Wysoką cenę za oddanie inicjatywy do przerwy i pasywną postawę w grze
defensywnej zapłaciła Pogoń w meczu z beniaminkiem z Bydgoszczy. Zanim
jeszcze goście otworzyli wynik kilka razy zagrozili bramce dobrze
dysponowanego Labudy. Bezbramkowo było do 35 minuty, kiedy po wrzutce
Dawid Janicki uderzył z powietrza przy słupku. Chwilę potem z dystansu
przymierzył 23-letni Ukrainiec Oleksandr Kostiuk i było już 0-2.
Cieszyliśmy się z kontaktowej bramki Macieja Wardzińskiego, ale nasza
nadzieja na korzystny wynik prysnęła już w 50 minucie, kiedy Szymon
Maziarz bardzo łatwo doszedł do pozycji strzeleckiej, a indywidualny
popis przypieczętował kapitalnym, technicznym uderzeniem przy słupku. Po
tym golu obraz gry uległ zmianie, bo Pogoń próbowała odrabiać straty,
ale kontrolowana defensywa Chemika nie pozwoliła na wiele. W trzecim z
czterech spotkań u siebie Pogoń straciła trzy gole. W kolejnych meczach
nie będzie o nie łatwiej, ale wierzymy, że jest to możliwe.