
- Spodziewałem się takiego meczu w Gdańsku, gdzie jesienią wygraliśmy, a gospodarze byli żądni rewanżu – ocenił mecz trener Pogoni Waldemar Walkusz.
- W pierwszej połowie wszystko układało się po naszej myśli. 2-3 groźne
sytuacje i uderzenie Kostucha po którym z wielkim trudem Machola wybił
na róg. Gola do szatni tracimy po kontrze. To nam położyło cały plan.
Wyszliśmy z założenia by to odrobić, gonić wynik, no ale tracimy drugą
bramkę i potem zimny prysznic i trzeci gol. W przekroju całego meczu
wygrana Gedanii była jak najbardziej zasłużona.