buzka.jpgUdał nam się tegoroczny prima aprylisowy żarcik. Niestety Mirosław Pisarski, znany powszechnie jako „Mrówa” nie dostał (jak na razie…) powołania do kadry Franciszka Smudy. Może kiedyś? Wielu jednak uwierzyło i to miłe, że doceniają oni wkład i bezinteresowność p. Mirka, który od lat służy pomocą przy zabezpieczeniu medycznym meczów Pogoni czy sędziowaniu spotkań sparingowych. Jako, że nasz żart nie był konsultowany z zainteresowanym „ciut” przepraszamy za wciągnięcie w mistyfikację o zasięgu międzynarodowym.

Przy okazji wspomnijmy żarty z 1 kwietnia z lat ubiegłych: