{jgxtimg src:=[images/stories/foto/kadra/przybylski_sobieslaw_2013_wiosna_net.jpg] width:=[85] style:=[float:left;margin-right:5px] title:=[Sobiesław Przybylski często zastanawia się jak jego drużyna zagra w 4 lidze]}- Do Pogoni przychodzę z pozytywnym nastawieniem i z jednym tylko celem – AWANS. Klub z taką tradycją i możliwościami jak Pogoń zasługuje minimum na 4 ligę - mówił w czerwcu 2012 roku nowo zatrudniony trener seniorów Sobiesław Przybylski. Po roku jego słowa stały się ciałem, a cel awansu został zrealizowany. Ponownie więc usiedliśmy przy stole z trenerem by podsumować jego rok pracy w klubie.

Jest Pan zadowolony z ostatniego roku pracy?
- To pierwszy rok pracy w Pogoni. Jak można nie być zadowolonym, jeżeli awansowaliśmy?!

Czy było trudniej zdobyć awans niż Pan sobie wyobrażał przed sezonem? Co Pana zaskoczyło?
- Zawsze awans ,,robi" się trudno. To walka ze wszystkimi zespołami, to walka ze swoimi słabościami rozłożona w czasie 10 miesięcy. Wiedziałem, że o awans będzie trudno, mimo wielu opiniom, że słupska okręgówka jest słabsza od pozostałych okręgówek, ale udało się!

Skąd wziął się dołek wynikowy w rundzie wiosennej? Wydawało się że wszystko pójdzie z górki, a tu klops...
- Wiedzieliśmy, że Jantar będzie zdobywał punkty na wiosnę i że nie możemy dopuścić do sytuacji, w której przeciwnicy zbliżą się do nas na niebezpieczną różnicę punktową. Myślę, że słabsze wyniki to rezultat meczu PP z Kaszubią, absencje kartkowe i po prostu słabsza dyspozycja w tych spotkaniach.

Czy kadra Pogoni w tym składzie wymaga dużych zmian, żeby dobrze grać w IV lidze? Które pozycje wymagają wzmocnień?
- Kadra na pewno wymaga wzmocnień i tzw. ,,przewietrzenia" Będziemy starali się dobrać zawodników, którzy dadzą jakość, a nie tylko będą uzupełnieniem składu. Wzmocnień będziemy szukać na kilku pozycjach. Mam wytypowanych kilkunastu zawodników i rozmowy z nimi będziemy prowadzić po test meczu 10 lipca.

Czego dowiedział się Pan przez ten rok pracy o zawodnikach, o drużynie?
- Po roku pracy znam wszystkich zawodników już bardzo dobrze, zresztą oni moją skromną osobę również. Pozwolicie, że wnioski zostawię dla siebie.

W przekroju całego sezonu, który mecz był najlepszy, a który najgorszy?
- Zagraliśmy kilka dobrych spotkań ligowych, w których byliśmy lepsi pod każdym względem ( Drzewiarz 1-7, Diament 0-5, Brda Przechlewo 0-3) a także spotkanie PP z Kaszubią, które mimo porażki po dogrywce było naprawdę dobre w naszym wykonaniu. O najgorszych lepiej nie pamiętać...

Najbardziej wartościowy zawodnik w Pana ocenie to...?
- Wartościowi zawodnicy to ci, którzy grali regularnie i tworzą trzon zespołu. Nie odpowiem, którzy rozczarowali, a którzy nie zawiedli ponieważ WSZYSCY wywalczyliśmy awans do 4 ligi.

Wprowadzał Pan młodych zawodników z drużyny juniorów starszych. Jak ocenia Pan ich występy? Kto po sezonie ma szansę znaleźć miejsce w kadrze pierwszej drużyny? Jak ocenia Pan ich potencjał?
- Zespoły młodzieżowe to skarb w klubie dlatego cieszę się, że mogłem skorzystać z juniorów. Zimą powiedziałem, że będę stawiał na zawodników z regionu i słowa dotrzymałem. Za mojej kadencji debiutowali: Sadurski, Naczk, Raguza, Bulczak, Waczkowski, Labuda, Fudala. Wszyscy zawodnicy mają duże szanse znaleźć się w kadrze pierwszego zespołu.

Żeby zrobić miejsce dla nowych zawodników i tych z juniorów, ktoś będzie musiał odejść. Kto będzie musiał sobie szukać nowego klubu?
- Odejścia to naturalna rzecz przy awansie i przy rozwoju zespołu. Będą to zawodnicy, którzy z różnych względów nie będą mogli pogodzić treningów z pracą oraz ci, którzy grali najmniej.

Na lidera drużyny wyrósł pomocnik Rafał Morawski, który był drugim strzelcem drużyny. Zaskoczył Pana?
- Znam Rafała od ponad 10 lat, wiem na co go stać. Faktycznie, cichy i spokojny "Muraś" stał się jednym z liderów tego zespołu. Cieszę się, że jest z nami i liczę na kolejny udany sezon w jego wykonaniu.

Serię siedmiu meczy bez gola miał na wiosnę Sylwester Ilanz. Jakie były tego powody?
- Ta strzelecka blokada przełożyła się na wyniki drużyny. Sylwek miał obniżkę formy, tak jak cały zespół. Może za bardzo chciał? Może myślał, że będzie tak samo łatwo jak na wiosnę ? Ale 27 bramek i tak budzi respekt i szacunek.

