- Nikt z nas nie spodziewał się takiego wyniku. Po ostatniej wygranej
5:0 z rezerwami Bytovii uwierzyliśmy, że jesteśmy bardzo mocni. Jednak
piłka jest takim sportem, że bardzo szybko sprowadza ludzi na ziemię. Po
dzisiejszym meczu mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy winni przeprosiny
naszym fanom za taką postawę – mówił po meczu w Dzierzgoniu trener Pogoni Waldemar Walkusz.
Mecz w Dzierzgoniu totalnie nie wyszedł drużynie Pogoni, choć po I
połowie był bezbramkowy remis a na boisku nie było widać dominacji
żadnego z zespołów. W tygodniu przed meczem dały się odczuć kontuzje
kilku zawodników. W pierwszych treningach po meczu z Bytovią na
zajęciach brakowało Michora, Kochanka czy Miszkiewicza. Ten ostatni
został ostatecznie w Lęborku. Z pierwszego wypadł też Iwański
narzekający na ból zbitej ręki.