Gdy w 90 minucie grając bez usuniętego za 2 żółte kartoniki Górskiego drużyna Pogoni wierzyła na wywiezienie z trudnego terenu chociaż punktu do akcji wkroczył Kamil Walków. Podobnie jak w Lęborku wchodzący z ławki zawodnik zrobił różnicę i jego bramka przeważyła o losach spotkania. O ile pół roku wcześniej jego gol w doliczonym czasie doprowadził do remisu, to teraz celne uderzenie z 90 minuty pozbawiło Pogoń jakichkolwiek punktów. Z północnego Szczecina wracamy w słabych nastrojach, myśląc o środowym meczu w Bydgoszczy z Chemikiem. Nic jeszcze nie jest stracone, trzeba walczyć do końca.