W środę w Lęborku ani 90, ani 120 minut nie wyłoniły ćwierćfinalisty
Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Kiedy w dogrywce grający już w
dziesiątkę III-ligowy Gryf za sprawą rezerwowego Dawida Mikulskiego
objął prowadzenie wydawało się, że to goście awansują dalej. W 118
minucie wyrównał jednak Mateusz Sychowski. Potrzebne były zatem rzuty
karne, które bezbłędnie egzekwowali nasi piłkarze. A że Patryk Pytlak
już w pierwszej serii trafił w słupek, to w ćwierćfinale wojewódzkiego
Pucharu Polski zagra nasza drużyna. Sukces z odwiecznym rywalem jest tym
większy, że Pogoń zagrała bez kontuzjowanych Łukasza Kłosa i Damiana
Formeli oraz pauzującego za kartki Mateusza Stankiewicza. Derbowy
pojedynek, choć w pucharze, sprawił, że trenerzy wystawili w miarę
możliwości podstawowe składy. Trener Walkusz w miejsce Kłosa i Formeli
delegował do gry Przemysława Kussa i Mateusza Sadowskiego.