12. kolejka IV ligi, 19 października 2019, godz. 15

Pogoń Lębork – Kaszubia Kościerzyna 2:0 (1:0)
bramki: 1:0 Atanacković (’43), 2:0 Kochanek (’60)

Pogoń: Labuda – Kliński, Kostuch, Musuła, Kochanek, Jeruć, Iwański (’46 Kozerkiewcz), Kwaśnik (’88 Śmigielski), Atanacković (‘90+4 Janowicz), Miotk (’89 Michor), Miszkiewicz

Kaszubia: Młynarczykowski - Wąs (’79 Krauze), Formela, Siemko, Jaroszek, Śmietanko, Wenta (’63 Dziadkowiec), Kryśiński (’46 Troka), Rychłowski (’57 Januszewski), Sikora, Tuttas

żółte kartki: Iwański, Miszkiewicz, Jeruć, Kostuch – Formela
czerwona kartka: Sikora (Kaszubia)
sędziowie: Daniel Szajerski, Roman Stanisławczyk i Piotr Chacuk

Jak wygrywać to z najlepszymi! Świetne spotkanie zobaczyli w sobotę widzowie meczu Pogoni Lębork z wiceliderem rozgrywek Kaszubią Kościerzyna. Pogoniści zagrali konsekwentnie z tyłu, skutecznie z przodu i wyrwali wymarzone 3 punkty! Wygrana awansowała w tabeli Pogoń do pierwszej ósemki ligi.

Pierwsze pół godziny były dość wyrównane. W tym czasie goście dwa razy strzelili obok bramki. Z naszej strony najlepszą sytuację miał szarżujący lewą stronę Miotk. Gola do szatni zdobył w 43 minucie Aleksander Atanacković. W zamieszaniu z polu karnym technicznie uderzył do siatki. Dużą zasługę w tej akcji miał Gracjan Miszkiewcz.

W drugiej połowie na boisku za ukaranego żółtą kartką Iwańskiego pojawił się Kozerkiewicz. Kaszubia odważnie ruszyła do przodu i napędziła naszej defensywie trochę strachu. W 51 minucie Błażej Troka groźnie uderzył na bramkę Labudy, a nasz bramkarz z trudem sparował na róg. To była nie jedyna pewna interwencja Patryka Labudy w tym spotkaniu. Na 2:0 uderzył z głowy Adrian Kochanek i zrobił to dokładnie po godzinie gry. Bramka padła po dograniu z rzutu wolnego bitego przez Łukasza Kwaśnika.

Dwubramkowa przewaga zmusiła gości do bardziej ofensywnego ustawienia. To jednak Pogoń miała więcej sytuacji bramkowych. W 65 minucie Atanacković z lewej strony uderzył w bramkarza, w 79 Kostuch huknął obok bramki. Ostatnie minuty to bardzo brzydki faul Kamila Sikory na Wiktorze Miotku. Ostry atak od tyłu na naszego pomocnika został oceniony przez sędziego na czerwoną kartkę. Schodząc z boiska młody zawodnik wdał się w wulgarną dyskusję z dyskusję z kibicami. Takich obrazków nie chcemy oglądać na piłkarskich stadionach.

W doliczonym o 4 minuty czasie gry wynik nie uległ zmianie. Pogoń – Kaszubia 2:0! Brawo drużyna!

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Rozmawiałem z trenerem Budziwojskim przed meczem, lubimy sobie powspominać stare czasy i rozmawiać o tym co jest aktualnie. Wiedziałem, że dziś do Lęborka przyjeżdża jeden z najlepszych zespołów tej ligi. Obawialiśmy się o wynik tego meczu. No cóż, udało się. Mądrze zagraliśmy taktycznie, zawodnicy dali trochę więcej z siebie. Było to potrzebne, by nawiązać walkę. Od 1:0 wynik trochę zdeterminował Kaszubię. Goście prowadzili grę, my staraliśmy się kontrować. Po jednaj z takiej akcji mieliśmy rzut wolny zamieniony na bramkę. Potem jeszcze 2-3 groźne sytuacje udało nam się stworzyć. Zwycięstwo na pewno cieszy, brawa dla chłopaków za postawę w tym meczu.

Paweł Budziwojski, trener Kaszubi: - Przyjeżdżając do Lęborka wiedziałem, że to solidny zespół prowadzony w tej lidze chyba przez najbardziej doświadczonego trenera z sukcesami. Wiedziałem, że dobrze ustawi zespół i uczulałem na to moich zawodników, bo troszeczkę uśpiliśmy się dzisiaj. Nie ukrywam, miałem o to do chłopaków pretensje. W pierwszej połowie przeszliśmy obok meczu. Brakowało tej walki i determinacji. Przegraliśmy, Pogoń Lębork strzela dwie bramki i im gratuluję. Nic mi nie pozostaje jak z pokorą podejść do następnego spotkania. Chcieliśmy oczywiście tutaj zdobyć punkty, nie udało się, ale to nie była porażka przypadkowa. Po prostu Pogoń strzeliła dwie bramki, myśmy dwie sytuacje stworzyli . Za mało było u nas determinacji i woli walki. Nie mam o to pretensję do chłopaków, bo ja z nimi wygrywam i przegrywam. To nasza pierwsza porażka. Gratuluję trenerowi Walkuszowi, zawsze lubię tutaj przyjeżdżać dla ciekawych rozmów z trenerem przed meczem.