17. kolejka IV ligi, 23 listopada 2019r. godz. 13

Wierzyca Pelplin - Pogoń Lębork 4:1 (3:0)
bramki: 1:0 Dirda (‘12), 2:0 Sławiński (’30), 3:0 Racki (’38), 3:1 Dobek (’57), 4:1 Racki (’86)

Wierzyca: Polakowski – Chyła, Kostiuk, Sławiński, Racki, Narożniak, Meller, Dirda, Bradtke, Manuszewski, Dmitrzyk

Pogoń: Labuda, Musuła, Kochanek, Kozerkiewicz, Dobek, Jeruć, Janowicz, Bigus (’69 Złoty), Kwaśnik, Miotk, Iwański (’88 Wiśniewski)

W ekstremalnie osłabionym składzie w Pelplinie w ostatniej jesiennej kolejce zagrała drużyna Pogoni. W kadrze zabrakło pauzujących za żółte kartki filarów drużyny Kostucha i Miszkiewicza, kontuzjowanych Atanackovicia, Siłkowskiego, Klińskiego i Śmigielskiego, czy nieobecnych z innych powodów Michora i Blachowskiego. Od pierwsze minuty pierwszy raz w życiu zagrał młody Bartosz Bigus. Na ławce trener Walkusz miał do dyspozycji tylko czterech debiutujących 16-latków z drużyny juniorów młodszych. Dwóch z nich Oskar Złoty i Bartosz Wiśniewski pojawili się w drugiej połowie na boisku.

Od początku spotkania dominowali gospodarze, którym w pierwszej połowie udało się zdobyć trzy bramki. Pierwsza z nich padła w 12 minucie po rzucie rożnym, głową do siatki trafił Paweł Dirda Po pół godziny gry było już 2:0. Nieudana pułapka ofsajdowa i Daniel Sławiński blokowany przez naszych zawodników trafia do siatki.
Pogoń też wypracowała kilka okazji, najbardziej widowiskowa była ta Kwaśnika. Piłka po soczystym uderzeniu z dystansu z trudem została wybita przez bramkarza Wierzycy. Techniczne uderzenie kapitana Łukasza Rackiego dało gospodarzom w 38 minucie trzybramkowe prowadzenie. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa gry.

Po zmianie stron gra się uspokoiła. Gospodarze starali się kontrolować wynik, Pogoń śmielej atakowała z przesuniętym do ofensywy Michałem Jeruciem. W 57 minucie akcja prawą strony Wojciecha Dobka kończy się golem dla Pogoni. Kilka minut później nasz zawodnik mocno uderzył w bramkarza.
Groźnie było pod bramką Labudy w 83 minucie, gdzie w zamieszaniu bramkowym w ostatniej chwili został zablokowany strzał zawodnika z Pelplina. Nie do obrony było za to uderzenie w 86 minucie Rackiego. Trzeba przyznać, że dwa trafienia kapitana Wierzycy były ozdobą spotkania. Wierzyca – Pogoń 4:1.

- Mieliśmy dziś dramatyczną sytuację kadrową dlatego nasza gra wyglądała jak wyglądała, co nie oznacza, że Wierzyca nie zasłużyła na zwycięstwo - mówił po meczu trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Dobrze było widać co dla drużyny znaczą dziś nieobecni Kostuch, Miszkiewicz, Kliński czy Atanacković. Zabrakło też dwóch młodzieżowców. Dobrze że ta rudna się dla nas już skończyła. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas.