rubaj_roman_czerwiec_2018_800pxx.jpgTo była szybka decyzja i dużą pomoc dla klubu i drużyny w trudnych chwilach. Na początku czerwca po szybkim rozstaniu z trenerem Grzegorzem Lewandowskim funkcję szkoleniowca na ponad 3 tygodnie zgodził się przyjąć lęborczanin Roman Rubaj. Czy długo dał się namawiać na objęcie tej funkcji w trudnym okresie? - Decyzję podjąłem prawie od razu – mówił przed pierwszym treningiem 5 czerwca br. Roman Rubaj. - Wierzę, że każdy trener związany z naszym klubem czy to ja, czy Waldemar Walkusz, Andrzej Małecki zrobili by to samo. Sytuacja była trudna, wymagała szybkich reakcji. W takich chwilach nie ma co się zastanawiać tylko działać.

Roman Rubaj przez trzy tygodnie prowadził zajęcia treningowe i poprowadził zespół w meczach z Wikędem Luzino, Gromem Nowy Staw i ostatnim ze Startem Miastko. Jakie wrażenia ma doświadczony szkoleniowiec po niecałym miesiącu pracy?

– To nie był czas na popisywanie się warsztatem trenerskim. Byłem natomiast ciekawy co się w tej drużynie dzieje, że wyniki były tak słabe. Mam swoje zdanie i chętnie przekaże je szkoleniowcowi, który przejmie niedługo drużynę – podsumowuje swoją pracę Roman Rubaj. – W ostatnim meczu w Miastku liczyłem, że drużyna pokaże złość w walce ze spadkowiczem. Niestety, tych chęci było za mało. Tydzień wcześniej po meczu z wiceliderem z Nowego Stawu byłem podbudowany. Zespół realizował założenia taktyczne i byłem optymistą przez ostatnim spotkaniem. Nie ukrywam, zawiodłem się. Ten mecz to była kwestia charakteru. Wygrał zespół, który bardziej tego chciał. Nam się nie chciało i oto mam żal do zawodników, którzy powinni ciągnąć ten zespół.

Dziękujemy trenerze za wyciągnięcie pomocnej dłoni w trudnej chwili! Nazwisko nowego szkoleniowca drużyny seniorów poznamy niebawem.

rubaj_roman_czerwiec_2018_800pxx.jpg