1/2 wojewódzkiego Pucharu Polski, 8 czerwca 2016 godz. 17

Polonia Gdańsk – Pogoń Lębork 2:5 (0:3)
bramki: 0:1 Zgliński (‘2 sam.), 0:2 Formela (‘6), 0:3 Morawski (’23), 1:3 Cholewiński (’52), 2:3 Skowroński (’59), 2:4 Wardziński (’62), 2:5 Wardziński (’72)

Polonia: Olszacki - Zgliński, Kolk, Skarżyński, Modrzejewski (‘65 Zubkowicz) - Pikulski (‘30 Paczek), Pietruszka (‘82 Niski), Piątkowski - Skowroński, Borkowski, Cholewiński (‘75 Cichocki)

Pogoń: Katzor - Wesserling, Musuła, Kochanek, Stankiewicz (’71 Skibicki), Sychowski (’77 Sadowski), Morawski, Formela, Madziąg (’31 Kuss), Kłos, Wardziński (’85 Labuda Paw.)

Wysokim zwycięstwem zakończył się dla drużyny Pogoni półfinałowy mecz regionalnego Pucharu Polski województwa Pomorskiego. Pogoń na wyjeździe pokonała 3. drużynę V ligi Polonię Gdańsk i w finale pucharu 24 czerwca o godz. 18 w Rumi zmierzy się z Brdą Przechlewo. Brda w tym samym dniu pokonała u siebie Arkę II Gdynia 2:1.

Mecz rozpoczął się idealnie. Już w 2 minucie po rzucie rożnym piłkę do siatki w zamieszaniu pola karnego kieruje Zgliński – gol samobójczy. 6 minuta i prowadzimy 2:0. Wrzutkę z lewej strony Stankiewicza tuż przy linii bramkowej zamknął Formela. Pogoń grała jak z nut raz po raz dochodząc do sytuacji bramkowych. W 23 minucie na listę strzelców wpisał się Morawski, skutecznie główkując tuż przy słupku po rożnym bitym przez Kłosa. Słabo w tym dniu dysponowany Olszacki kolejny raz wyciągnął piłkę z siatki, a przed przerwą dwukrotnie na jego bramkę groźnie strzelał Wardziński. Pierwszy raz trafił w bramkarza, drugi raz z głowy w poprzeczkę. Piłka zatrzepotała w siatce także po strzale Formeli. Sędzia odgwizdał jednak spalonego.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. W szeregi drużyny z Lęborka wkradło się małe rozluźnienie co szybko wykorzystała Polonia. Najpierw Cholewiński w 52 minucie strzela na 1:3, a bramkę kontaktową głową 6 minut później zdobywa Skowroński. Polonia poczuła krew i szansę, że ten mecz można jak nie wygrać, to chociaż zremisować w regulaminowym czasie gry. Na szczęście po reprymendach trenera Walkusza nasz zespół powrócił na właściwe tory. W 62 minucie bramkę na 4:2 zdobywa Wardziński z asystą Morawskiego. Ten sam zawodnik 10 minut później zamknął prostopadłe podanie i ustalił wynik spotkania na 5:2 dla Pogoni. Mamy finał!

- Wynik mógłby być jeszcze raz tak wysoki. Gdyby Polonia straciła do przerwy 5-6 bramek nie mogłaby mieć pretensji. Do przerwy zagraliśmy bardzo fajne spotkanie, kilka naprawdę dobrych akcji, fajne bramki wpadały. Mając 3:0 do przerwy chłopaki się trochę rozluźnili, byli pewni, że mają wygraną w kieszeni – relacjonuje spotkanie trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Jeszcze w przerwie przestrzegałem drużynę przed lekceważeniem tego przeciwnika i tego wyniku. Powiedziałem żeby nie zapraszać Polonii do grania. Gospodarze uderzyli na 3:1, potem na 3:2 i zwietrzyli szansę, że mogą w tym meczu jeszcze coś namieszać. Na szczęście uderzyliśmy kolejne bramki i skończyło się pozytywnie. Chłopakom trzeba za to podziękować i przy okazji pogratulować za wcześniejsze mecze, bo jesteśmy już w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Musimy się postarać by w tym finałowym meczu zagrać jak najlepiej, tym bardziej, że jest o co grać, pula nagród całkiem fajna.