lęborku z rezerwami III-ligowego Gryfa. Mecz rozegrany zostanie 4 maja o godz. 17 w Lęborku. Nie będą to derby w pełnym tego słowa znaczeniu, bo podejmujemy zespół rezerw. Pierwszymi "11" spotkamy się pewnie w przyszłym sezonie. Z powodu pauzy za czerwoną kartkę w meczu z Gryfem nie zagra Oskar Jasiński, a za czwartą żółtą Kamil Gapski. Brak na boisku dwóch podstawowych stoperów na pewno nie ułatwia pracy trenerowi Przybylskiemu.

Goście to młoda drużyna środka tabeli. Która wiosną po trzy mecze wygrała i przegrała, przy jednym remisie.

Runda rewanżowa zaczęła się dla słupszczan od zaledwie remisu (1-1) u siebie z Rowokołem Smołdzino, kiedy punkt uratował z karnego Daniel Piechowski. Następnie, także na Zielonej, gospodarze przegrali 0-3 z wyżej notowaną Skotawią. Tydzień później bez punktów i bramek odprawił Gryfitów Diament Trzebielino (2-0). Słupszczanie odkuli się wygrywając w Biesowicach 4-1 z ostatnim Echem. Drugie z kolei zwycięstwo wiosną odnieśli, kiedy pokonali 1-0 w Słupsku Drzewiarza. Takim samym wynikiem, tyle, że w drugą stronę zakończył się mecz w Pęplinie (gol Dominika Gruszki w 14 minucie). Trzecie wiosenną wygraną Gryf zanotował w środę, pokonując u siebie 3-1 Wybrzeże Objazda.