Damian Mielewczyk
Damian „Żaba" Mielewczyk, 19-letni wychowanek Pogoni swą karierę kontynuuje w Niemczech. Podczas jednej z wizyt w swoim rodzinnym mieście, udzielił wywiadu specjalnie dla serwisu www.pogon.lebork.pl.
 

Jak zaczęła się Twoja niemiecka przygoda?

- Trafiłem tam w połowie zeszłego roku, wcześniej przez rok grałem w juniorach Lechii Gdańsk. Pierwszy był wyjazd na testy do jednego z najlepszych niemieckich klubów Herthy Berlin. Niestety, nie dogadałem się z nimi i polecono mi klub Babelsberg pod Berlinem. Obecnie jesteśmy liderem IV ligi niemieckiej z 12 punktową przewagą nad wiceliderem.


Na jakiej pozycji i grasz i jaki Ci się wiedzie w seniorskiej piłce, masz przecież dopiero 19 lat?

- Gram na pomocy, nie udało mi się wprawdzie strzelić żadnej bramki jesienią ale miałem dwie asysty. Przez pierwsze miesiące grywałem w drużynie juniorów, później seniorzy i tak już zostało. Mamy wielka szansę wejść do III ligi i mam nadzieję że teraz będzie z górki. Obecna klasa rozgrywkowa to na pewno nie jest poziom który chciałbym osiągnąć, moje ambicje są o wiele wyższe.


Życie na obczyźnie nie jest pewnie lekkie, jak sobie z tym radzisz?

- Niestety miałem problemy z  językiem i nie byłem w stanie podjąć nauki od razu. Teraz już jest okej i od II półrocza zaczynam naukę w polskiej szkole. W Lęborku bywam stosunkowo często, średnio raz czy 2 razy w miesiącu.


Miłym zaskoczeniem dla lęborskich kibiców było Twoje powołanie do kadry narodowej. Nie często zdarza się by piłkarz z Lęborka doznał takiego zaszczytu. Jakie wrażenia z gry z orłem na piersi?

- Tak, dostałem powołanie na konsultację do kadry Polski U-19. Na początku listopada 2006 byłem na czterodniowym  obozie kadry w Skierniewicach. Zagraliśmy trzy mecze z Widzewem, ŁKS-em i Unią Skierniewice. Rywalizacja w kadrze jest ogromna nie i będzie łatwo wywalczyć tam miejsce dla siebie. Na mojej pozycji rywalizuję m.in z Trzmieleckim z Wisły Kraków.


Dziś zagrasz gościnnie kilkadziesiąt minut w towarzyskim meczu z Chrobrym Charbrowo, Czy śledzisz co się dzieje w "Twojej" Pogoni?

- Oczywiście że śledzę. Znam wielu piłkarzy, kibiców, utrzymuje z nimi kontakty i często rozmawiam z nimi o Pogoni. Sercem jestem z klubem, zespołem i wierzę że będzie z nim lepiej niż jest. Nie ma dnia bym nie wszedł na stronę internetową Pogoni, bym nie pomyślał o tym klubie.


Mało osób pewnie wie, że to właśnie Ty byłeś autorem pierwszej strony internetowej Pogoni Lębork...

- Tak to prawda, już 5 lat minęło od tej pory. Pierwsza strona była bardzo prosta, z małą liczbą informacji, robiona w typowy amatorski sposób. Tym bardziej podziwiam to, co jest teraz zdając sobie sprawę ile trzeba było włożyć pracy by osiągnąć taki efekt. Cieszę się, że tak to się potoczyło, że powstał taki sztab ludzi do prowadzenia strony. Trzymam za Was kciuki!


Dziękujemy i również trzymamy kciuki za Twój sukces w piłkarskiej przygodzie.