26 kolejka III ligi, 3 maja 2017 godz. 17
Pogoń Lębork - Polonia Środa Wlkp. 3:2 (2:0)
bramki: 1:0 Słowiński (’22), 2:0 Balogun (’26), 2:1 Solarek (’48), 2:2 Roszak (’76), 3:2 Szałek (‘90+3 k.-)
Pogoń: Labuda – Górski, Musuła, Szałek, Kochanek, Wesserling, Kajca (’71 Kłos), Wólkiewicz (’79 Madziąg), Słowiński, Pytlak (’71 Formela), Balogun (’84 Szymański)
Polonia: Lis – Gwit, Buczma, Otuszewski, Borucki, Jurga, Solarek (’86 Lisek), Wolkiewicz (’46 Roszak), Gajda, Pawlak, (’71 Łopatka), Bartoszak (’79 Stańczyk)
żółte kartki: Szałek - Jurga
sędziowie: Przemysław Bzowski, Marek Czarnecki i Patryk Grzywacz
Pogoń wygrywa także u siebie! W 26. kolejce III ligi nasza drużyna po dramatycznym meczu pokonała Polonię Środa Wlkp. 3:2. Bohaterem ostatniej akcji, rzutu karnego w 93 minucie spotkania został Michał Szałek. Pogoń inkasuje 3 punkty i wciąż ma szansę utrzymać trzecioligowy status.
Szczęście przyniosła eskorta młodych piłkarzy Pogoni. Zawodnicy Pogoni/Trójki rocznika 2005 trenera Andrzeja Małeckiego po raz pierwszy w życiu wyprowadzili zawodników obu drużyn na boisko, a potem z zaangażowaniem podawali piłki. To była dobra robota chłopaki!
Zmiany, zmiany, zmiany… W porównaniu z meczem w Toruniu trener Walkusz dokonał aż czterech zmian w wyjściowym składzie. W bramce Szlagę zastąpił młodzieżowiec Labuda, Szymańskiego w defensywnej pomocy Wesserling, a Pytlak i Wólkiewicz, którzy mecz z Elaną rozpoczynali na ławce rezerwowych tym razem wyszli w wyjściowej „11” zmieniając Sadowskiego i nieobecnego na meczu Wachowiaka (poligon).
W I połowie oglądaliśmy taką Pogoń o której marzymy. Mocny pressing, dużo sytuacji i gole. Nim one padły dobre sytuacje strzeleckie miał Balogun i Pytlak. Wynik otworzył w 22 minucie Fabian Słowiński zmieniając głową lot piłki po rzucie rożnym bitym przez Baloguna. 4 minuty później prowadziliśmy już 2:0. Przerzut z obrony do ataku, do piłki dopada Joshua Balogun i zdobywa swoją pierwszą bramkę w barwach Pogoni. To było świetne 45 minut w wykonaniu naszego zespołu. Kibice, którzy mimo majówki wybrali się na Kusocińskiego 56 z niecierpliwością czekali na drugą odsłonę spotkania.
- Na drugą połowę założenie było proste. Przetrzymać pierwsze 10-15 minut tak aby przeciwnika trochę wyciągnąć wyżej i próbować poszukać tej kontry, która by praktycznie zakończyła spotkanie - mówił po meczu na konferencji prasowej trener Pogoni Waldemar Walkusz. Życie, a szczególnie te piłkarskie lubi pisać swoje scenariusze…
W 48 minucie kontaktową bramkę zdobywa Jakub Solarek. Co gorsza, Polonia z każdą akcją coraz bardziej się rozkręca. W 76 minucie mamy wyrównanie. Mateusz Roszak bezpośrednio z rzutu wolnego trafia do siatki, choć to uderzenie bardziej wyglądało jak wrzutka w pole karne Pogoni. Nerwy, walka, napięcie... Tak wyglądał ostatni kwadrans spotkania. W doliczonym czasie gry zawodnik gości w swoim polu karnym nierozważnie dotyka ręką piłkę. Sędzia Przemysław Bzowski nie ma wątpliwości. Rzut karny! Niezwykłą odpowiedzialność wziął na siebie Michał Szałek. To była piłka meczowa w 3 minucie doliczonego czasu gry. Udało się! Strzał, gol i wielka radość całej drużyny z ważnego gola na miarę 3 punktów. Pogoń wciąż w grze.
W sobotę nie mniej ważny mecz z Vinetą w Wolinie.
