32. kolejka IV ligi, 4 czerwca 2016 godz. 17
Pogoń Lębork – Jantar Ustka 7:2 (3:1)
bramki: 0:1 Kamil Wójcik (‘18), 1:1 Maciej Wardziński (‘25), 2:1 Mateusz Sadowski (‘33), 3:1 Rafał Morawski (‘39), 3:2 Kamil Wójcik (‘48 – karny), 4:2 Mateusz Sychowski (‘67 – karny), 5:2 Rafał Morawski (‘75), 6:2 Przemysław Kuss (‘88), 7:2 Mateusz Sychowski (‘90)
Pogoń: Katzor - Stankiewicz (‘46 Skibicki), Musuła, Kochanek, Wesserling - Morawski (’85 Wierzbowski), Sychowski - Madziąg, Kłos, Sadowski (‘46 Kuss) – Wardziński (‘70 Paweł Labuda)
Jantar: Wojtanowski – Szałowiński, Puzyrewski, Malinowski, Szabat, Kołosowski, Wasiuk, Milczarek, Brzozowski, Domke, K. Wójcik
sędziowie: Behmke oraz Zaborowski, Buda
Tylko rozmiary wygranej miały być niewiadomą w meczu ze spadkowiczem z Ustki, ale lepiej sobotnie spotkanie rozpoczęli goście, którzy najpierw za sprawą Kamila Wójcika mieli słupek a potem wykorzystali błąd defensywy i objęli niespodziewane prowadzenie. Długo się nim nie cieszyli, bo w 25 minucie wyrównał Wardziński. Po golach Sadowskiego i Morawskiego wszystko do przerwy wróciło do normy. Jednak na początku drugiej połowy Wójcik z karnego zdobył kontaktową bramkę. Mimo stykowego wyniku przewaga Pogoni nie podlegała dyskusji, a już końcówka zdecydowanie należała do gospodarzy. Grający w młodzieżowym składzie Jantar został wypunktowany a okazji bramkowych było jeszcze na kilka goli.
Bez pauzującego za kartki Damiana Formeli, z Mateuszem Stankiewiczem na prawej stronie defensywy i Mateuszem Wesserlingiem na lewej oraz Mateuszem Sadowskim na lewym skrzydle rozpoczęła Pogoń mecz, w którym była zdecydowanym faworytem.
W słoneczne sobotnie popołudnie goście stawili się na mecz w składzie z przewagą nastolatków, z jednym rezerwowym na ławce. Być może fakt, że nie mieli nic do stracenia pozwolił rozpocząć mecz na luzie i bez respektu dla faworyta. W 7 minucie po zawiązaniu akcji w środku pola i prostopadłym podaniu Kamil Wójcik urwał się Wojciechowi Musule i z pola karnego uderzył w słupek.
W 18 minucie goście mieli już więcej szczęścia. Po dośrodkowaniu Wojtanowski wypiąstkował piłkę i przechwycił ją jeden z jego kolegów zagrywając długą piłkę. Stankiewicz wygrał pojedynek biegowy, ale przewrócił się. Na asekurującego go Wesserlinga naciskał Wójcik i obrońca Pogoni nabił go tak, że najlepszy w szeregach gości napastnik wbiegł z piłką w pole karne, minął Katzora i uderzył do pustej bramki.
W 25 minucie padło wyrównanie. Po dośrodkowaniu Wojtanowski wypiąstkował piłkę a „zebrał” ją przed polem karnym Wardziński. Odbijającą się piłkę uderzył lekko, ale precyzyjnie przy słupku.
Pogoń objęła prowadzenie w 33 minucie. Kłos zawiązał akcję na skrzydle z Stankiewiczem, a ten ostatni dośrodkował na dalszy słupek. Dynamicznie nabiegający Sadowski na wysokim pułapie skierował ją głową do bramki.
Trzeci gol to koronkowa akcja Pogoni przed polem karnym, wykończona przez Morawskiego, który spokojnie przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył w „okienko”. Prowadzeniem 3-1 zakończyła się pierwsza połowa.
W przerwie dwie zmiany. Zeszli Stankiewicz i Sadowski a pojawili się Skibicki i Kuss. W 48 minucie przed polem karnym przedzierał się ustczanin Rafał Domke. Po kontakcie ze Skibickim arbiter Bartłomiej Boehmke uznał, że obrońca Pogoni przewinił. Z karnego kontaktową bramkę zdobył Wójcik.
W 53 minucie okazję na gola miał Kuss, który dokładając nogę trafił w bramkarza. W 67 minucie w polu karnym dryblował Madziąg i był nieprzepisowo zatrzymany. Z karnego wynik podwyższył Sychowski. Na kwadrans przed końcem gości najpierw uratował bramkarz, potem słupek, ale Morawski poszedł za akcją i dopełnił formalności.
W 82 minucie po dośrodkowaniu Kłosa na dalszy słupek piłkę zgrał Paweł Labuda a obrońca tak niefortunnie ją zgrał, że z tego prezentu skorzystał Kuss. Było już 6-2. Wygraną 7-2 ustalił Sychowski, który długie podanie Wesserlinga za obrońców zamienił technicznym uderzeniem na dalszy słupek na gola.
