{jgxtimg src:=[images/stories/news/sen/2013_2014/kadra_seniorzy_jesien_2013_net.jpg] width:=[99] style:=[float:left;margin-right:5px] title:=[Drużyna seniorów Pogoni Lębork, jesień 2013, sezon 2013/2014]}Kilka dni temu drużyna seniorów Pogoni zakończyła rundę jesienną sezonu 2013/2014 Bałtyckiej IV ligi R-GOL.com. Na półmetku nasz zespół zajmuje 11. lokatę. Drużyna Sobiesława Przybylskiego 7 razy wygrała, 2 razy zremisowała i 8 razy przegrała. Pozwoliło to uzbierać 23 punkty, bilans bramkowy 32-34.
Podsumujmy więc na kilku płaszczyznach rundę jesienną naszej „Dumy Lęborka”.
Podsumujmy więc na kilku płaszczyznach rundę jesienną naszej „Dumy Lęborka”.
Spośród 6 beniaminków, jakie w tym sezonie zagrały w IV lidze Pogoń zajmuje 3. miejsce. Warto zaznaczyć, że ekipa Pogoni jest jedną z najmłodszych, jak nie najmłodszą drużyną w lidze. Tego doświadczenia i boiskowego cwaniactwa bardzo jesienią brakowało. Bardzo pozytywnie należy ocenić wygrane spotkania z Gryfem Tczew (6:0), Bytovią II Bytów (1:0), Pomezanią Malbork (1:0) z wiceliderem Amatorem Kiełpino (2:0) czy remis w trzeciej kolejce na wyjeździe z KS Chwaszczyno 2:2. Były też przegrane i to bardzo bolesne. O pogromach na wyjazdach po 6:0 i 6:1 w Pelplinie i Przodkowie każdy chciałby szybko zapomnieć. Nie mniej „bolały” mecze, w których drużyna Pogoni „witała się z gąską”. Tu można przypomnieć mecz w Dzierzgoniu z Powiślem, gdzie po I połowie Pogoń prowadziła 1:0 i miała miażdżącą przewagę. Wynik końcowy 3:1 dla Powiśla… Podobny przebieg miał też niedawny mecz z Olimpią Sztum w Lęborku, gdzie dwubramkowa przewaga Pogonistów z pierwszej połowy rozstała rozbita w drugiej, kiedy to goście w 10 minut strzelili 3 bramki.
Taki obraz meczów powoduje, że trudno ocenić wyniki zespołu. Można je skrótowo określić jako umiarkowanie pozytywne. Wydaje się, że z gry zasłużyliśmy na więcej o te 6-8 punktów. Analiza tabel II i III ligi wskazuje, że aby przedłużyć pobyt w IV lidze o kolejny sezon, wiosną nasz zespół musi wykrzesać z siebie coś więcej. Na dziś bowiem z reformowanej II ligi spadają dwie drużyny (Błękitni Starogard i Gryf Wejherowo), a w związku z tym z III ligi będzie tych zespołów spadać pięć (do naszej IV ligi na dziś to Koral Dębnica, Polonia Gdańsk i Bałtyk Gdynia). Oznacza to, że czwartoligowy żywot utrzymają na pewno zespoły zajmujące miejsca od 3 do 11 w tabeli.
Analizując rundę jesienną nie można zapomnieć o kadrze. W wakacje rotacja w składzie była bardzo duża. Doszli doświadczeni zawodnicy z III i IV ligi (Byczkowski, Wesserling, Sychowski) oraz cała plejada zdolnych juniorów. W trakcie sezonu kadra się niestety mocno wykruszyła. Miało to z pewnością wpływ na wyniki, nie można tego bagatelizować. Jeszcze przed startem ligi w wypadku na rowerze nogę złamał Mateusz Raguza. Leczenie skomplikowanego urazu trwa do dziś. Po miesiącu grania, praktycznie z tygodnia na tydzień z powodu wyjazdów zagranicznych drużynę opuścili Łukasz Kołodziejski i Marek Kozakiewicz. Tutaj można mieć żal, że zawodnicy Ci, nie dograli do końca rundy. Gdy opuszczali Lębork na uzupełniające transfery było już za późno. Po kilku meczach kontuzja wykluczyła z gry Kamila Gapskiego (zawodnik ten już nie wrócił po długim leczeniu do kadry), a na przewlekłe dolegliwości narzekał kolejny obrońca Bartosz Żmudzki. Wiemy, że Bartek ma duży potencjał i wszyscy pokładaliśmy w nim duże nadzieje. I to właśnie formacja obronna, poharatana wyjazdami i kontuzjami była najsłabszym ogniwem drużyny. Naprędce przesunięty z juniorów Łukasz Janowicz grał ze zmienną formą, a finałem problemów z obrońcami nastąpił w spotkaniu z Olimpią, gdzie w II połowie na boisku nie było ani jednego nominalnego stopera.