Po meczu na konferencji meczowej powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Początek meczu jak i cała pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas. Zanim uderzyliśmy bramkę na 1:0 najpierw Patryk Pytlak po dośrodkowaniu, gdyby zachował się tak jak zawodnik gości po dośrodkowaniu to byśmy już prowadzili w 5 czy 6 minucie. Za chwilę Joshua ma sytuacje na ósmym metrze, bramkarz to broni. Ciągle powtarzam, że taka jest różnica w tej chwili w 3 lidze między nami, a innymi zespołami, że przeciwnik ma sytuacje i ją wykorzystuje, a my musimy mieć 10 sytuacji aby strzelić bramkę. Dziś trochę mniej tych sytuacji było potrzebnych. Po golach Słowińskiego i Baloguna był taki moment, że można było pokusić się na dobicie przeciwnika, bo faktycznie stanęli przez moment. Na drugą połowę założenie było proste. Przetrzymać pierwsze 10-15 minut tak aby przeciwnika trochę wyciągnąć wyżej i próbować poszukać tej kontry, która by praktycznie zakończyła spotkanie. Tak się nie stało. Już w 48 minucie tracimy bramkę. Polonia Środa w tej części spotkania utrzymywała się dłużej przy piłce, nękała nas dośrodkowaniami w pole karne, no i po rzucie wolnym zrobiło się 2:2. Mało chyba kto wierzył, że w końcówce jesteśmy w stanie pokusić się o bramkę dającą nam 3 punkty. Po raz pierwszy w tej lidze dopisało nam szczęście. Sędzia nie wahał się wskazać już w doliczonym czasie gry rzut karny po zagraniu ręką przez zawodnika Polonii. Wielokrotnie bywało, że w końcówce meczu w takim napięciu sędziowie puszczają takie sytuacje. Ogromne brawa dla Michała. Zachował przy karnym zimną krew i dał nam wiele radości. Te punkty były nam potrzebne jak tlen.
Michał Szałek, zawodnik Pogoni: - Przy rzucie karnym zasugerowałem się trochę sugestiami kolegów z Polonii. Dawali znać bramkarzowi by rzucił się w jeden z rogów, no a ja piłkę skierowałem w drugą stronę. Gratulacje za wynik. Punktów potrzebujemy jak tlenu. Gratulacje za pierwszą połowę, bo w szatni chyba troszeczkę się zdrzemnęliśmy, można powiedzieć, że na drugą połowę nie wyszliśmy. Do momentu straty drugiej bramki nie graliśmy wcale. Po bramce na 2:2 się obudziliśmy. Na szczęście, choć w mękach udało nam się wydrzeć do zwycięstwo.
Tomasz Dłużyk, trener Polonii: - Myślę, że mecz mógł się podobać, był zacięty, padło dużo goli i to w dramatycznych okolicznościach. Nasz zespół w pierwszej połowie przespał tą część gry co spowodowało utratę dwóch goli. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy gola. Takie było założenie w przerwie i miało nam dać punkty. Byliśmy tego celu blisko. Niestety, jeden z naszych zawodników nie miał dnia i w trywialny sposób sprowokował rzut karny. Wygrywamy wszyscy i przegrywamy wszyscy. Na pewno wyciągniemy wnioski by tak prostych błędów w następnych meczach nie popełniać. Ten sezon pokazuje, że każdy może wygrać z każdym i każdy może przegrać z każdym. Poziom jest bardzo wyrównany. Na pewno walka zarówno o awans do 2 ligi jak i utrzymanie w 3 lidze będzie trwał do samego końca i całkiem możliwe, że ostatnia kolejka będzie decydowała o tym kto w tej lidze się utrzyma, a kto spadnie. Smaczku tej sytuacji dodaje sytuacja w 2 lidze i musimy brać pod uwagę wyniki nie tylko nasze, ale też to co się dzieje poziom wyżej.
Mateusz Roszak, zawodnik Polonii: - Nie wyszła na pewno pierwsza połowa i nie wiem czym to było spowodowane. W drugiej połowie strzelony gol dał nam skrzydła. Zaczęliśmy dobrze grać w piłkę. Pod koniec meczu nierozważne zachowanie naszego zawodnika w obronie. Ten mecz mogliśmy spokojnie zremisować, niestety się nie udało.
