XIV Kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej 30.10.2005 r.

POGOŃ LĘBORK - CZARNI CZARNE 0-0

POGOŃ: Sęktas- Jasiński, Małecki (89 Iwosa), Trawiński- Łapigrowski, Bomba, Piotrowski, Malek, Tkaczenko- Konkel (46 Smolarek), Brudzyński (80 Czaja)
TRENER: Piotr Klecha

CZARNI: Handel (89 Kosek)- Pudzianowski, Szwałek, Rolniczak, Szaciukiewicz- Pałubicki, Wnuk- Lipiński, Haziak, Stanios- Nowicki (65 Kasperowicz), Kraska
TRENER: Jurek Marach

Ostatnia odsłona piłkarskiej jesieni w Lęborku przyniosła spotkanie na szczycie tabeli, w którym Pogoń bezbramkowo zremisowała z Czarnymi Czarne. Mimo kilku dogodnych sytuacji do zdobycia gola, żadnej z drużyn nie udało się zgarnąć pełnej puli, co wykorzystali zawodnicy Prime Food Brdy Przechlewo, obejmując fotel samodzielnego lidera.

Kibice Pogoni mają jeszcze w pamięci rywalizację z Czarnymi w poprzednim sezonie, kiedy obie drużyny do ostatniej kolejki walczyły o prawo gry w meczach barażowych, których stawką była IV liga. Wówczas w kontrowersyjnych okolicznościach to premiowane miejsce zajęli Czarni, którzy jednak później nie sprostali Jantarowi Ustka i ostatecznie pozostali w "okręgówce". Warto jeszcze wspomnieć, iż obie konfrontacje między Pogonią a Czarnymi w poprzednim sezonie kończyły się podziałem punktów.
Goście z Czarnego stracili w dotychczas rozegranych 13 kolejkach tylko 7 goli, natomiast Pogoń, mimo, iż również nie traci ich wiele, to też niewiele strzela i pod tym względem wyprzedza tylko dwie drużyny z końca tabeli. Te statystyki mogłyby wskazywać, że i tym razem kibice nie będą świadkami festiwalu bramek. Tak też się stało, ale po kolei.
Od początku zarysowała się lekka przewaga gospodarzy, jednak strzały Tkaczenki i Konkela nie mogły zaskoczyć Handla. Po kwadransie rzut rożny egzekwował Łapigrowski, piłka trafiła do wracającego do pierwszej "jedenastki" Malka, który z 8 metrów nie zdołał jej skierować do pustej bramki. Nie trafił także trzy minuty później, kiedy dwukrotnie próbował zza "16". Po pół godzinie gry inicjatywę przejęli Czarni, stwarzając największe zagrożenie po rzutach rożnych, jednak Sęktas spisywał się bez zarzutu. Pierwsza połowa nie przyniosła już zmiany rezultatu.
Po przerwie częściej przy piłce byli zawodnicy Pogoni, a najlepszej sytuacji nie wykorzystał, po rzucie rożnym Łapigrowskiego, obrońca Jasiński. Piłkę po jego strzale głową z linii bramkowej wybił zawodnik gości. Gospodarze, mimo, iż często przedostawali się pod pole karne Czarnych, to ich akcjom brakowało wykończenia. Na 70 minucie, w jednej z nielicznych sytuacji, zawodnik przyjezdnych, będąc "sam na sam" z Sęktasem trafił piłką z 7 metrów w słupek. Im bliżej końca, tym zwiększała się przewaga Pogoni, jednak wciąż brakowało sfinalizowania akcji. Na kwadrans przed końcem, po ewidentnym zagraniu ręką w polu karnym Czarnych, sędzia nie podyktował rzutu karnego. Od 85 minuty goście grali w osłabieniu, po czerwonej kartce. Po zderzeniu w 89 minucie Małeckiego z Handlem, obaj musieli opuścić murawę z rozciętymi głowami.

Po meczu powiedział:


Piotr Klecha, trener Pogoni:
Dzisiejszy mecz pokazał , że możemy wygrać z każdym przeciwnikiem , ale brakuję nam argumentów piłkarskich pod bramką przeciwnika . To my byliśmy częściej w posiadaniu piłki , ale to przeciwnik miał lepsze sytuację do strzelenia bramki , tak więc musimy być zadowoleni z remisu w dzisiejszym meczu.