Dla trenera Grzegorza Bednarczyka derby Gryf Słupsk - Pogoń Lębork były wyjątkowe. Związany przez wiele lat z Gryfem jako zawodnik i trener poprowadził tym razem drużynę z drugiej strony „barykady”. Jaką estymą cieszy się w Słupsku obecny trener Pogoni było widać przed, w trakcie i po spotkaniu, gdzie serdecznie był witany o pozdrawiany przez miejscowych kibiców. Po spotkaniu trener spotkał się z dziennikarzami. Oto co im powiedział:

- Przegraliśmy dziś mecz w Słupsku, myślę, że w drugiej części pokazaliśmy że po walce. Stworzyliśmy sobie sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki, niestety nie udało się. W pierwszej połowie na pewno byliśmy słabszą drużyną co skrzętnie wykorzystała drużyna gospodarzy. Gratulacje dla Gryfa za zwycięstwo. Widać, że jest to młody zespół, ambitny, dużo biegają po boisku. Pierwszą część spotkania trochę przespaliśmy, zagraliśmy zbyt bojaźliwie w drugiej części pokazaliśmy charakter, zdołaliśmy zdobyć jedną bramkę, dążyliśmy do wyrównania, niestety zabrakło skuteczności. Zawodnikom dziś na pewno lepiej się grało przy licznej widowni, oprawie kibiców, było to święto piłkarskie.