Pogoń Lębork - Polonia Środa Wlkp. 3:2 (2:0)
bramki: 1:0 Słowiński (’22), 2:0 Balogun (’26), 2:1 Solarek (’48), 2:2 Roszak (’76), 3:2 Szałek (‘90+3 k.-)
Pogoń: Labuda – Górski, Musuła, Szałek, Kochanek, Wesserling, Kajca (’71 Kłos), Wólkiewicz (’79 Madziąg), Słowiński, Pytlak (’71 Formela), Balogun (’84 Szymański)
Polonia: Lis – Gwit, Buczma, Otuszewski, Borucki, Jurga, Solarek (’86 Lisek), Wolkiewicz (’46 Roszak), Gajda, Pawlak, (’71 Łopatka), Bartoszak (’79 Stańczyk)
żółte kartki: Szałek - Jurga
sędziowie: Przemysław Bzowski, Marek Czarnecki i Patryk Grzywacz
Pogoń wygrywa także u siebie! W 26. kolejce III ligi nasza drużyna po dramatycznym meczu pokonała Polonię Środa Wlkp. 3:2. Bohaterem ostatniej akcji, rzutu karnego w 93 minucie spotkania został Michał Szałek. Pogoń inkasuje 3 punkty i wciąż ma szansę utrzymać trzecioligowy status.
Szczęście przyniosła eskorta młodych piłkarzy Pogoni. Zawodnicy Pogoni/Trójki rocznika 2005 trenera Andrzeja Małeckiego po raz pierwszy w życiu wyprowadzili zawodników obu drużyn na boisko, a potem z zaangażowaniem podawali piłki. To była dobra robota chłopaki!
Zmiany, zmiany, zmiany… W porównaniu z meczem w Toruniu trener Walkusz dokonał aż czterech zmian w wyjściowym składzie. W bramce Szlagę zastąpił młodzieżowiec Labuda, Szymańskiego w defensywnej pomocy Wesserling, a Pytlak i Wólkiewicz, którzy mecz z Elaną rozpoczynali na ławce rezerwowych tym razem wyszli w wyjściowej „11” zmieniając Sadowskiego i nieobecnego na meczu Wachowiaka (poligon).
W I połowie oglądaliśmy taką Pogoń o której marzymy. Mocny pressing, dużo sytuacji i gole. Nim one padły dobre sytuacje strzeleckie miał Balogun i Pytlak. Wynik otworzył w 22 minucie Fabian Słowiński zmieniając głową lot piłki po rzucie rożnym bitym przez Baloguna. 4 minuty później prowadziliśmy już 2:0. Przerzut z obrony do ataku, do piłki dopada Joshua Balogun i zdobywa swoją pierwszą bramkę w barwach Pogoni. To było świetne 45 minut w wykonaniu naszego zespołu. Kibice, którzy mimo majówki wybrali się na Kusocińskiego 56 z niecierpliwością czekali na drugą odsłonę spotkania.
- Na drugą połowę założenie było proste. Przetrzymać pierwsze 10-15 minut tak aby przeciwnika trochę wyciągnąć wyżej i próbować poszukać tej kontry, która by praktycznie zakończyła spotkanie - mówił po meczu na konferencji prasowej trener Pogoni Waldemar Walkusz. Życie, a szczególnie te piłkarskie lubi pisać swoje scenariusze…
W 48 minucie kontaktową bramkę zdobywa Jakub Solarek. Co gorsza, Polonia z każdą akcją coraz bardziej się rozkręca. W 76 minucie mamy wyrównanie. Mateusz Roszak bezpośrednio z rzutu wolnego trafia do siatki, choć to uderzenie bardziej wyglądało jak wrzutka w pole karne Pogoni. Nerwy, walka, napięcie... Tak wyglądał ostatni kwadrans spotkania. W doliczonym czasie gry zawodnik gości w swoim polu karnym nierozważnie dotyka ręką piłkę. Sędzia Przemysław Bzowski nie ma wątpliwości. Rzut karny! Niezwykłą odpowiedzialność wziął na siebie Michał Szałek. To była piłka meczowa w 3 minucie doliczonego czasu gry. Udało się! Strzał, gol i wielka radość całej drużyny z ważnego gola na miarę 3 punktów. Pogoń wciąż w grze.
W sobotę nie mniej ważny mecz z Vinetą w Wolinie.
