pietrusewicz
"Pamiętam jak kilkanaście lat temu na mecze piłkarze jechali na "pace" Starem 20, matka zrobiła pajdę chleba, popiło się oranżadą i każdy był szczęśliwy.


Rozmowa z Wacławem Pietrusewiczem - FIRMA KAMIENIARSKA


Od kiedy wspiera naszą drużynę, bo z tego co wiemy współpraca zaczęła się bardzo dawno?

 - Wszystko zaczęło się w 1974 roku za czasów III ligi w której to drużynie grał mój brat Antoni. Grał na pomocy, był aktywnym piłkarzem, zawsze łapał się w pierwszym składzie i to było m.in. powodem że bliżej zainteresowałem się tym klubem. A piłką interesowałem się już wcześniej. Pamiętam czasy gdy w Lęborku grał Kolejarz, Gwardia, Lotnik Siemirowice, czy wojskowa drużyna Czarnych. Mimo że ostatni raz na stadionie byłem dobrych kilka lat temu za czasów III ligi drużyna może zawsze liczyć na moje wsparcie.

Dziś klub przeżywa „chude lata”, Pan ciągle jest z nami. Co zrobić by lęborską piłkę odbudować i przywrócić jej dawny blask?
- Moim zdaniem trzeba postawić na szkolenie juniorów, mieć duzo swoich piłkarzy i generalnie wzmocnić szkolenie juniorów. Wiem,  że dużo naszych zawodników gra w innych klubach,. To chyba znak czasu. Brat i jego koledzy w latach  70-tych i 80-tych grali w piłkę za butelkę oranżady i wszystko było dobrze, każdy był zadowolony. Nikt nie brał pieniędzy, nikt ich nawet nie żądał, a teraz każdy, nawet najsłabszy gracz żąda zapłaty. Działacze powinni bardziej mobilizować graczy by grali dla idei, dla Lęborka, dla swojego i naszego miasta. Więcej lokalnego patriotyzmu, bo pieniądze to nie wszystko. Pamiętam jak kilkanaście lat temu na mecze piłkarze jechali Starem 20, matka zrobiła pajdę chleba, popiło się oranżadą i każdy był szczęśliwy.
No ale bez pieniędzy piłka dziś nie może funkcjonować, Pan jako prywatny przedsiębiorca wie pewnie o tym dobrze.
- Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno Pogoń wspierało wiele drobnych przedsiębiorców, firm, były specjalne nagrody dla strzelca bramki po meczu. Myślę że takie dobrowolne opodatkowanie nawet niewielkimi kwotami przynosiło by pokaźne dochody dla klubu.

Od 1945 roku związany jest Pan i rodzina z kamieniarstwem. Jak dziś wygląda ta kamieniarska firma?
- Zakład prowadzę od 1972 roku i jest to firma rodzinna.  Robimy pomniki granitowe, blaty kuchenne, parapety, schody, kominki ogólnie dosłownie każdą rzecz która jest z kamienia naturalnego. Zakład mieści się w Lęborku na ulicy Krzywoustego 29D.