Nie odnalazł się Krzysztof Witkowski. Co dzieje się z tym zawodnikiem?
- ,,Witek", to zawodnik z dużymi umiejętnościami i dlatego każdy jego słabszy występ był przez kibiców ale i przeze mnie mocno krytykowany. Wszyscy wiemy, że stać go na lepsze występy. Miejmy nadzieję, że Krzysztof odnajdzie formę.

 W trakcie sezonu pojawiło się trochę problemów, nazwijmy je natury wychowawczej. Pomogła Panu wiedza i doświadczenie jako nauczyciela, pedagoga?
- No właśnie. Bycie trenerem to nie tylko poprowadzenie treningu czy wyznaczenie kadry na mecz ale również bycie pedagogiem, bycie partnerem, bycie czasami jak drugi "ojciec" dla zawodników. Problemy są w każdej grupie ale poradziliśmy sobie z nimi wspólnie czego efektem jest AWANS.

Znamy już listę sparingpartnerów przed kolejnym sezonem. Są na niej aż cztery zespoły z 4 ligi z którymi zagramy później mecze ligowe. Czy gra z drużynami, z którymi za miesiąc, dwa będziemy walczyli o punkty jest dla nas pożyteczna? Patrząc wstecz Pogoń zawsze unikała takich spotkań...
- Układając gry sparingowe chciałem, aby mój zespół rozegrał je z jak najmocniejszymi zespołami aby początek rozgrywek nie był dla nas „szokiem”. Gra przez rok w SKO dała nam ogranie, pewność siebie ale potrzebujemy też przetarcia i łapania doświadczenia z mocniejszymi rywalami. A to, że później będziemy grać z tymi drużynami o ligowe punkty nie ma znaczenia, ponieważ stawka będzie zupełnie inna.

Od roku pracuje trener w Lęborku do którego dojeżdża Pan z Gdyni. Najczęściej widzimy pana popołudniami na stadionie. Czy był jednak czas by poznać nasze miasto, zabytki, atrakcje? W skrócie czy podoba się w Lęborku?
- Miałem okazję poznać miasto już wielokrotnie, np. podczas obozu dochodzeniowego zimą. Poznałem bardzo dobrze starówkę, zabytkowe budynki wokół rynku, piękny ratusz siedzibę rady miasta. Lębork to piękne, nie za duże miasto, w którym wydaje mi sie życie „płynie” spokojniej niż w większych aglomeracjach. Bardzo mi się podoba w Lęborku.

Nie da się zauważyć dobrych relacji trenera i drużyny z kibicami Pogoni . Po spadku jak wiadomo wszystko wisiało na włosku, był żal, pretensje, wściekłość. Jak teraz to wygląda?
- Od początku pracy powtarzałem, że liczę na pomoc i doping kibiców i tak stało się od zimy. Przecież zawodnicy przede wszystkim grają dla siebie, ale też dla publiczności. Rozmawiając z niektórymi zawodnikami, są pod wielkim wrażeniem jak inaczej wygląda boiskowy spektakl, kiedy na trybunach są śpiewający kibice. Patrzmy w przód, budujemy coraz lepsze relacje międzyludzkie - to nam wszystkim pomoże.

Zawsze i wszędzie powtarza Pan, że jest Pan związany z Bałtykiem. Jak ocenia Pan sezon w wykonaniu ,,Kadłubów" i czy bywał trener na Olimpijskiej w tym sezonie?
-
Do końca życia będę miał biało-niebieskie korzenie ponieważ na Olimpijskiej spędziłem 13 lat swojego młodzieńczego życia. Nie byłem wybijającym się zawodnikiem w piłce seniorskiej, ale do tej pory mam wielu znajomych, którzy związani są z klubem z ulicy Olimpijskiej. Nie mnie oceniać sezon w wykonaniu Bałtyku ponieważ od tego są inni. Byłem tylko na dwóch spotkaniach ligowych w tym sezonie, bo pracuję przecież dla naszej Pogoni i nie miałem wiele czasu na obserwację Kadłubów. Widziałem również kilka spotkań na szczeblu 4 ligi.

W czerwcu w Pogoni ruszył nowy projekt ,,Szkółka Pogoni" czyli treningi piłkarskie dla chłopców w wieku 7-10 lat. W czerwcu trwał nabór i treningi pokazowe, które także Pan prowadził. Jakie wrażenia z tych zajęć. Jacy chłopcy zapisali się do Pogoni? Czy organizowanie zajęć sportowych dla dzieci w tak młodym wieku to dobry kierunek klubu?
- Szkółka Pogoni to fantastyczny pomysł w którym również uczestniczę. Wszystkie dzieci, które zaczęły zabawę z piłką są pełne entuzjazmu i radości i nie wolno im tego zabierać. Jest wielu bardzo utalentowanych, choć to dopiero początek ich KARIERY. Praca z młodzieżą to jedyny właściwy kierunek dla rozwoju klubu. Klub bez własnych wychowanków nie ma szans na utrzymanie się na piłkarskiej mapie.

W połowie sierpnia rusza nowy sezon w 4 lidze. Z jakim nastawieniem, nadziejami i obawami podchodzi do kolejnego etapu pracy w Pogoni?
- Nastawienie się nie zmienia. Gramy o zwycięstwo w każdym meczu. Mam nadzieję, że masz zespół będzie grał coraz lepiej, że ta 4 liga nie będzie tylko jednoroczną przygodą. Ja w to wierzę. TPL!

{jgxtimg src:=[images/stories/foto/kadra/przybylski_sobieslaw_2013_wiosna_net.jpg] width:=[500] style:=[float:centr;margin-right:1px] title:=[Sobiesław Przybylski często zastanawia się jak jego drużyna zagra w 4 lidze]}