Swoje nastrzelał Sylwester Ilanz. 17 goli czyni „Iliego” trzecim strzelcem ligi. Martwić może skuteczność pozostałych graczy ofensywnych. Kolejni zawodnicy Pogoni zdobyli po 3 gole. Z młodej fali juniorów do pierwszego składu przebił się Patryk Labuda i Jędrzej Waczkowski. W miarę dużo grywał też Miłosz Naczk, było by tej gry więcej gdyby nie problemy z pachwiną.
Na plus rundy jesiennej na pewno można uznać zaangażowanie zawodników, frekwencję na treningach i atmosferę. Organizacyjnie klub okazał się przygotowany na ten szczebel rozgrywek, sytuacja finansowa jest stabilna, a klub na bieżąco realizuje swoje zobowiązania. Sprawnie też wyglądała współpraca pomiędzy drużyną seniorów a juniorami starszymi. Młodzieżowcy, którzy nie zagrali lub grali mało minut w seniorach dzień później grali w juniorach. Ruch był także w drugą stronę, m.in. przesunięcie do pierwszej drużyny Janowicza, czy pojedyncze występy innych zawodników w dorosłej drużynie.
Minusem rundy jesiennej były warunki treningowe. Z powodu budowy bocznego boiska wszystkie zajęcia i mecze odbywały się na płycie głównej, której stan z czasem bardzo się pogorszył. Od połowy października drużyna z konieczności trenowała wyłącznie na „Orliku”. Na pewno nie sprzyjało to budowaniu formy sportowej i być może w części zaważyło o wynikach w końcówce sezonu.
Lepsza mogła być frekwencja kibiców na meczach. Szczególnie w drugiej części jesieni widzów było widocznie mniej. A przecież tyle czekaliśmy na IV ligę…
Jaka przyszłość rysuje się przed drużyną?
W czwartek 28 listopada drużyna spotka się ostatni raz. Trener Przybylski przedstawi wtedy zawodnikom rozpiskę ćwiczeń indywidualnych na okres roztrenowania, wznowienie treningów w styczniu. W połowie grudnia zespół spotka się też na symbolicznej Wigilii.
W przerwie zimowej na pewno nie zabraknie wzmocnień kadrowych. Szczególnie poszukiwani będą zawodnicy do formacji defensywnej. Preferowani będą też starsi zawodnicy. Młodej drużynie potrzebni są piłkarze doświadczeni, potrafiący wziąć na barki odpowiedzialność za wynik i drużynę. Wielu z pewnością ucieszy powrót do kadry Mateusza Stankiewicza, który po kilkumiesięcznej przerwie rozpoczął niedawno treningi z drużyną. Oby lubiany przez kibiców „Siwy” wykorzystał swoją drugą szansę. Byle do wiosny. TPL!
Zobacz także:
Taki obraz meczów powoduje, że trudno ocenić wyniki zespołu. Można je skrótowo określić jako umiarkowanie pozytywne. Wydaje się, że z gry zasłużyliśmy na więcej o te 6-8 punktów. Analiza tabel II i III ligi wskazuje, że aby przedłużyć pobyt w IV lidze o kolejny sezon, wiosną nasz zespół musi wykrzesać z siebie coś więcej. Na dziś bowiem z reformowanej II ligi spadają dwie drużyny (Błękitni Starogard i Gryf Wejherowo), a w związku z tym z III ligi będzie tych zespołów spadać pięć (do naszej IV ligi na dziś to Koral Dębnica, Polonia Gdańsk i Bałtyk Gdynia). Oznacza to, że czwartoligowy żywot utrzymają na pewno zespoły zajmujące miejsca od 3 do 11 w tabeli.
