21 Kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 23.04.2006 r.

POGOŃ LĘBORK – START ŁEBA 1-1 (1-0 )
1- 0 Piotrowski 15’, 1-1 Miotk 85’

POGOŃ: Sęktas - Drzazgowski, Jasiński (kpt.), Leyk - Łapigrowski, Bomba, Piotrowski (83 Konkel), M. Frącek (67 T. Frącek), Piwoński (85 Żuchowski) – Kwapiński, Jażdżewski

START: Hermann - Gryciuk (85 Gieryk), Wiśniewski, Miotk (kpt.) - Klejna, Tkaczenko, Dąbrowski (74 Dzienisz), Szul (46 Stencel), Chustak - Orlańczyk, Warych

W 21 kolejce rozgrywek Słupskiej Klasy Okręgowej, doszło do derbów powiatu lęborskiego między Pogonią Lębork a Startem Łeba. Po golu Piotrowskiego (Pogoń) w 15 minucie i wyrównującym trafieniu Miotka na pięć minut przed końcem, mecz zakończył się podziałem punktów. Po spotkaniu trener Pogoni Arkadiusz Gaffka złożył rezygnację z prowadzenia zespołu.

Zgromadzeni na stadionie kibice oczekiwali pierwszego w rundzie wiosennej zwycięstwa swojej drużyny na własnym stadionie. U źródeł ich optymizmu leżał fakt, iż gospodarze podejmowali teoretycznie najsłabszego rywala z tych, z którymi dotychczas przyszło im się mierzyć przy Kusocińskiego. W dodatku łebianie wystąpili bez trzech podstawowych zawodników – Żółcia, Pietkuna i Stencla (przyjechał wprost z uczelni i zagrał po przerwie).
I rzeczywiście, Pogoń zagrała najlepszy mecz w tej rundzie w roli gospodarza. Co z tego, skoro ponownie przypomniał o sobie „znak firmowy” lęborskiej „jedenastki” a mianowicie katastrofalny brak skuteczności. Od początku spotkania zarysowała się lekka przewaga pogonistów, którzy wykazywali więcej inicjatywy, a ukoronowaniem ich dominacji był gol zdobyty już po kwadransie gry. Po wycofaniu piłki przez Łapigrowskiego do wbiegającego w pole karne rekonwalescenta Piotrowskiego, ten ostatni nie namyślając się długo, precyzyjnym, plasowanym strzałem w prawy dolny róg bramki nie dał szans Hermannowi. W ten sposób uczcił swój pierwszy występ po powrocie do gry, po ponad trzy miesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją. W tym okresie, w szeregach Pogoni brylowali Piwoński i Kwapiński, którzy swoimi akcjami, przeprowadzanymi na lewej stronie boiska, sprawiali sporo problemów tak Gryciukowi, jak i Dąbrowskiemu. Nie miało to, niestety, przełożenia na podwyższenie rezultatu, natomiast nikłe prowadzenie spowodowało, że tymczasem goście szukali swojej szansy. W 38 minucie obrońca LKS Leyk nie zdołał wybić piłki poza pole karne, do której dopadł napastnik Startu, w przeszłości reprezentujący barwy Pogoni, Warych i tylko skuteczna interwencja nogami Sęktasa zapobiegła utracie gola. Trzy minuty później Piotrowski wygrał walkę o górną piłkę i zgrał do Michała Frącka, którego strzał głową z bliskiej odległości zdołał bramkarza gości sparować.

Tuż po wznowieniu gry Piwoński podał w pole karne do Jażdzewskiego, lecz nie zdołał on pokonać Hermanna. Ten ostatni, gdy upływała godzina gry, zachował się niczym Dudek w pamiętnym meczu z MU, kiedy to przepuścił piłkę między nogami. Niestety żaden z zawodników Pogoni nie był przygotowany na taką pomyłkę. Dwie minuty później Dąbrowski uderzał z rzutu wolnego z 30 metrów niczym Juninho Pernambucano, ale piłka minęła poprzeczkę. W 72 minucie Jażdżewski, przy wyprowadzaniu kontrataku próbował podać efektownie piętą do Łapigrowskiego. Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, że piłkę przechwycili łebianie i teraz oni wyszli z kontrą. Na szczęście przytomna interwencja Drzazgowskiego, który wyekspediował piłkę w aut, zniweczyła szansę na wyrównanie. Kolejne dwie okazje stworzyli sobie gospodarze w przeciągu 10 minut. W 74 minucie do zbyt krótko wybitej piłki dopadł Łapigrowski i mocno, zza pola karnego, strzelił tuż obok słupka. Natomiast w 84 Łapigrowski idealnie obsłużył Jażdzewskiego, którego tajemnicą pozostanie, dlaczego Hermann nie wyjmował piłki z siatki. Niewykorzystane sytuacje ... Minutę później, w zamieszaniu pod polem karnym Pogoni, kapitan i obrońca Startu Miotk strzelił na bramkę Sęktasa, a piłka po rykoszecie trafiła do bramki. Radość w szeregach łebian, konsternacja po stronie lęborczan. Wynik już do końca nie uległ zmianie.
Kibice muszę jeszcze poczekać na wiosenne zwycięstwo Pogoni w Lęborku, jednak już pod kierunkiem innego trenera. Po tej kolejce lęborczanie zajmują 5 miejsce w tabeli, z dorobkiem 36 punktów i idealnym remisem, jeśli chodzi o gole strzelone i stracone – po 20. Paradoksem pozostaje, iż żadna drużyna w lidze nie strzeliła mniej goli...

Po meczu powiedzieli:

Arkadiusz Gaffka- trener Pogoni:
„Graliśmy lepiej niż ostatnio, ale nieskutecznie, gdyż mieliśmy sporo sytuacji. Zabrakło koncentracji w końcówce. Zespół, który stworzył 2-3 sytuacje zremisował.”

Bogusław Biskot - prezes Startu:
„Graliśmy bez 3 podstawowych zawodników – Żółcia, Pietkuna i Stencla. Pogoń posiadała lekką przewagę, jednak zlekceważyli nas. My spotykamy się tylko na mecze, nie trenujemy, w przeciwieństwie do Pogoni.”

Jacek Wiśniewski - obrońca Startu:
„Pogoń nie wykorzystała sytuacji, mieli 3 „setki”. My graliśmy na ile nas było stać.”