Pogoń Lębork – Jantar Ustka 7:2 (3:1)
bramki: 0:1 Kamil Wójcik (‘18), 1:1 Maciej Wardziński (‘25), 2:1 Mateusz Sadowski (‘33), 3:1 Rafał Morawski (‘39), 3:2 Kamil Wójcik (‘48 – karny), 4:2 Mateusz Sychowski (‘67 – karny), 5:2 Rafał Morawski (‘75), 6:2 Przemysław Kuss (‘88), 7:2 Mateusz Sychowski (‘90)
Pogoń: Katzor - Stankiewicz (‘46 Skibicki), Musuła, Kochanek, Wesserling - Morawski (’85 Wierzbowski), Sychowski - Madziąg, Kłos, Sadowski (‘46 Kuss) – Wardziński (‘70 Paweł Labuda)
Jantar: Wojtanowski – Szałowiński, Puzyrewski, Malinowski, Szabat, Kołosowski, Wasiuk, Milczarek, Brzozowski, Domke, K. Wójcik
sędziowie: Behmke oraz Zaborowski, Buda
Tylko rozmiary wygranej miały być niewiadomą w meczu ze spadkowiczem z Ustki, ale lepiej sobotnie spotkanie rozpoczęli goście, którzy najpierw za sprawą Kamila Wójcika mieli słupek a potem wykorzystali błąd defensywy i objęli niespodziewane prowadzenie. Długo się nim nie cieszyli, bo w 25 minucie wyrównał Wardziński. Po golach Sadowskiego i Morawskiego wszystko do przerwy wróciło do normy. Jednak na początku drugiej połowy Wójcik z karnego zdobył kontaktową bramkę. Mimo stykowego wyniku przewaga Pogoni nie podlegała dyskusji, a już końcówka zdecydowanie należała do gospodarzy. Grający w młodzieżowym składzie Jantar został wypunktowany a okazji bramkowych było jeszcze na kilka goli.
Bez pauzującego za kartki Damiana Formeli, z Mateuszem Stankiewiczem na prawej stronie defensywy i Mateuszem Wesserlingiem na lewej oraz Mateuszem Sadowskim na lewym skrzydle rozpoczęła Pogoń mecz, w którym była zdecydowanym faworytem.
W słoneczne sobotnie popołudnie goście stawili się na mecz w składzie z przewagą nastolatków, z jednym rezerwowym na ławce. Być może fakt, że nie mieli nic do stracenia pozwolił rozpocząć mecz na luzie i bez respektu dla faworyta. W 7 minucie po zawiązaniu akcji w środku pola i prostopadłym podaniu Kamil Wójcik urwał się Wojciechowi Musule i z pola karnego uderzył w słupek.
W 18 minucie goście mieli już więcej szczęścia. Po dośrodkowaniu Wojtanowski wypiąstkował piłkę i przechwycił ją jeden z jego kolegów zagrywając długą piłkę. Stankiewicz wygrał pojedynek biegowy, ale przewrócił się. Na asekurującego go Wesserlinga naciskał Wójcik i obrońca Pogoni nabił go tak, że najlepszy w szeregach gości napastnik wbiegł z piłką w pole karne, minął Katzora i uderzył do pustej bramki.
W 25 minucie padło wyrównanie. Po dośrodkowaniu Wojtanowski wypiąstkował piłkę a „zebrał” ją przed polem karnym Wardziński. Odbijającą się piłkę uderzył lekko, ale precyzyjnie przy słupku.
Pogoń objęła prowadzenie w 33 minucie. Kłos zawiązał akcję na skrzydle z Stankiewiczem, a ten ostatni dośrodkował na dalszy słupek. Dynamicznie nabiegający Sadowski na wysokim pułapie skierował ją głową do bramki.
Trzeci gol to koronkowa akcja Pogoni przed polem karnym, wykończona przez Morawskiego, który spokojnie przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył w „okienko”. Prowadzeniem 3-1 zakończyła się pierwsza połowa.
W przerwie dwie zmiany. Zeszli Stankiewicz i Sadowski a pojawili się Skibicki i Kuss. W 48 minucie przed polem karnym przedzierał się ustczanin Rafał Domke. Po kontakcie ze Skibickim arbiter Bartłomiej Boehmke uznał, że obrońca Pogoni przewinił. Z karnego kontaktową bramkę zdobył Wójcik.
W 53 minucie okazję na gola miał Kuss, który dokładając nogę trafił w bramkarza. W 67 minucie w polu karnym dryblował Madziąg i był nieprzepisowo zatrzymany. Z karnego wynik podwyższył Sychowski. Na kwadrans przed końcem gości najpierw uratował bramkarz, potem słupek, ale Morawski poszedł za akcją i dopełnił formalności.
W 82 minucie po dośrodkowaniu Kłosa na dalszy słupek piłkę zgrał Paweł Labuda a obrońca tak niefortunnie ją zgrał, że z tego prezentu skorzystał Kuss. Było już 6-2. Wygraną 7-2 ustalił Sychowski, który długie podanie Wesserlinga za obrońców zamienił technicznym uderzeniem na dalszy słupek na gola.