Analizując rundę jesienną nie można zapomnieć o kadrze. W wakacje rotacja w składzie była bardzo duża. Doszli doświadczeni zawodnicy z III i IV ligi (Byczkowski, Wesserling, Sychowski) oraz cała plejada zdolnych juniorów. W trakcie sezonu kadra się niestety mocno wykruszyła. Miało to z pewnością wpływ na wyniki, nie można tego bagatelizować. Jeszcze przed startem ligi w wypadku na rowerze nogę złamał Mateusz Raguza. Leczenie skomplikowanego urazu trwa do dziś. Po miesiącu grania, praktycznie z tygodnia na tydzień z powodu wyjazdów zagranicznych drużynę opuścili Łukasz Kołodziejski i Marek Kozakiewicz. Tutaj można mieć żal, że zawodnicy Ci, nie dograli do końca rundy. Gdy opuszczali Lębork na uzupełniające transfery było już za późno. Po kilku meczach kontuzja wykluczyła z gry Kamila Gapskiego (zawodnik ten już nie wrócił po długim leczeniu do kadry), a na przewlekłe dolegliwości narzekał kolejny obrońca Bartosz Żmudzki. Wiemy, że Bartek ma duży potencjał i wszyscy pokładaliśmy w nim duże nadzieje. I to właśnie formacja obronna, poharatana wyjazdami i kontuzjami była najsłabszym ogniwem drużyny. Naprędce przesunięty z juniorów Łukasz Janowicz grał ze zmienną formą, a finałem problemów z obrońcami nastąpił w spotkaniu z Olimpią, gdzie w II połowie na boisku nie było ani jednego nominalnego stopera.
Swoje nastrzelał Sylwester Ilanz. 17 goli czyni „Iliego” trzecim strzelcem ligi. Martwić może skuteczność pozostałych graczy ofensywnych. Kolejni zawodnicy Pogoni zdobyli po 3 gole. Z młodej fali juniorów do pierwszego składu przebił się Patryk Labuda i Jędrzej Waczkowski. W miarę dużo grywał też Miłosz Naczk, było by tej gry więcej gdyby nie problemy z pachwiną.
Na plus rundy jesiennej na pewno można uznać zaangażowanie zawodników, frekwencję na treningach i atmosferę. Organizacyjnie klub okazał się przygotowany na ten szczebel rozgrywek, sytuacja finansowa jest stabilna, a klub na bieżąco realizuje swoje zobowiązania. Sprawnie też wyglądała współpraca pomiędzy drużyną seniorów a juniorami starszymi. Młodzieżowcy, którzy nie zagrali lub grali mało minut w seniorach dzień później grali w juniorach. Ruch był także w drugą stronę, m.in. przesunięcie do pierwszej drużyny Janowicza, czy pojedyncze występy innych zawodników w dorosłej drużynie.
Minusem rundy jesiennej były warunki treningowe. Z powodu budowy bocznego boiska wszystkie zajęcia i mecze odbywały się na płycie głównej, której stan z czasem bardzo się pogorszył. Od połowy października drużyna z konieczności trenowała wyłącznie na „Orliku”. Na pewno nie sprzyjało to budowaniu formy sportowej i być może w części zaważyło o wynikach w końcówce sezonu.
Lepsza mogła być frekwencja kibiców na meczach. Szczególnie w drugiej części jesieni widzów było widocznie mniej. A przecież tyle czekaliśmy na IV ligę…
Jaka przyszłość rysuje się przed drużyną?
W czwartek 28 listopada drużyna spotka się ostatni raz. Trener Przybylski przedstawi wtedy zawodnikom rozpiskę ćwiczeń indywidualnych na okres roztrenowania, wznowienie treningów w styczniu. W połowie grudnia zespół spotka się też na symbolicznej Wigilii.
W przerwie zimowej na pewno nie zabraknie wzmocnień kadrowych. Szczególnie poszukiwani będą zawodnicy do formacji defensywnej. Preferowani będą też starsi zawodnicy. Młodej drużynie potrzebni są piłkarze doświadczeni, potrafiący wziąć na barki odpowiedzialność za wynik i drużynę. Wielu z pewnością ucieszy powrót do kadry Mateusza Stankiewicza, który po kilkumiesięcznej przerwie rozpoczął niedawno treningi z drużyną. Oby lubiany przez kibiców „Siwy” wykorzystał swoją drugą szansę. Byle do wiosny. TPL!
Zobacz także: