Drużyna z Luzina wciąż nie może być pewna ligowego bytu i głównie z tego
powodu było pewne, że środowy mecz nie będzie należał do spacerków
mimo, że faworytem była zachowująca wciąż szansę na awans Pogoń.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Pogoni a co najważniejsze po
kwadransie Mateusz Sychowski zagrał w pole karne z wolnego a tam lot
piłki przedłużył głową Adrian Kochanek i przelobował wysuniętego Michała
Roickiego. Po przerwie obraz gry zmienił się i to goście przejęli
inicjatywę. W 53 minucie Pogoń sama sprokurowała okazję dla gości i
najpierw słupek a potem poprzeczka uratowała wicelidera przed stratą
gola po uderzeniach Damiana Czaji. Przyjezdni jeszcze kilka razy
zagrozili bramce Katzora, ale pochodzący z Luzina zawodnik uchronił
swoją drużynę. W końcówce po uderzeniu Marcina Maszoty w sukurs przyszła
mu poprzeczka. To dwudziesta wygrana Pogoni w tym sezonie.
- Z reguły te mecze z Luzinem tak wyglądają, że w pierwszej połowie przeważamy, a w drugiej to oni przejmują inicjatywę – analizował spotkanie kapitan lęborskiego zespołu Wojciech Musuła. - Nie wiem z czego to wynika, ale cel końcowy jest najważniejszy – 3 punkty. Oni walczą o życie, my dalej swoje, nie poddamy się do ostatniego meczu.
- Z reguły te mecze z Luzinem tak wyglądają, że w pierwszej połowie przeważamy, a w drugiej to oni przejmują inicjatywę – analizował spotkanie kapitan lęborskiego zespołu Wojciech Musuła. - Nie wiem z czego to wynika, ale cel końcowy jest najważniejszy – 3 punkty. Oni walczą o życie, my dalej swoje, nie poddamy się do ostatniego meczu.