3. kolejka IV ligi, 21 sierpnia 2021 r., godz. 18
Pogoń Lębork – Gryf Wejherowo 4:2 (2:2)
bramki: 0:1 Wardziński (‘5), 0:2 Neubauer (‘15), 1:2 Musuła (’32), 2:2 Kozerkiewicz (’45), 3:2 Wojda (’75), 4:2 Wojda (’78 k.-)
Pogoń: Petrus – Janowicz, Musuła, Siłkowski, Raulin, Wojda,
Kwaśnik (’80 Pawlik), Atanacković (’30 Kozerkiewicz), Piór, Miotk (’70
Stenka), Formela (‘90+1 Wiśniewski)
Gryf: Wika – Matejek, Kowalski, Koszałka (’57 Kreft), Talaśka
(’70 Baranowski), Neubauer, Kwidziński (’57 Małolepszy), Godlewski,
Zalewski, Lieske, Wardziński
sędziowie: Leszek Wnuk, Damian Liedtke i Bartek Krywienko
Derby są nasze! Po niezwykle ekscytującym spotkaniu w 3. kolejce IV ligi
drużyna Pogoni pokonuje Gryfa Wejherowo 4:2! Widzowie którzy zasiedli
na trybunach stadionu przy Kusocińskiego zobaczyli emocjonujące i pełne
walki spotkanie. Po kwadransie gry Pogoń przegrywała już dwoma bramkami.
Zespół potrafił się jednak zmobilizować, wyrównać do przerwy, a w
drugiej połowie zadać decydujące ciosy.
Trener Walkusz na mecz z żółto-czarnymi nie mógł skorzystać z bramkarza
Kolke, obrońcy Kochanka i pomocnika Iwańskiego. W bramce zadebiutował
doświadczony Marcin Petrus.
Spotkanie zaczęło się fatalnie. Już w 5 minucie niepilnowany Maciej
Wardziński strzałem z bliska wyprowadza gości na prowadzenie. Po 15
minutach Gryf prowadzi już 2:0 po trafieniu Tomasza Nueubauera. Co
gorsza chwilę później przytomność jednego z zawodników Pogoni ratuje
drużynę przed utratą kolejnej bramki. Wybija on piłkę z linii bramkowej.
Mimo słabszego początku Pogoń w kolejnych minutach próbowała grać to co
nakreślił trener. W 20 minucie po główce Formeli opatrywany jest
bramkarz Gryfa. Kontaktowa bramka pada w 32 minucie. Szybko wznowiona
gra przy rzucie wolnym zdezorientowała przyjezdnych. Piłkę do siatki
Wiki skierował kapitan Pogoni Wojciech Musuła. Tuż przed przerwą ofiarną
obroną popisał się Petrus. Wyrównanie padło w ostatniej minucie
pierwszej połowy. Rajd prawą stroną Mateusza Kozerkiewicza kończy się
precyzyjnym uderzeniem na dalszy słupek. Na stadionie zapanowała
euforia. Mamy remis, gramy dalej, wszystko jeszcze jest możliwe!
Druga połowa to koncertowa gra Pogoni i wielka determinacja zawodników
do odniesienia zwycięstwa. Emocje kipiały, kibice klaskali, tak właśnie
kiedyś wyglądały starcia Pogoni Lębork i Gryfa Wejherowo. W 51 minucie
Musuła trafia piłką w słupek a dobitka okazuje się nieudana. Strzał na
bramkę oddaje też Miotk a Damian Wojda kręci w polu karnym aż czterech
zawodników i uderza w bramkarza. To właśnie ten zawodnik miał
niebagatelny wpływ na to co zdarzyło się w ostatnim kwadransie gry. W 75
minucie uderzeniem z 16 metra Wojda wyprowadza po raz pierwszy w meczu
Pogoń na prowadzenie. Minutę później po szarży prawą stroną w polu
karnym faulowany jest Piór. Sędzia wskazuje jedenastkę a skutecznym
egzekutorem jest Damian Wojda. Piąta bramka dla Pogoni wisiała w
powietrzu i nawet została zdobyta przez wprowadzonego za Miotka
Franciszka Stenkę. To była dobra zmiana naszego wychowanka. Przejął on w
polu karnym piłkę po nieudanym zagraniu „z piątki” i uderzył do bramki.
Sędzia główny wskazał na środek boiska, zaprotestował asystent. Piłka
po wznowieniu gry nie opuściła bowiem pola karnego i w takim przypadku
gol nie powinien być uznany.
Pogoń wygrywa po meczu walki 4:2 i szykuje się do kolejnych derbów, tym razem wyjazdowych z Gryfem Słupsk.
Po meczu powiedział:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Trzeba pamiętać że do tego
meczu przystępowaliśmy po dwóch porażkach. Przeciwnik nie byle jaki bo
Gryf Wejherowo, spadkowicz z drugiej a po roku z trzeciej ligi. Po 15
minutach przegrywaliśmy już 0:2 i wydawało się, że nie jesteśmy tu w
stanie wiele ugrać. No ale zawodnicy pokazali ogromny charakter, chęć
walki, hart ducha i od straty tych dziwnych dwóch bramek wzięli ciężar
gry na siebie i od 15 minuty meczu do ostatniej minuty doliczonego czasu
była walka o każdy centymetr boiska. Do tego zagraliśmy skutecznie,
zdobyliśmy ładne bramki po mądrych rozegraniach. Szkoda tylko, że
Frankowi nie została zaliczona ta ostatnia piąta bramka. Mając 0:2
wygrać 4:2 po kapitalnym meczu jest ogromną satysfakcją i zadowoleniem.
Brawa dla wszystkich zawodników za walkę do końca, za wiarę w
zwycięstwo, dali z siebie dzisiaj wszystko. Kibice pewnie to docenią bo
mecz dla widzów był bardzo ciekawy.