Po meczu na konferencji meczowej powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Początek meczu jak i cała pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas. Zanim uderzyliśmy bramkę na 1:0 najpierw Patryk Pytlak po dośrodkowaniu, gdyby zachował się tak jak zawodnik gości po dośrodkowaniu to byśmy już prowadzili w 5 czy 6 minucie. Za chwilę Joshua ma sytuacje na ósmym metrze, bramkarz to broni. Ciągle powtarzam, że taka jest różnica w tej chwili w 3 lidze między nami, a innymi zespołami, że przeciwnik ma sytuacje i ją wykorzystuje, a my musimy mieć 10 sytuacji aby strzelić bramkę. Dziś trochę mniej tych sytuacji było potrzebnych. Po golach Słowińskiego i Baloguna był taki moment, że można było pokusić się na dobicie przeciwnika, bo faktycznie stanęli przez moment. Na drugą połowę założenie było proste. Przetrzymać pierwsze 10-15 minut tak aby przeciwnika trochę wyciągnąć wyżej i próbować poszukać tej kontry, która by praktycznie zakończyła spotkanie. Tak się nie stało. Już w 48 minucie tracimy bramkę. Polonia Środa w tej części spotkania utrzymywała się dłużej przy piłce, nękała nas dośrodkowaniami w pole karne, no i po rzucie wolnym zrobiło się 2:2. Mało chyba kto wierzył, że w końcówce jesteśmy w stanie pokusić się o bramkę dającą nam 3 punkty. Po raz pierwszy w tej lidze dopisało nam szczęście. Sędzia nie wahał się wskazać już w doliczonym czasie gry rzut karny po zagraniu ręką przez zawodnika Polonii. Wielokrotnie bywało, że w końcówce meczu w takim napięciu sędziowie puszczają takie sytuacje. Ogromne brawa dla Michała. Zachował przy karnym zimną krew i dał nam wiele radości. Te punkty były nam potrzebne jak tlen.
Michał Szałek, zawodnik Pogoni: - Przy rzucie karnym zasugerowałem się trochę sugestiami kolegów z Polonii. Dawali znać bramkarzowi by rzucił się w jeden z rogów, no a ja piłkę skierowałem w drugą stronę. Gratulacje za wynik. Punktów potrzebujemy jak tlenu. Gratulacje za pierwszą połowę, bo w szatni chyba troszeczkę się zdrzemnęliśmy, można powiedzieć, że na drugą połowę nie wyszliśmy. Do momentu straty drugiej bramki nie graliśmy wcale. Po bramce na 2:2 się obudziliśmy. Na szczęście, choć w mękach udało nam się wydrzeć do zwycięstwo.
Tomasz Dłużyk, trener Polonii: - Myślę, że mecz mógł się podobać, był zacięty, padło dużo goli i to w dramatycznych okolicznościach. Nasz zespół w pierwszej połowie przespał tą część gry co spowodowało utratę dwóch goli. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy gola. Takie było założenie w przerwie i miało nam dać punkty. Byliśmy tego celu blisko. Niestety, jeden z naszych zawodników nie miał dnia i w trywialny sposób sprowokował rzut karny. Wygrywamy wszyscy i przegrywamy wszyscy. Na pewno wyciągniemy wnioski by tak prostych błędów w następnych meczach nie popełniać. Ten sezon pokazuje, że każdy może wygrać z każdym i każdy może przegrać z każdym. Poziom jest bardzo wyrównany. Na pewno walka zarówno o awans do 2 ligi jak i utrzymanie w 3 lidze będzie trwał do samego końca i całkiem możliwe, że ostatnia kolejka będzie decydowała o tym kto w tej lidze się utrzyma, a kto spadnie. Smaczku tej sytuacji dodaje sytuacja w 2 lidze i musimy brać pod uwagę wyniki nie tylko nasze, ale też to co się dzieje poziom wyżej.
Mateusz Roszak, zawodnik Polonii: - Nie wyszła na pewno pierwsza połowa i nie wiem czym to było spowodowane. W drugiej połowie strzelony gol dał nam skrzydła. Zaczęliśmy dobrze grać w piłkę. Pod koniec meczu nierozważne zachowanie naszego zawodnika w obronie. Ten mecz mogliśmy spokojnie zremisować, niestety się nie udało.
Galeria zdjęć z meczu: Pogoń Lębork - Polonia Środa Wlkp.
Zdjęcia: Eskorta przed meczem Pogoń Lębork - Polonia Środa Wlkp.
Zdjęcia: Eskorta przed meczem Pogoń Lębork - Polonia Środa Wlkp.