Remis w Przodkowie. Gdyby przed
spotkaniem zapytać sympatyków biało-niebiesko-czerwonych czy taki wynik
by ich satysfakcjonował, wielu pewnie uznałoby, że w obecnej sytuacji
punkt wywalczony na wyjeździe z 4. drużyną ligi będzie sukcesem. Po
meczu pozostał jednak wielki niedosyt i żal, że nie najlepsza praca
sędziów wypaczyła wynik spotkania, które było do wygrania.
Trener Waldemar Walkusz nie krył po meczu zdenerwowania sytuacją z końcówki spotkania: - Generalnie należy podziękować zawodnikom za walkę. Pokazali dziś, że się nie poddają, chcą walczyć do końca. Przez tak prowadzone zawody nie boję się powiedzieć, że zostaliśmy dziś okradzeni z dwóch punktów. Karny w doliczonym czasie dla nas był ewidentny. To była identyczna sytuacja jak zagranie Szałka kilka minut wcześniej. Przez te błędne decyzje i pracę arbitrów doszło do nieprzyjemnych sytuacji, przepychanek. Można było tego uniknąć.
Trener Waldemar Walkusz nie krył po meczu zdenerwowania sytuacją z końcówki spotkania: - Generalnie należy podziękować zawodnikom za walkę. Pokazali dziś, że się nie poddają, chcą walczyć do końca. Przez tak prowadzone zawody nie boję się powiedzieć, że zostaliśmy dziś okradzeni z dwóch punktów. Karny w doliczonym czasie dla nas był ewidentny. To była identyczna sytuacja jak zagranie Szałka kilka minut wcześniej. Przez te błędne decyzje i pracę arbitrów doszło do nieprzyjemnych sytuacji, przepychanek. Można było tego uniknąć.