2. kolejka IV ligi, 8 sierpnia 2020, godz. 17
Wierzyca Pelplin – Pogoń Lębork 2:2 (1:0)
bramki: 1:0 Skierkowski (’41), 1:1 Atanacković (’66), 2:1 Słalwiński (‘78 k.-), 2:2 Atanacković (’89)
Pogoń: Młynarczykowski – Kozerkiewicz, Kostuch, Musuła, Kochanek,
Dobek (’57 Choszcz), Siłkowski, Miotk, Atanacković, Iwański (’57
Kwaśnik), Formela
Wierzyca: Spychalski - Dirda, Lewandowski, Manuszewski, Sławiński, Chyła, Meler, Racki (‘75 Jurczyk), Bradtke, Zieliński, Skierkowski
żółte kartki: Manuszewski, Lewandowski, Zieliński - Młynarczykowski, Musuła, Choszcz
Cenny punkt na trudnym terenie w Pelplinie zdobyła w 2. kolejce IV ligi
drużyna Pogoni. Trener Walkusz w porównaniu z pierwszym meczem rundy
jesiennej dokonał korekty w składzie. W bramce stanął Młynarczykowski, a
do wyjściowego składu powrócił Musuła. Skutecznością błysnął Aleksandar
Atanacković, którego dwie bramki dały wyjazdowy punkt.
Początek meczu należał do gospodarzy, choć bez klarownych sytuacji.
Potem coraz więcej ciekawych akcji odnotowywała Pogoń. W 12 minucie
Artur Formela znalazł się sam na sam z bramkarzem Wierzycy, bramka
jednak nie padła. Niedługo później Atanacković trafił w słupek. Pogoń
prowadziła atak pozycyjny i optycznie przeważała, Wierzyca celowała w
kontrataki. Właśnie po jednym z takich kontrataków po ostrym
dośrodkowaniu Skierkowski musnął głową piłkę kierując ją do bramki
Młynarczykowskiego.
Na drugą połowę Pogoniści wyszli zdeterminowani by zmienić rezultat
spotkania. W 66 minucie do przodu ruszył Atanacković. W okolicach pola
karnego podał do Formeli, a ten precyzyjną piłką zwrotną obsłużył Aleksa
i mamy remis!
Groźnie pod bramką Wierzycy było chwilę później gdy Formela uderzył z
lewej strony po podaniu Atanackovicia, a wybitą przez bramkarza piłkę
nieskutecznie dobił do praktycznie pustej bramki Miotk. Nasi zawodnicy
reklamowali jeszcze zagranie ręką przez obrońcę gospodarzy, sędzia uznał
jednak, że ręką była przy ciele… Gdy kończyły się dyskusje na temat
podyktowania rzutu karnego Wierzyca poszła z kontrą. Interweniujący
Kochanek zatrzymał nieprzepisowo w polu karnym gospodarza i sędzia
wskazał na „wapno”. Młynarczykowski był blisko obrony, piłka po palcach
znalazła się jednak w siatce.
Trener Walkusz postawił wszystko na jedną kartę. Defensywa skurczyła się
do trzech zawodników, a Przemek Kostuch ruszył do wspierania Formeli w
linii ataku. Taktyka taka przyniosła bramkę, na 2:2 w 89 minucie
wyrównał niezawodny w tym dniu Atanacković. Wcześniej bramkarz Pogoni
broni w sytuacji sam na sam. To była bardzo dobra interwencja młodego
zawodnika.
W doliczonym czasie gry Pogoń miała piłkę meczową gdy Kostuch po asyście
Miotka uderzył mocno na bramkę. Cudem obronił bramkarz, a sędzia po tej
akcji zakończył spotkanie.
- Szkoda wyniku, ale jest takie stare piłkarskie porzekadło, że jak
nie można wygrać meczu, to trzeba go zremisować. Nie jestem do końca
zadowolony z przebiegu spotkania, uszanować trzeba jednak ten punkt. Nie ukrywam, że do Pelplina jechaliśmy żądni rewanżu po porażce 3:1 w poprzednim sezonie – komentuje spotkanie trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Po
dwóch kolejkach mamy cztery punkty, a o kolejne powalczymy za tydzień u
siebie z Cartusią. Zawodnikom należą się podziękowania za walkę w tym
upale, warunki do gry były trudne.
Kolejne spotkanie Pogoń rozegra 15 sierpnia o godz. 17 w Lęborku z Cartusią Kartuzy.