2. kolejka IV ligi, 15 sierpnia 2019, godz. 13
Wikęd Luzino – Pogoń Lębork 1:0 (0:0)
bramka: 1:0 Opłatowski (’84)
Wikęd: Wika – Borski, Lisowski, Robakowski, Mich. Kożyczkowski, Regulski, Fierka (’59 Zadrowski), Wicoń, Dąbrowski, Tobiaski (’69 Rutkowski), Opłatowski (’85 Kędziora)
Pogoń: Katzor – Kliński (’64 Miotk), Kostuch, Musuła, Michor, Kozerkiewicz, Dobek (’71 Jeruć), Kwaśnik (64 Janowicz), Atanacković, Iwański (’53 Siłkowski), Podkański
żółte kartki: Opłatowski – Kwaśnik, Kostuch
sędziowie: Bartłomiej Behmke, Roman Stanisławczyk i Marek Pawski
Stracona bramka w ostatnich minutach i z Luzina Pogoń wyjeżdża bez punktów. To był wyrównany bój, lecz to gospodarze potrafili strzelić bramkę, a zrobił dokładnie w 84 minucie Krystian Opłatowski. Początek sezonu miał wyglądać zupełnie inaczej... Pogoń na razie bez punktów, a przed nami kolejne spotkanie. W niedzielę 18 sierpnia podejmujemy w Lęborku GKS Kowale.
Mecz w Luzinie toczył się przy ładnej pogodzie w obecności wielu widzów z Lęborka. Początek należał do gospodarzy, którzy dominowali do 40 minuty na boisku. Ostatnie 5 minut pierwszej połowy to trzy dobre akcje Pogoni. Najpierw Atanacković huknął tuż obok słupka, potem wrzucił Podkańskiemu piłkę z boku, lecz nasz napastnik klęcząc uderzył z głowy kilkanaście centymetrów obok słupka. Kolejny strzał Podkańskiego został zablokowany.
W drugiej połowie po uderzeniu w twarz z boiska schodzi Iwański, zastępuje go Siłkowski. Pogoń śmielej atakuje, lecz wiele akcji kończy się podniesioną chorągiewką sędziego. Na spalonym kilkukrotnie był Podkański i Atanacković. Szkoda, bo za każdym razem było groźnie. Mimo przewagi to gospodarze wychodzą na prowadzenie. Jedyna bramka meczu pada w 84 minucie. Rzut wolny z lewej strony boiska, piłka wrzucona na dłuższy słupek, a tam uderza ją do siatki Krystian Opłatowski. Ostatnie 10 minut to walka o bramkę kontaktową, gra trójką w obronie i rosły Kostuch z przodu. Niestety, wyniku nie udało się zmienić.
W drugim meczu sezonu Pogoń nadal bez punktów.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Kolejny mecz i kolejne 0:1. Po błędzie Błażeja tracimy bramkę, mimo, że w drugiej połowie to myśmy dzielili i rządzili. Mieliśmy kilka sytuacji, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. To się zemściło. Jeden stały fragment gry, piłka zagrana w pole karna, potem odegrana zaspali bramkarz i obrońcy, no i stało się. To końca chcieliśmy wynik odrobić, ale nie wyszło. Dobrze, że za 3 dni jest kolejny mecz, myślę że 3 punkty w Lęborku będą już nasze.
Tomasz Broner, trener Wikędu: - Szczęśliwy jestem, że wygraliśmy ten mecz. Do 40 minuty prowadziliśmy grę, ale ostatnie 5 minut zeszliśmy na ziemię, gdy Pogoń miała trzy sytuacje gdzie jedna z nich była trzystuprocentowa. Całe szczęście, że goście tego nie wykorzystali. Druga połowa i cały mecz wyrównany. Mieliśmy trochę słabszych fragmentów gry i w pierwszej i w drugiej połowie, gdzie fizycznie nieco odpadliśmy. Zwycięzców się nie sądzi, jest radość, ale też świadomość, że jeszcze dużo pracy przed nami. Nie wyglądamy za dobrze motorycznie, mamy dużo przestojów w grze i nad tym musimy popracować.